Magia „Kotła czarownic” znowu zadziała

– Przygotowaliśmy 30 tysięcy miejsc. Wierzę, że kibice niebieskich, ale także sympatycy polskiej piłki nożnej w sobotni wieczór wypełnią te krzesełka i stworzą wyjątkową atmosferę – mówi Adam Strzyżewski zapraszając na 13. kolejkę ekstraklasy


Rozmowa z Adamem Strzyżewskim, dyrektorem Stadionu Śląskiego

W pana przypadku odpowiedź na pytanie jaki mecz 13. kolejki będzie najważniejszy jest oczywista więc zapytam inaczej – dlaczego warto wybrać się na spotkanie Ruchu Chorzów ze Śląskiem Wrocław?

Adam STRZYŻEWSKI: – Oczywiście dlatego, że zostanie rozegrany na Stadionie Śląskim. Patrząc na ten mecz pod kątem sportowym można by było stwierdzić, że znajdujący się na czele tabeli zespół z Wrocławia jest faworytem. Uważam jednak, że magia „Kotła czarownic” znowu zadziała. Przygotowaliśmy 30 tysięcy miejsc i wierzę, że kibice niebieskich, ale także sympatycy polskiej piłki nożnej w sobotni wieczór wypełnią te krzesełka i stworzą wyjątkową atmosferę, która uskrzydli chorzowian. Zdaję sobie rzecz jasna sprawę, że Śląsk ma wielki atut w osobie Erika Exposito. Jestem przekonany, że Maciek Sadlok wraz z kolegami z obrony sobie z nim poradzi. Dodatkowo napastnicy Ruchu strzelą jednego gola i to wystarczy, żeby zdobyć bardzo potrzebne 3 punkty.

Kontynuacja dobrej gry?

Zaczęliśmy od środka, czyli od sobotniego wieczora, ale piłkarski weekend zaczyna się w piątek meczami Korona – Puszcza i ŁKS – Górnik.

Adam STRZYŻEWSKI: – Po pierwszym meczu 13. kolejki, czyli spotkaniu w Kielcach nie spodziewam się zbyt wiele. Grać będą dwie drużyny, które bardzo potrzebują punktów i przede wszystkim będą pilnować dostępu do swojej bramki. Stawiam więc na bezbramkowy remis i choć niepołomiczanie mają w swoich szeregach najskuteczniejsze stopera polskiej ekstraklasy. Myślę, że tym razem Łukasz Sołowiej będzie skoncentrowany na swojej szesnastce. Zapewne przy stałych fragmentach gry po drugiej stronie boiska trener Kamil Kuzera skutecznie rozpracuje atuty rywali.

Natomiast czekam z niecierpliwością na występ zabrzan w Łodzi. Liczę na kontynuację przez zespół Jana Urbana dobrej gry, zaprezentowanej szczególnie w ostatniej potyczce z Rakowem – zwłaszcza w pierwszej połowie. Typuję wynik 2:0, a życzę sobie i walecznemu, ale niedocenianemu Piotrowi Krawczykowi, żeby się przełamał w tym sezonie i otworzył wynik. Także by Dani Pacheco także dorzucił pierwsze swoje jesienne trafienie. 9 goli w 12 kolejkach to „urobek”, który drużyna Górnika zdecydowanie musi poprawić.


Czytaj także:


Które z sobotnich spotkań poprzedzających mecz na Stadionie Śląskim będzie pana zdaniem najciekawsze?

Adam STRZYŻEWSKI: – Jako kibic śląskich drużyn postawię na wyjazdowy mecz Piasta z Wartą. Liczę w tym spotkaniu na remis 1:1, bo zespół z Poznania, a właściwie z Grodziska Wielkopolskiego ma swoich szeregach trenera Dawida Szulczka. To moim zdaniem „materiał” na przyszłego selekcjonera. Gliwiczanie są jednak w tabeli trzy stopnie wyżej i mają w swoich szeregach Damiana Kądziora, którego gra bardzo mi się podoba.

Natomiast dla sympatyków polskiej ekstraklasy na pewno na plan pierwszy wysuwa się starcie Pogoni z Jagiellonią. Ta po wtorkowym imponującym remisie z Lechem znalazła się na szczycie tabeli z takim samym dorobkiem jak Śląsk. Jednak to zmęczenie pogonią za „Kolejorzem” w spotkaniu w Szczecinie da o sobie znać. I bez niego dogonienie Kamila Grosickiego byłoby jednak bardzo trudne dlatego typuję wynik 3:1 dla portowców.

Trzeci w tabeli Lech, który z Jagiellonią prowadził 3:0. Ostatecznie zamiast wspiąć się na szczyt musiał się zadowolić jednym punktem. Oczywiście nie może sobie pozwolić na kolejne straty. W jego meczu z Cracovią na jej boisku stawiam więc na zwycięstwo gości 2:0. No i uwielbiam oglądać takich zawodników jak Mikael Ishak.

Widzew wypoczęty

A na jaki niedzielny mecz warto zwrócić uwagę?

Adam STRZYŻEWSKI: – Wszystkie trzy przyciągają moją uwagę. Zagłębie Lubin, którego trenerem jest jeden z moich ulubionych polskich trenerów Waldemar Fornalik gości Radomiaka i powinno w tym wyrównanym starciu walczyć o zwycięstwo, żeby być blisko czołówki. 6. miejsce w tabeli ze stratą 4 punktów do podium oraz przewaga 5 oczek nad Radomiakiem, który jest na 8. miejscu przemawiają za lubinianami, których asem atutowym jest Kacper Chodyna. Gospodarze wygrają 2:1.

W przypadku meczu Legią ze Stalą Mielec wszystko przemawia za zespołem ze stolicy. Nawet czwartkowy występ w Mostarze w ramach Ligi Konferencji Europy nie powinien stołecznej drużynie pomieszać szyków i wynik 3:1 będzie dowodem na to, że walcząc na trzech frantach – rozgrywki europejskie, Puchar Polski i ekstraklasa – Legia mająca jeden mecz mniej od rywali i 4 punkty straty do podium nadal się liczy w walce o czołowe miejsca w kraju.

To samo można powiedzieć o Rakowie, bo obrońca mistrzowskiego tytułu po czwartkowym meczu w Lidze Europy podejmie wypoczęty Widzew, który nie zagrał w poprzedniej kolejce z Ruchem. Częstochowianie są na czwartym miejscu i mając jeden mecz mniej od rywali z podium muszą ich gonić. Wynik 2:0 będzie odzwierciedleniem różnicy umiejętności tych zespołów. Liczę jeszcze, że Bartosz Nowak, pod nieobecność Iviego Lopza, da swojej drużynie ten zwycięski impuls, którego zespół pod wodzą Dawida Szwargi potrzebuje, żeby – czego mu życzę – kontynuować znakomitą passę klubu od trzech lat kolekcjonującego krajowe trofea.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus


Tabela ekstraklasy