Emre Celtik wzbudza zainteresowanie rodzimych klubów

Jan Hlavica podpisał z bielskim klubem roczną umowę z opcją przedłużenia. Ciekawsze są jednak doniesienia dotyczące innego gracza Podbeskidzia. Emre Celtik może zmienić klub.


We wtorek Podbeskidzie oficjalnie potwierdziło podpisanie kontraktu z Janem Hlavicą. 29-letni środkowy obrońca pochodzący z Czech w Bielsku-Białej pojawił się już w piątek, gdzie przechodził badania medyczne. Piłkarz przez ostatnie trzy sezony reprezentował barwy Zbrojovki Brno. W poprzednim sezonie rozegrał 27 spotkań. 24 w czeskiej ekstraklasie oraz trzy w krajowym pucharze, w którym wraz ze swoim zespołem dotarł do ćwierćfinału. W rundzie wiosennej zawodnik udowodnił, że jest bardzo wszechstronnym graczem.

W trzech kolejnych spotkaniach zagrał na trzech różnych pozycjach – prawej obronie, stoperze oraz jako defensywny pomocnik. Hlavica przez całą swoją dotychczasową karierę grał tylko w ojczyźnie. Na swoim koncie ma ponad 80 występów na dwóch najwyższych poziomach w krajowej lidze. Wystąpił także w jednym spotkaniu młodzieżowej reprezentacji Czech do lat 16. Piłkarz dołączył do Podbeskidzia na zasadzie wolnego transferu. Umowa ze środkowym obrońcą obowiązuje przez najbliższy sezon, jest w nim zawarta opcja przedłużenia o kolejny rok.

Transfery wciąż aktualne

Klub nadal nie ogłosił transferu Jaki Kolenca z Chrobrego Głogów oraz wypożyczenia Mateusza Ziółkowskiego z Górnika Zabrze. Sytuacja ta martwi kibiców. Obawiają się, że nie dojdzie do ich finalizacji. Jak usłyszeliśmy przy Rychlińskiego, żaden z zapowiadanych ruchów transferowych nie jest zagrożony. Po prostu przeciągają się formalności związane z zakontraktowaniem wspomnianych piłkarzy. Najprawdopodobniej do Bielska-Białej nie trafi testowany w piątkowym meczu z Puszczą Niepołomice środkowy pomocnik Mateusz Ciapa. Pojawił się na murawie po przerwie i nie przekonał do siebie trenera Grzegorza Mokrego.


Czytaj także:


Przygotowań z zespołem wciąż nie rozpoczął Jeppe Simonsen. Boczny obrońca zamelduje się w klubie dopiero w przyszły poniedziałek. Jego przerwa po zgrupowaniu reprezentacji Haiti potrwa więc o tydzień dłużej niż pierwotnie zakładano. Nie ma jednak ryzyka, że piłkarz nie wróci do Podbeskidzia, bo nie wpłynęła za niego żadna oferta. W klubie przekonują, że ta musiałby być na naprawdę bardzo dobrym poziomie, by klub w ogóle ją rozpatrzył.

Emre Celtik czeka na oferty

W poniedziałek w tureckich mediach kolejny raz na przestrzeni ostatnich tygodni pojawiła się informacja, że zainteresowane pozyskaniem Emre Celtika są czołowe drużyny z ojczyzny zawodnika. Tym razem chodzić ma o naprawdę uznane marki – Galatasaray, Besiktas oraz Trabzonspor, które obserwować mają sytuację byłego kapitana reprezentacji do lat 19. Trudno w to uwierzyć, bo ofensywny pomocnik trafił do Bielska-Białej na początku 2022 roku, ale wciąż nie udowodnił swojego talentu. Początkowo był wypożyczony z holenderskiej Fortuny Sittard, w trakcie rundy wiosennej sezonu 2021/2022 rozegrał 13 spotkań i zdobył jednego gola.

Latem zeszłego roku sfinalizowano jego transfer definitywny, a Celtik otrzymał bardzo długi jak na bielskie warunki kontrakt do 2026 roku. W minionym sezonie wciąż nie był w stanie przebić się do wyjściowego składu i głównie był rezerwowym – rozegrał 22 spotkania ligowe (w tym tylko cztery od pierwszego gwizdka), łącznie uzbierał 624 minuty. Zdobył jednego gola i dopisał jedną asystę. Jak ustaliliśmy, Podbeskidzie chętnie pozbyłoby się tureckiego pomocnika, który nie czuje się dobrze w Bielsku-Białej, a jego kontrakt nie należy do najniższych w drużynie.

(kab)


Na zdjęciu: Emre Celtika jest na celowniku kilku klubów. Zainteresowane są nim także są czołowe drużyny z ojczyzny zawodnika.
Fot. Krzysztof Dzierżawa/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla oczywiście Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych. Możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie nas oczywiście na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.