Najlepsza piłkarska generacja

– Polska na papierze była czy jest faworytem grupy, ale to wszystko na papierze. Trzeba jeszcze wyjść na boisko i wszystko potwierdzić – mówi Enkeleid Dobi przed meczem Albania – Polska


Rozmowa z Enkeleid Dobi, byłym reprezentantem Albanii, obecnie trenerem trzecioligowego Górnika Polkowice.

Czy reprezentacja Albanii po raz drugi w swojej historii awansuje do dużego międzynarodowego turnieju?

Enkeleid DOBI: – Są duże szanse, że tak właśnie się stanie.

A pan jak na to patrzy?

Enkeleid DOBI: – Mamy w tej chwili najlepsze piłkarskie pokolenie w całej historii naszego futbolu. Jest wracający do zdrowia Armando Broja, to nasze najlepsze pokolenie. Do tego jest entuzjazm, a trener selekcjoner Sylvinho wprowadził nowe morale. Jest entuzjazm i wiara, że się uda. Do tego taktycznie na boisku też jest do dobrze poukładane. Wcześniej trener Edoardo Reja robił dobrą robotę, ale nie zawsze się sprawdzało. Ma jednak swoje zasługi. Teraz jest Sylvinho i z entuzjazmem i z wiarą podchodzi do tego co robi. I kibice i nasza federacja liczy, że po raz drugi w historii, po Euro 2016, pojedziemy na ważny międzynarodowy turniej.

Trzeba to udowodnić

Jest entuzjazm, jest radość, jest wiara kibiców czyli można powiedzieć, że odwrotnie jeśli chodzi o reprezentację Polski. Od lat mieszka pan tutaj. Jak pan na to patrzy?

Enkeleid Dobi przed Albania - Polska
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

Enkeleid DOBI: – Można tak powiedzieć. Wiadomo, Polska na papierze była czy jest faworytem grupy, ale to wszystko na papierze. Trzeba jeszcze wyjść na boisko i wszystko potwierdzić, poukładać. Polska ma możliwości, ale to nie wystarcza. Można mieć Ferrari, ale można nie umieć go prowadzić. Tak można powiedzieć.

– W Albanii na teraz, a z wieloma osobami ze swojego kraju rozmawiam czy się kontaktuję, to widać ten entuzjazm i dobrą atmosferę. Jest dobra energia, także ze strony samych reprezentantów. Nie ma czegoś takiego, że jak ktoś nie gra, to się obraża. Jest pozytywne nastawianie, a nad wszystkim trzyma pieczę selekcjoner.

– To myślę jest dla nas taki dodatkowy atut, bo jeśli chodzi o jakość, to ona w tej narodowej drużynie jest. Trzeba jednak stworzyć z tego zespół i jesteśmy blisko tego, żeby ta drużyna była naprawdę mocna i kosztem nie wiem – Czech czy Polski – bezpośrednio awansowała do finałów przyszłorocznego Euro.

– Te nasze najbliższe mecze czy ten najbliższy mecz w niedzielę o wszystkim zdecyduje. My bardzo chcemy, a Polska jest w tej chwili w takiej sytuacji, że musi. Albania na ten moment na pewno nie jest taką drużyną jak kiedyś, to już nie jest żaden Kopciuszek, a zespół który trudno jakiemukolwiek rywalowi lekceważyć.

Właśnie, doświadczony bramkarz Berisha, w obronie Hysaj z Lazio, skuteczny Nedim Bajrami, z przodu znany z ekstraklasy Ernest Musi. Na kogo powinniśmy zwrócić uwagę w tym niedzielnym spotkaniu w Tiranie?

Enkeleid DOBI: – Na zespół. Wymienił pan zawodników, którzy wiele znaczą. W kadrze jest 7-8 graczy, którzy występują w Serie A. Obrona z bramkarzem, to właśnie Serie A. Do tego gracze z Bundesligi, z Hiszpanii. Trzeba zwrócić uwagę na zespół, bo to on w ostateczności wygrywa eliminacje czy turniej. Te indywidualności są bardzo ważne, ale nadrzędna jest drużyna. Albania doszła do tego, że najważniejszy jest zespół, a pojedynczy gracze znaczą wiele, ale w kontekście jak wszystko razem funkcjonuje. Jesteśmy mocni i idzie to w dobrym kierunku.

Zadowoleni z trenera

Z tego co pan mówi to słychać, że dobre czy bardzo dobre notowania ma selekcjoner Sylvinho.

Enkeleid DOBI: – Tak jest. Ma dobre notowania, wszyscy są zadowoleni z jego pracy. Potrafi indywidualnie trafić do każdego gracza, żeby było to z korzyścią dla całej jedenastki. To duży plus, bo wiemy jak to jest u nas z tą bałkańską krwią, żeby to poukładać i żeby znaleźć równowagę.

Co do znanego z naszej ligi Ernesta Muci, który trafia dla lidera Legii i w lidze i w europejskich pucharach, to ma szanse gry w wyjściowym składzie?

Enkeleid DOBI: – Czy ma szanse? Tak ma, bo jest w formie, ale trzeba też zobaczyć jacy zawodnicy są w albańskiej kadrze i kogo trener ma do dyspozycji. W przodzie jedyny brak to może Armando Broja, który przez kontuzję nie jest jeszcze w najwyższej dyspozycji i na pełnych obrotach. Jest Uzuni, który w poprzednim sezonie był najlepszym strzelcem w Segunda Division, a teraz gra już w LaLiga. Jest Cikalleshi, który ma bardzo dobre warunki fizyczny. Do tego Asani.

– Jest w czym wybierać i Sylvinho ma ból głowy, ale lepszy taki kłopot niż jakbyś nie miał w kim wybrać. Muci na pewno zasługuje na swoją szansę, być może nawet żeby grać od początku, ale wszystko w rękach i głowie Sylvinho, jak to wszystko poukłada taktycznie po tym meczu w Pradze. Kilka punktów z tego dwumeczu może nam dać pewny awans na mistrzostwa Europy. Tak można powiedzieć.

Czysty przypadek

Grał pan w wieli ligach, w wielu miejscach, ma pan trenerskie doświadczenie i takie pytanie, Polska ma świetny bilans jeżeli chodzi o mecze z Albanią, bo na 14 gier aż dziesięć zwycięstw, trzy remisy i ledwie jednak porażka. Patrzeć na takie statystyki czy niekoniecznie?

Enkeleid DOBI: – Statystyki to statystyki, są dobre dla dziennikarzy. Można na nie spojrzeć, ale każdy próbuje coś zmienić. Ja jestem Albańczykiem, ale już wiele lat mieszkam w Polsce i powiem, że jestem teraz w trudnej sytuacji, bo ściskam kciuki i za jednych i za drugich, ale z krwi i kości jestem Albańczykiem. Jak Barcelona gra z Gironą, to sam kibicuję tym skazywanym na pożarcie, żeby mieli radość, żeby przez sukces podniesione było ich morale i wartość. Polska była wiele razy na dużych turniejach, a my Albańczycy? Raz się zdarzyło, jak nie teraz to kiedy. Szacunek jest potrzebny, ale trzeba też szanować siebie.

Wspomniał pan o bałkańskiej krwi. Gramy w Tiranie i pamiętamy jak było tam ostatnio, kiedy mecz nie został dokończony. Jak będzie teraz? Równie gorąco?

Enkeleid DOBI: – To był wtedy czysty przypadek. Świderski po strzelonej bramce celebrował wszystko akurat tam, gdzie siedzieli ci najbardziej krewcy kibice. Niektórzy się nie kontrolowali. Nie tylko w Albanii lecą na murawę różne przedmioty. Gorąco na pewno będzie, bo kibice będą wspierać swój zespół, bo ten mecz w niedzielę, to dla nas wielkie spotkanie. Fani zrobią wszystko, żeby piłkarze rywala poczuli piekło. Ale też nie można powiedzieć, że będzie źle. Przypomnę tylko, że podczas turnieju Euro 2016 kibice albańscy zostali uznani jako jedni z najlepszych. Kibicowali z kulturą, z entuzjazmem. Złe rzeczy się czasami wydarzają, choć nie powinny.

Wrócił pan właśnie do pracy w Górniku Polkowice, gdzie wcześniej jako trener pan pracował. Jakie plany?

Enkeleid DOBI: – Mieszkam w Lubinie, a od wtorku jestem trenerem Górnika. To na miejscu. Mamy ciekawy projekt, a ja chcę odbudować swoją pozycję. Zresztą my trenerzy musimy pracować tam, gdzie nas chcą.


Czytaj także:


Na koniec jeszcze pytanie o polską ligę. Za tydzień będzie już po derbach Górnik Zabrze – Ruch Chorzów. Pan na swoim koncie ma występy w zabrzańskim zespole wiosną 2003 roku. Pamięta pan debiut?

Enkeleid DOBI: – Tak, było to w spotkaniu właśnie z Ruchem. Był remis 0:0. Powinienem wtedy był strzelić bramkę, ale z różnych powodów tak się nie stało i mecz zakończył się podziałem punktów. Czasami tak jest, że prostych sytuacji nie da się wykorzystać, przez to piłka jest najlepszym ze sportów i jest nieprzewidywalna. A pobyt w Zabrzu? Jestem takim człowiekiem, że zawsze patrzę na dobre strony w życiu, a nie na minusy. Poznałem tam bardzo dobrych ludzi, którzy potem mi pomagali. Trzeba lubić życie i iść do przodu, tak do tego podchodzę.


Na zdjęciu: As Albańczyków Elseid Hysaj w starciu z Michałem Skórasiem.

Fot. Marcin Karczewski/PressFocus