Czeka na szansę

Filipe Nascimento czeka na swoją szansę. Trener Jan Urban może liczyć na pozyskanego latem piłkarza już w meczu z Rakowem.


Portugalski ofensywny pomocnik po raz ostatni na ligowym boiskach pojawił się prawie… rok temu. Na początku listopada 2022 zagrał w meczu Radomiaka z Widzewem, a potem pucharowym z Lechią Zielona Góra. W styczniu na obozie zespołu z Radomia w Turcji w sparingu z Sepsi OSK zerwał więzadła i potrzebna była operacja i długa rehabilitacja.

Podziękowania za pomoc

W tym czasie zmienił klub. Jeszcze w poprzednim sezonie zainteresowana sprowadzeniem [Filipe Nascimento] była Lechia Gdańsk. Ostatecznie, po wygaśnięciu kontraktu z radomianami, gdzie grał od 2021 roku, podpisał 2-letni kontrakt z Górnikiem.

Dopiero w zeszłym tygodniu pojawił się na boisku. Zagrał w sparingowym meczu z pierwszoligowym Bruk-Bet Termalica Nieciecza (2:1). Na boisku przebywał godzinę, zdobył przy tym pierwszą bramkę skutecznie wykorzystując jedenastkę.

– To był dla mnie szczególny dzień, szczególny mecz, że po tak długiej przerwie mogłem pojawić się na boisku. Marzyłem o takiej chwili. W pierwszej kolejności za wszystko chciałbym podziękować sztabowi szkoleniowemu i medycznemu, Bartkowi, Sebie i Aleksowi, a także lekarzowi Zbigniewowi Kwiatkowskiemu. Bardzo pomogli mi w tym trudnym dla mnie momencie. Wielkie podziękowania dla nich – mówi w rozmowie z klubowymi mediami Nascimento.

To się udało

– Co do samej gry, to wiadomo, ważny dla mnie powrót, poczucie że znowu gram i przyzwyczajenie się do biegania z nowymi kolegami. Jestem szczęśliwy, że wróciłem. Chciałem wrócić i od razu na wstępie zawiesić sobie wysoko poprzeczkę. Zależało mi, żeby wrócić z bramką i to się udało. To było dla mnie coś, o czym cały czas marzyłem, żeby wrócić z golem. Potrzebowałem zagrać i strzelić bramkę, a że udało się to z rzutu karnego to nie ma znaczenia.

– Przed tą sytuacją rozmawiałem z Piotrkiem Krawczykiem i prosiłem go, żebym to ja mógł wykonać jedenastkę. Mam zaufanie do siebie jeśli chodzi o ten element, bo strzelałem z rzutów karnych w moich poprzednich drużynach w których występowałem. Tutaj wielkie słowa podziękowania dla Piotra, który pokazał co znaczy być kapitanem i liderem. Odstąpił mi tą jedenastkę, jestem mu za to wdzięczny, bo wiele dla mnie ta bramka znaczyła – podkreśla doświadczony portugalski pomocnik.

Debiut z Rakowem?

Nascimento jak mówi, już czuje się na siłach, żeby pomóc swojemu nowemu klubowi. – Fizycznie czuję się coraz lepiej, z każdym kolejnym tygodniem wszystko się poprawia. Jestem po rozmowie z trenerem i wspólnie zdecydowaliśmy, że będziemy wszystko robić krok po kroku, że nie będzie żadnego pośpiechu i żadnej presji. Zaczęliśmy od tej reprezentacyjnej przerwy, a teraz wszystko zależy już od szkoleniowca. Trener podejmie decyzje co i jak. Mamy do dyspozycji szeroki skład i musi wybrać spośród 20 zawodników. Mam nadzieję, że będę w drużynie.


Czytaj także:


– Robię wszystko, żeby trener miał przysłowiowy ból głowy i powody do tego, żeby umieścić mnie w drużynie tak szybko, jak jest to możliwe. Chcę zacząć grać, chcę pomóc zespołowi, bo po to tutaj przecież przyszedłem, to moja praca. Chcę dać od siebie całą energię i serce tak, żeby odwdzięczyć się za to, w jaki sposób klub pomógł mi w trudnym dla mnie momencie, kiedy byłem kontuzjowany. Jeśli to będzie możliwe, to chciałbym, żeby było to możliwe już w tym najbliższym ligowym spotkaniu z Rakowem u nas – mówi Nascimento. Być może tak właśnie będzie tym bardziej, że kontuzjowany jest przecież Lukas Podolski.

39

MECZÓW w ekstraklasie ma na swoim koncie Filipe Nascimento. 26 w rozgrywkach 2021/22, a 13 występów jesienią poprzedniego roku. W lidze strzelił dotąd 3 bramki. Do tego trzeba doliczyć 11 gier w Radomiaku wiosną 2021 roku, ale jeszcze w I lidze. Teraz czeka na oficjalny debiut w Górniku.


Na zdjęciu: Filipe Nascimento czeka na ligowy debiut w barwach Górnika.

Fot. Tomasz Gulc/gornikzabrze.pl