Karma zawsze wraca

GKS Jastrzębie – Pogoń Siedlce. Goście nie zgodzili się na przełożenie meczu, mimo że gospodarzy zdziesiątkowała „jelitówka”.


W trakcie tygodnia gospodarze poinformowali, że kilkunastu ich piłkarzy (w tym obu bramkarzy – Grzegorza Drazika i Jakuba Trojanowskiego) dopadła grypa jelitowa.

Była ważna prośba

W związku z tym klubowy lekarz Justyna Sosnowska napisała stosowne pismo do PZPN, ale okoniem stanął klub z Siedlec, który nie zgodził się na przełożenie niedzielnego spotkania. Gościom wydawało się, że „zdziesiątkowany” przeciwnik jest łatwym łupem i… przeliczyli się, w myśl zasady „chytry dwa razy traci”. Po meczu podopieczni trenera Marka Brzozowskiego wracali w domowe pielesze z pustymi rękami.

I bardzo dobrze, bo mimo wszystko zasady fair play powinny obowiązywać. Ponieważ prezes, trener i zawodnicy Pogoni najwyraźniej nie wiedzą, co ów termin oznacza, wyjaśniam: Fair play (sprawiedliwa gra) to nic innego jak norma wartości w sporcie. Jest wyrazem postawy reprezentowanej na boisku, gdzie zwycięstwo nie jest celem, który należy osiągnąć za wszelką cenę.


Czytaj także:


Dosyć kazania, czas przejść do wydarzeń boiskowych. Już w 4. minucie napastnik Pogoni Damian Nowak stanął przed szansą zdobycia gola, ale najpierw przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GKS-u Jakubem Trojanowskim, a potem jego dobitkę zablokował Bartosz Boruń. Dwie minuty później wynik spotkania mógł otworzyć Sebastian Rogala, ale w dogodnej sytuacji „ostemplował” poprzeczkę.

Niewiele brakowało

W 14 minucie już nie było apelacji. Kapitan drużyny z Harcerskiej Kamil Jadach otrzymał kapitalne podanie od Karola Fietza. Wpadł z piłką w pole karne gości, „nawinął” obrońcę Pogoni i oddał strzał, którego nie był w stanie zatrzymać golkiper rywali, Jakub Kowynia. Drugi cios spadł na głowę gości w 22 minucie, gdy po dośrodkowaniu z kornera Borunia Portugalczyk Joao Guilherme głową wpakował futbolówkę pod poprzeczkę i jastrzębianie prowadzili różnicą dwóch goli.

Po przerwie podopieczni trenera Piotra Dziewickiego umiejętnie bronili się, a w 71 minucie niewiele brakowało, by zdobyli trzeciego gola. Piłka po strzale Fietza zza pola karnego o centymetry minął okienko bramki Pogoni. Gości stać było tylko na zdobycie honorowego gola – po zagraniu ręką przez Jewhenija Zacharczenkę w „16” arbiter z Lublina podyktował rzut karny, którego bezbłędnie wykonał Cezary Demianiuk.


GKS Jastrzębie – Pogoń Siedlce 2:1 (2:0)

1:0 – Jadach, 14 min, 2:0 – Guilherme, 22 min (głową), 2:1 – Demianiuk, 89 min (karny).

JASTRZĘBIE: Trojanowski – Boruń, Lech, Zacharczenko, Fietz – Guilherme, Rogala, Maszkowski, Jadach (74. Matuszek), Vaz (76, Sajdak) – Bednarski. Trener Piotr DZIEWICKI.

POGOŃ:Kowynia – Misiak (75. Derlatka), Lewandowski, Dzięcioł (37. R. Majewski) – Bujalski (37. Burka), Hrncziar (81. Wicenciak), Sinior, Szuprytowski, Pyrdoł – D. Nowak (81. M. Majewski), Demianiuk. Trener Marek BRZOZOWSKI.

Sędziował Karol Iwanowicz (Lublin). Widzów 724. Żółte kartki: Lech, Jadach, Vaz, Bednarski – Bujalski, Demianiuk, Lewandowski.

Piłkarz meczu – Jakub TROJANOWSKI.


GŁOS TRENERÓW

Marek BRZOZOWSKI: – Na wstępie składam gratulacje dla drużyny gospodarzy za zwycięstwo i dużą determinację. My swoją postawą w dzisiejszym meczu daliśmy kopa miejscowemu zespołowi na resztę sezonu. My musimy swoje problemy w dzisiejszym meczu rozwiązać wewnętrznie i na tym się skupimy, bo tych kłopotów było sporo.

Piotr DZIEWICKI: – Chciałbym serdecznie pogratulować decyzji i zarazem podziękować za nią prezesowi Pogoni Siedlce oraz trenerowi, że w duchu sportu chcieli rozegrać ten mecz i wykorzystać tak dogodną sytuację do zdobycia trzech punktów. To nas zjednoczyło, bo po raz kolejny pokazało, że z GKS-em Jastrzębie nie ma co zadzierać. Tak jak zawodnicy Pogoni po meczu mówili, że wy i tak spadniecie, odpowiadam – GieKSa nigdy nie spadnie. Chciałbym, żeby to bardzo głośno wybrzmiało. Dzisiejszy dzień był dla nas bardzo trudny. Przeciwnicy nie chcieli nam pomóc w tej trudnej dla nas sytuacji, gdzie 13 zawodników jeszcze 36 godzin temu leżało w łóżku z gorączką, z problemami żołądkowymi, w tym ośmiu z podstawowego składu.


Na zdjęciu: Kapitan GKS-u Jastrzębie Kamil Jadach (z lewej) otworzył konto bramkowe swojej drużyny z faworyzowaną Pogonią Siedlce.

Fot. Arkadiusz Kogut/gksjastrzebie.com