GKS Tychy. Według swojej koncepcji

Od zajęć indywidualnych poprzez treningi w małych grupach Ryszard Komornicki chce zbudować drużynę GKS-u Tychy.

Trener GKS-u Tychy Ryszard Komornicki, który od początku ogłoszenia stanu epidemii poddał się dobrowolnej domowej kwarantannie, po 40 dniach opuścił cztery ściany tyskiego mieszkania.

Sygnał do wyjścia dał Polski Związek Piłki Nożnej ogłaszając plan powrotu do treningów i rywalizacji sportowej klubów piłkarskich Fortuna 1. Ligi i 2. Ligi oraz Totolotek Pucharu Polski. Tyski klub zgodnie z zawartymi w tej informacji punktami musi spełnić wymagania.

– Do godziny 18.00 w piątek musieliśmy przedstawić listę 50 osób, które będą poddane dwutygodniowej izolacji sportowej – informuje prezes GKS-u Tychy Leszek Bartnicki.

– Na tej liście znaleźli się piłkarze, sztab szkoleniowy i pracownicy klubu. Codziennie musimy raportować czy osoby z tej listy nie wykazują niepokojących objawów itp. Także do piątku, do godziny 18.00 musieliśmy zgłosić obiekty treningowe, z których chcemy korzystać. W dniach 24-27 kwietnia te obiekty mają być otwarte do treningów indywidualnych.

Około 4 maja odbędą się testy medyczne zawodników i sztabu szkoleniowego, a potem będą treningi w grupach. Natomiast od 10 maja rozpoczną się treningi zespołowe, a kilka dni przed pierwszym meczem znowu nastąpią testy.

Wznowienie rozgrywek przewidziano na dni pomiędzy 30 maja, a 6 czerwca. Ligowe zmagania powinny się zakończyć 25 lipca, a baraże o awans do ekstraklasy zaplanowano na 28 i 31 lipca, uzależniając oczywiście uzależniając realizację tego planu od sytuacji epidemicznej w kraju oraz zaleceń Ministerstwa Sportu oraz Ministerstwa Zdrowia i GIS.

Trzeba się dostosować

– Są plany i zalecenia, do których staramy się dostosować – mówi trener tyszan Ryszard Komornicki. – Najpierw, przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności, spotkaliśmy się z zawodnikami indywidualnie i w niewielkich grupach, żeby przekazać naszą koncepcję pracy w tej sytuacji. Zgodnie z zaleceniami byliśmy w maseczkach i na dużej przestrzeni.

W pierwszym dniu moi asystenci Jarek Zadylak i Tomek Horwat od godziny 9.00 do 16.00 „wypuszczali” po dwóch zawodników na zajęcia biegowe w parku i mogliśmy się przekonać, że po pierwsze wszyscy są zdrowi, a po drugie nikt nie „zasiedział się” przez ten czas indywidualnych treningów w domach i po trzecie każdy tęskni już za grą.

Ważną rolę odgrywa też nasz fizjoterapeuta Leszek Simiłowski, bo do niego należy nadzorowanie izolacji sportowej oraz codzienne raportowanie do Komisji Medycznej PZPN o stanie zdrowia zawodników i sztabu szkoleniowego. Taka jest nasza dzisiejsza rzeczywistość i nie ma sensu zastanawiać się nad nią tylko trzeba się do niej dostosować.

Cieszyć się piłką

Na początek zaplanowane zostały treningi w małych grupach.

– Chcemy, żeby na początek odblokować głowy – dodaje Ryszard Komornicki. – Żeby zawodnicy znowu mieli trochę radości z biegania po boisku i gry. Powoli będziemy też wprowadzać elementy taktyczne, bo nawet pojedynczo, czy w odstępach 2 metrów między piłkarzami, można przeprowadzić zajęcia z gry w strefach.

Czytaj jeszcze: Próba mentalności i charakteru

Ustawienie jest bardzo ważne, ale w piłce nożnej najistotniejsza jest gra więc myślę, że najpierw w małych grupach, a następnie w coraz większych, będziemy się cieszyć piłką. Ta przerwa spowodowała, że zawodnicy potrzebują treningu stricte piłkarskiego i dlatego jestem szczęśliwy, że wchodzimy w to trenowanie powoli, małymi grupami, bo zajęciami indywidualnymi, a następnie w małych grupach, formacjami, będziemy mogli zbudować całą drużynę według mojej koncepcji.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus