Górnik wykonał zadanie!

Górnik Zabrze – HC Kriens-Luzern. Wygrana pozwoliła zabrzanom umocnić się na 2. miejscu w tabeli grupy B Ligi Europejskiej.


Oba zespoły wyszły na parkiet skoncentrowane, ale na premierowe trafienie przyszło im czekać do… 7 minuty. Spora w tym zasługa Piotra Wyszomirskiego, który poradził sobie z rzutami Milosza Obrovicia, Andre Schmida, próbującego trafić z dystansu i rzutu karnego. Po przeciwnej stronie szalał Taras Minocki, ale dwukrotnie spudłował i dopiero trzeci rzut Ukraińca otworzył wynik. Świetnie dysponowany Wyszomirski dał się pokonać Schmidowi dopiero w 9 minucie, ale na pochwałę zasługiwali również zabrzańscy defensorzy. Ich interwencje pozwalały wyprowadzać kontry, które najczęściej kończyły się powodzeniem.

Skuteczni byli zwłaszcza skrzydłowi, Jakub Szyszko i Dmtro Artmenko, zdobywając w pierwszej połowie – odpowiednio – 2 i 3 bramki. Dobrze funkcjonował również atak pozycyjny finalizowany przez Minockiego i Damiana Przytułę. Drużyna ze Szwajcarii nie była w stanie znaleźć sposobu na rozkręcających się zabrzan, więc nic dziwnego, że do przerwy bramkarze z Lucerny mogli się poszczycić… jedną udaną interwencją. Trener Peter Kukuczka, widząc nieporadność swoich golkiperów, tylko bezradnie rozkładał ręce. Nic dziwnego, że po 30 minutach zabrzanie mieli 6 goli przewagi.


Czytaj także:


Po zmianie stron gra nadal toczyła pod dyktando „górników”, którzy w 34 minucie – po trafieniu Szyszki – prowadzili 21:13, a w 39 minucie – po dobitce Adama Wąsowskiego – 24:16. Wydawało się, że prowadzenie jest na tyle bezpieczne, iż zabrzanom nic złego w tym meczu nie może się stać. Kilka nieudanych akcji i poprawa skuteczności rywali sprawiły, że przewaga zaczęła topnieć i po trafieniu niesamowitego Schmida było tylko 28:25. Trener Tomasz Strząbała poprosił o czas, by wytłumaczyć swym podopiecznym, jak mają rozegrać ostatnie minuty. Ci ich posłuchali, ale do końca musieli się mieć na baczności. Gole Przytuły i Szyszki załatwiły jednak sprawę. Rewanż za tydzień w Szwajcarii.


Górnik Zabrze – HC Kriens-Luzern 32:28 (18:12)

GÓRNIK: Wyszomirski, Ligarzewski – Szyszko 6, Tokuda, Morkowski 3, Kaczor 1, Minocki 7, Artmenko 4, Ilczenko 2, Przytuła 4, Wąsowski 1, Krawczyk 2, Baczko, Mauer 2, Bogacz, Dudkowski. Trener Tomasz STRZĄBAŁA.

KRIENS-LUZERN: Belkaied, Bennefoi, Pellegrini – Kuttel 1, Obrović 2, Schmid 14, Cepić, Steenaerts 2, Oertli, Bohm 2, Schlumpf, Schelker 5, Delchiappo, Langenick 1, Musa 1, Idrizi. Trener Peter KUKUCZKA.

Sędziowali: Andrej Budzak i Michal Zahradnik (obaj Słowacja). Widzów 1016.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus