Lekceważenia być nie może!

Przed Lucerna – Górnik. Zabrzanie rozegrają dziś trzeci mecz w Lidze Europejskiej. W walce o utrzymanie 2. miejsca w grupie ma im przeszkodzić drużyna ze szwajcarskiej Lucerny.


Zmiana godziny nie powinna skomplikować zabrzanom walki o cenne punkty w Lidze Europejskiej. Pierwotnie pierwszy gwizdek w meczu z HC Kriens-Luzern miał zabrzmieć o 18.45. Jednak na wniosek EHF zabrzmi o 20.45. Dwie godziny różnicy dla zawodowego sportowca to nic takiego. A i trybuny hali „Centrum” w Dąbrowie Górniczej, gdzie Górnik w LE pełni honory gospodarza, powinny się zapełnić. Na inaugurującym zmagania meczu z Atenami było 1600 widzów, które pomogły brązowemu medaliście poprzedniego sezonu Superligi w odniesieniu 9-bramkowego zwycięstwa.

Uwaga na Schmida

– Wypełnione trybuny to dodatkowa motywacja. Zdecydowanie lepiej gra się przy pełnej hali – podkreśla kapitan Górnika, Damian Przytuła, spodziewając się trudnej przeprawy. – Szwajcarska piłka ręczna już od jakiegoś czasu stoi na wysokim poziomie, co widać choćby po meczach reprezentacji. Poza tym wielu starszych zawodników na końcówkę karier wraca do rodzimej ligi, stając się jej wiodącymi postaciami. Mam tu chociażby na myśli znakomitego Andre Schmida – dodaje zabrzański rozgrywający i… wie co mówi. Schmid ma za sobą 12 lat gry w Bundeslidze i 5 tytułów MVP. Obecnie – mimo 40 „wiosen” – jest wiodącą i trudną do powstrzymania postacią ekipy z Lucerny. Dowodem na to jest aż 19 bramek, które zdobył w starciach z Hanowerem i Atenami.

Co prawda jego zespół doznał w nich porażek, ale na Schmida „górnicy” będą musieli zwrócić baczną uwagę. Na kogo jeszcze? Bramki strzeże Francuz Kevin Bonnefoi, za prowadzenie ataku pozycyjnego odpowiada Chorwat Żeljko Musa, swego czasu kojarzony z kieleckim mistrzem Polski, a na kole szarpie jego rodak Marin Szipic, mający spore doświadczenie w reprezentacji. Dochodzą do nich Serb Milos Orbović i Czarnogórzec Radjic Cepic. Tym międzynarodowym towarzystwem od 2022 roku kieruje z ławki Słowak Peter Kukuczka, mający zawodniczą przeszłość w lidze niemieckiej i węgierskiej, a także funkcję trenera reprezentacji Słowacji.


Czytaj także:


Przed Lucerna – Górnik. Zagrać z zębem

O lekceważeniu wicemistrza Szwajcarii nie może być więc mowy, tym bardziej że dość długo stawiał on zacięty opór faworyzowanej ekipie z Hanoweru; choć przegrał 23:31, to zostawił po sobie korzystne wrażenie. W Atenach z kolei długo prowadził, by przegrać 29:30. Lucerna stanie więc przed szansą na premierową zdobycz, ale zabrzanie nie zamierzają ułatwić im zadania, bo bardzo im zależy na zajęciu 2. pozycji w grupie B, a zdobyte dziś punkty mogą im w tym pomóc. Jeśli Górnik zagra z takim zębem jak z Atenami, kiedy dość szybko wypracował sobie bezpieczną przewagę, jest w stanie zwyciężyć.

W sukcesie mają pomóc m.in. bramkarz Piotr Wyszomirski, który powrót do zdrowia po urazie mięśniowym zaakcentował w miniony piątek bardzo dobrym występem przeciwko tarnowskiej Unii, a także Rennosuke Tokuda. Absencja błyskotliwego rozgrywającego była w pełni usprawiedliwiona, gdyż wraz z reprezentacją Japonii brał udział w kwalifikacjach olimpijskich i w przyszłym roku wystąpi w Paryżu. Tokuda wręcz pali się do gry, więc można założyć, że trener Tomasz Strząbała obsadzi nim prawą połówkę rozegrania.


Fot. Norbert Barczyk/PressFocus