Zwycięskie barbórkowe granie

Przepis na ligowe wygrane „górników”? Mecze przy okazji Barbórki. Górnik na początku grudnia z reguły w ostatnich latach, po awansie do ekstraklasy w 2017 roku, radził sobie więcej niż dobrze.


Początek grudnia to barbórkowy okres na Górnym Śląsku. Świętowanie rozpoczyna się na długo przed 4 grudnia i trwa jeszcze kilka dni po nim. My całej górniczej braci życzymy i od siebie wszystkiego dobrego w dniu przypadającego za kilka dni święta!

Same wygrane

Przekładając wszystko na piłkarskiego boisko, to Górnik na początku grudnia z reguły w ostatnich latach, po awansie do ekstraklasy w 2017 roku, radził sobie więcej niż dobrze, żeby nie powiedzieć rewelacyjnie. Pięć meczów w tych ostatnich latach i… pięć zwycięstw! Po dwa razy z Wisłami, tą z Krakowa i z Płocka, a także dwa lata temu ze Śląskiem u siebie. Było o tyle łatwiej, ze przecież w latach 2016-20 zabrzanie mieli w składzie snajpera co się zowie czyli Igora Angulo.

Teraz takiego napastnika brak, a przekłada się to na ilość zdobywanych czy raczej niezdobywanych przez „górników” bramek. W 16 meczach pierwszej części rozgrywek, a więc u progu połowy rozgrywek, na koncie drużyny prowadzonej przez Jana Urbana ledwie 17 goli. Aż pięć z nich zostało zdobytych w meczu z beniaminkiem i najsłabszym póki co w lidze ŁKS.


Czytaj także:


Jeszcze tylko w jednej grze z mistrzem Polski Rakowem udało się zdobyć dwa gole, w innych wypadkach było to góra jedno trafienie, bądź zero, jak w pierwszych trzech meczach tego sezonu z Radomiakiem, Wartą i Piastem. Na tą strzelecką indolencję zwracał tez ostatnio uwagę trener Urban.

Teraz doszły dwie porażki pod rząd ze Stalą i Puszczą po 1:2. – Nie wiem co powiedzieć… W meczu z Puszczą mieliśmy wszystko w swoich rękach, wiedzieliśmy jak grają, dlatego ta porażka tak boli. Wszyscy wiedzą, że jesteśmy lepsi piłkarsko, ale jest jak jest. Nie ma tutaj nawet co komentować. Już do przerwy powinno było być dwa, trzy zerwo dla nas i byłoby po meczu, zamknęlibyśmy wszystko. A tak? Po naszych błędach zdobyli dwie bramki i potem było już ciężko. W końcówce nie mieliśmy już pomysłu – mówi [Erik Janża].

Powrót „Poldiego”

Kapitan Górnika świętował ostatnio ze Słowenią awans na Euro, ale teraz myśli tylko o lidze i o czekającym meczu z Pogonią u siebie w piątek wieczorem. – Sport jest taki, że patrzy się do przodu. Ta ostatnia porażka skomplikowała nam życie. Jestem optymistą, mamy dobra drużynę, teraz już myślimy o piątku. Wszyscy na stadion i „Jadymy durś!” – mówi doświadczony zawodnik.

Mimo, że „portowcy” to czołówka, to patrząc jednak na ostatnie lata i na wygrane w barbórkowych grach, „górnicy” mają swoje szanse. Na pewno jednak trzeba zagrać o niebo lepiej niż w Mielcu i w Krakowie z beniaminkiem w niedzielę. Być może będzie o tyle łatwiej, że na boisku po urazie odniesionym w październikowym meczu ze Śląskiem, do gry wróci jeden z liderów zespołu Lukas Podolski.


Barbórkowe granie

3 grudnia 2017, Wisła Kraków – Górnik Zabrze 2:3 (1:0)

1:0 – Boguski, 21 min, 1:1 – Angulo, 55 min (karny), 1:2 – Kurzawa, 63 min, 1:3 – Żurkowski, 72 min, [2:3] – Carlitos, 77 min

1 grudnia 2018, Wisła Płock – Górnik Zabrze 0:4 (0:1)

0:1 – Zapolnik, 42 min, 0:2 – Angulo, 42 min, 0:3 – Angulo, 66 min, 0:4 – Urynowicz, 90 min

6 grudnia 2019, Górnik Zabrze – Wisła Kraków 4:2 (0:1)

0:1 – Brożek, 3 min, 1:1 – Ł. Wolsztyński, 56 min, 1:2 – Chuca, 58 min, 2:2 – Jimenez, 75 min, 3:2 – Angulo, 87 min (karny(, 4:2 – Jimenez, 90 min

7 grudnia 2020, Wisła Płock – Górnik Zabrze 0:1 (0:0)

0:1 – Krawczyk, 71 min

3 grudnia 2021, Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław 3:1 (0:0)

1:0 – Nowak, 49 min, 2:0 – Nowak, 54 min, 3:0 – Podolski, 79 min, 3:1 – Łyszczarz, 83 min

2022 – brak gry z powodu MŚ w Katarze


Na zdjęciu: Kibice Górnika liczą na barbórkową wygraną swojego zespołu w piątek.

Fot. Dariusz Hermiesz/gornikzabrze.pl