Górnik dobrze zaczął, ale źle skończył

16. kolejka ekstraklasy: Puszcza Niepołomice zagrała domowe spotkanie z Górnikiem Zabrze. Zobacz jaki padł w meczu Puszcza – Górnik wynik.


„Żubry” po czwartym zwycięstwie w sezonie są coraz bliżej wyjścia ze strefy spadkowej. Przed spotkaniem prezes zabrzan Adam Matysek odebrał od przedstawicieli gospodarzy prezent z okazji 75-lecia klubu. Piłkarze Puszczy nie zamierzali być tak hojni dla zasłużonego rywala i po pierwszym wyjazdowym zwycięstwie chcieli pójść za ciosem, bo mieli szansę zrównać się punktami z Cracovią. Udało im się, choć musieli odwrócić wynik.

Kwiatkowski zmienił decyzję

W 10 min Daisuke Yokota wystawił piłkę Lawrence’owi Ennaliemu, który prawie miesiąc czekał na kolejny występ i nieoczekiwanie po raz pierwszy znalazł się w wyjściowym składzie. Uderzył z 20 metrów, ale Oliwier Zych dość pewnie interweniował. Obaj gracze nadal wykazywali dużą ochotę do gry. Japończyk w decydujących momentach był zatrzymywany przez rywali. Kolejny raz z roli lidera obrony wywiązywał siłę Artur Craciun, który oddał także celny strzał głową w środek bramki. Wycofana Puszcza chciała także zaskoczyć po krótko rozegranym wolnym – Roman Jakuba kopnął mocno i niecelnie. W 39 min gospodarze „nadziali” się na kontratak po rożnym. Prawą stroną ruszył Yokota i zagrał wzdłuż bramki do Ennaliego. Przed stratą gola gości uratowała ofiarna interwencja Jakuba Bartosza.


Czytaj także:


„Trójkolorowi” walczyli o prowadzenie przed zejściem do szatni i dopięli swego dzięki wspominanym wyżej pomocnikom. Michał Koj nadepnął w polu karnym Ennaliego, ale sędzia najpierw ukarał poszkodowanego kartką za wymuszenie „jedenastki”. Tomasz Kwiatkowski został szybko wezwany do monitora, zmienił decyzję i przybił „piątkę” z faulowanym, a Yokota wykorzystał trzeciego karnego.

Górnik źle bronił

Po przerwie Puszcza ruszyła do ataków i po dziewięciu minutach remis dała im „specjalność zakładu”, czyli dobrze rozegrany aut. Daleki wyrzut Bartosza, a następnie trzy wygrane pojedynki w powietrzu i bramka Piotra Mrozińskiego, którego nie dał rady zatrzymać rezerwowy Adrian Kapralik. Słowak w pierwszej części zastąpił Szymona Czyża, który zgłosił kontuzję mięśniowa. Po 17 minutach gospodarze wyszli na prowadzenie. Fatalnie zachował się Kryspin Szcześniak, który źle siłę ustawił i nie sięgnął głową piłki. Przejął ją Kamil Zapolnik, założył „siatkę” Rafałowi Janickiemu i wyłożył wprowadzonemu na drugą połowę Arturowi Siemaszce.

Zadowoleni z wyniku gospodarze zaczęli bronić piątką. Nieodpowiedzialne podanie Wojciecha Hajdy w stronę swojej bramki wywołało „pożar” i Kacper Cichoń musiał się ratować faulem na Yokocie. O czerwonej kartce nie było mowy, a strzał z wolnego był de facto podaniem do bramkarza.


Puszcza Niepołomice – Górnik Zabrze 2:1 (0:1)

0:1 – Yokota, 45 min (karny), 1:1 – Mroziński, 54 min (głową, asysta Zapolnik), 2:1 – Siemaszko, 71 min (asysta Zapolnik)

PUSZCZA: Zych – Mroziński, Craciun, Jakuba, Koj (81. Sołowiej) – Bartosz, Stępień, Walski (69. Poczobut), Hajda, Cholewiak (46. Siemaszko) – Zapolnik (81. Cichoń). Trener Tomasz TUŁACZ. Rezerwowi: Wróblewski, Wojcinowicz, Stec, Meszanović, Kramarz.

GÓRNIK: Bielica – Barczak (87. Dadok), Szcześniak, Janicki, Janża – Ennali, Rasak (87. Nascimento), Czyż (42. Kapralik), Pacheco, Yokota – Musiolik (66. Krawczyk). Trener Jan URBAN. Rezerwowi: Szromnik, Sekulić, Olkowski, Lukoszek, Siplak.

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów 2695. Żółte kartki: Bartosz (24. faul), Jakuba (28. faul), Hajda (36. faul), Craciun (73. faul), Cichoń (86. faul), Poczobut (90+4 niesportowe zachowanie) – Nascimento (90+4. niesportowe zachowanie).


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Tabela ekstraklasy