Pozorna łatwizna

Miedź Legnica przed meczem z Zagłębiem Sosnowiec. W niedzielę legniczanie zmierzą się z ostatnim w tabeli Zagłębiem Sosnowiec, ale na „spacerek” nie ma co liczyć.


W najbliższą niedzielę, 26 listopada, w ramach 16. kolejki Fortuna 1. Ligi piłkarze Miedzi Legnica zagrają na własnym boisku z Zagłębiem Sosnowiec. Drużyna trenera Artura Derbina jest „czerwoną latarnią” tabeli (w 15 meczach zdobyła zaledwie 11 punktów), ale to wcale nie oznacza, że jest na Stadionie im. Orła Białego w Legnicy skazana jest na pożarcie. Nie da się bowiem ukryć, że w ostatnim okresie ich przeciwnik mocno spuściła z tonu. Dość powiedzieć, że w trzech ostatnich spot kaniach legniczanie zdobyli tylko dwa punkty!

Akcent na atak pozycyjny

W kadrze zespołu z Sosnowca są dwaj zawodnicy, którzy w przeszłości zakładali koszulkę „Miedzianki”. To 28-letni obrońca Hubert Matynia oraz o rok starszy hiszpański pomocnik, Juan Camara. Czy wyjdą w niedzielę w podstawowym składzie Zagłębia, tego jeszcze nie wiadomo. Tym bardziej, że każdy zespół miał dwutygodniową przerwę związaną z meczami reprezentacji. – Nasz zespół bardzo dobrze przepracował ten okres – zapewnił szkoleniowiec drużyny znad Kaczawy, Radosław Bella. – Doskonaliliśmy przede wszystkim atak pozycyjny, ponieważ musimy częściej i lepiej atakować pole karne rywala. Wydaje mi się, że w tym elemencie musimy się poprawić, bo powinniśmy zdobyć więcej bramek w ostatnich meczach. Poza tym realizowaliśmy wszystkie zadania naszego modelu gry. Proces treningu trwa, więc doskonaliliśmy się w wielu elementach.

Groźniejsi na wyjazdach

Zagłębie Sosnowiec to kolejny przeciwnik zielono-niebiesko-czerwonych, który desperacko walczy o „ucieczkę” ze strefy spadkowej. Co interesujące, podopieczni trenera Artura Derbina tylko cztery punkty wywalczyli na własnym boisku, a siedem „oczek” na wyjazdach! Więcej, na obcych boiskach sosnowiczanie nie zaznali goryczy porażki w pięciu ostatnich występach! – Z zespołami z dołu tabeli zazwyczaj ciężko się gra, bo one są o wiele bardziej zdyscyplinowane – kontynuuje Radosław Bella. – My jednak patrzymy przede wszystkim na siebie, bo też bardzo chcemy i potrzebujemy punktów. Stąd przede wszystkim skupiamy się na naszej grze. Oczywiście mając na względzie styl rywala, czy powtarzalne akcje, niemniej jednak musimy ciągle dbać o rozwój naszego zespołu.

Większe kłopoty kadrowe

Najlepszym strzelcem sosnowiczan jest w tej chwili pozyskany z Podbeskidzia Bielsko-Biała Kamil Biliński, który zdobył w tym sezonie 3 bramki. Oprócz niego do siatki rywali trafiali: Ołeksij Bykow (dwa gole), Sebastian Bonecki, Joel Valencia, Meik Karwot, Adrian Troć, Marek Fabry, Kamil Bębenek i Marcel Ziemann, a samobójczego gola dla zespołu znad Brynicy zdobył bramkarz Podbeskidzia, Patryk Procek. – Zagłębie bardzo dobrze przechodzi z obrony do ataku – stwierdził trener Bella. – Tak strzelili cztery gole. Zdobywają dużo bramek z kontrataku, właśnie z tej fazy gry, dlatego musimy dobrze zabezpieczać nasz kontratak. Poza tym musimy wygrywać drugie piłki, bo ostatnio mieliśmy z tym trochę kłopotów. Wydaje mi się, że jeżeli w tych elementach poprawimy się, to zwiększymy nasze szanse na zwycięstwo.


Czytaj także:


Zielono-niebiesko-czerwoni w końcówce rundy jesiennej zmagają się z problemami kadrowymi, trochę przetrzebiły ich kontuzje. Z tego powodu przed najbliższą potyczką ligową sztab szkoleniowy „Miedzianki” będzie miał lekki ból głowy przy ustalaniu kadry meczowej i podstawowej jedenastki. – Na pewno im bliżej końca rundy, tym tych problemów jest troszeczkę więcej – nie ukrywa Radosław Bella. – Andrzej Niewulis wciąż zmaga się z kontuzją. Iban Salvador wrócił zdecydowanie bardziej przemęczony z kadry niż się spodziewaliśmy. Patryk Pierzak powoli wraca do zdrowia i walczy z czasem. Kamil Antonik wypadł nam już do końca rundy jesiennej. Tych problemów trochę jest, ale mamy na tyle szeroką kadrę i zawodników chcących się pokazać, którzy grali mniej, że z optymizmem patrzymy na następny mecz.


Na zdjęciu: Trener Miedzi Radosław Bella zastanawia się, jak zneutralizować najsilniejszą broń drużyny z Sosnowca.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Tabela I ligi: