Brakuje minut

Jeśli chodzi o grę młodzieżowców, to zabrzanie są na szarym końcu w ekstraklasie.


Gdzie te czasy, kiedy górnicza jedenastka bazowała na swoich zawodnikach? I nie myślimy tu o odległych latach, ale o tym, co było choćby w niedawnych czasach, kiedy trenerem zabrzan był Marcin Brosz (2016-21). Górnik wygrał wtedy raz klasyfikacje Pro junior System w 2018 roku, raz był drugi w 2019, a bonifikatę finansową dostał też w 2021.

Młodych brak

Teraz? W klasyfikacji PJS, która ma promować nie tylko młodych graczy, ale też tych, których klub sobie wychowa, to zabrzanie są na szarym końcu. Jeśli chodzi o młodzieżowców (piłkarze z rocznika 2002 i młodsi), którzy przypomnijmy, muszą zagrać w sezonie 3000 minut, a jeśli tak nie będzie to jest kara finansowa, „górnicy” też na samym dnie. Tylko walczące o czołowe lokaty w lidze Raków i Pogoń są w tym „lepsze” od zespołu z Zabrza. A przecież Górnik latem świętował mistrzostwo Polski do lat 17 i wicemistrzostwo do lat 19. Do tego w kadrze są medaliści mistrzostw Europy 17-latków Krzysztof Kolanko i Dominik Szala. Liga to jednak, jak przekonuje trener Jan Urban, inne wymagania. W ogóle wielu szkoleniowców uważa przepis na konieczną grę młodzieżowców za zły, żeby nie powiedzieć szkodliwy.

Nie zmienia to jednak faktu, że od czasów trenera Brosza na młodych, zdolnych, nie mówiąc już o swoich graczach, w Zabrzu nie stawia się. Póki co, po 15 kolejkach, u progu połowy rozgrywek, młodzieżowcy Górnika mają rozegrane niewiele ponad tysiąc minut. Do limitu 3000 jeszcze sporo.


Czytaj także:


– Jest to dla nas dosyć duży problem. Musimy starać się ugrać jak najwięcej minut. Być może przyjdzie taki moment, że będziemy musieli zagrać dwoma młodzieżowcami, w jednym, drugim czy kolejnym meczu. Ja nie wiem czy na przykład Dominik Szala byłby w stanie grać na takim ligowym poziomie, jakiego wymaga ekstraklasa. Początek miał fajny. Fajnie pokazał się Barczak. Nie wiem czy my w okienku transferowym będziemy w stanie ściągnąć jakiegoś młodzieżowca. Może odpali Chmarek? Z drugiej strony to też nie jest plan, żeby grał ktoś, kto osłabia zespół. Ten przepis z młodzieżowcem, to kwestia na dłuższą rozmowę i nie tak powinno to wyglądać. Nie jestem zwolennikiem tego, żeby ktoś grał bo jest młody. Jestem pierwszy, który będzie dawał szanse, ale karać za to? Chyba tylko u nas – mówi trener Urban.

Coś za coś

Szkoleniowiec Górnika dodaje. – Wiemy jak ta sytuacja u nas wygląda i z czym musimy się zmierzyć. Ta kara jest większa czy mniejsza w zależności od tego ile tych minuty młodymi zawodnikami ugramy. Ale kto mi powie, że ugrywając przykładowo 2 tysiące minut młodzieżowcami, my nie będziemy dwa, trzy miejsca wyżej w tabeli, a to przecież, w zależności od lepszego miejsca, większa bonifikata dla klubu – zastanawia się nad wszystkim doświadczony trener.

Tutaj dodajmy, że limit 3000 tysięcy minut już w tej kolejce może wypełnić Piast! Dwójka młodych graczy gliwiczan Ariel Mosór i Arkadiusz Pyrka gra przecież w lidze od dechy do dechy, stanowiąc o sile sąsiada zabrzan. Swoje dorzuca też, ale w mniejszym wymiarze czasowym Gabriel Kirejczyk. W Górniku tego brakuje.

Młodzieżowcy w ekstraklasie

  • 1. Piast – 2821 minut, 19,12 proc. czasu gry
  • 2. Zagłębie – 2162 minuty, 14,68 proc.
  • 3. Lech – 1941 minut, 13,11 proc.
  • 4. Puszcza – 1773 minuty, 11,94 proc.
  • 5. Warta – 1737 minut, 11,70 proc.
  • 6. Jagiellonia – 1719 minut, 11,58 proc.
  • 7. Cracovia – 1664 minuty, 12,01 proc.
  • 8. Korona – 1520 minut, 10,97 proc.
  • 9. Śląsk – 1376 minut, 9,30 proc.
  • 10. Ruch – 1333 minuty, 9,06 proc.
  • 11. ŁKS – 1286 minut, 8,71 proc.
  • 12. Legia – 1252 minuty, 9,11 proc.
  • 13. Widzew – 1198 minut, 8,07 proc.
  • 14. Stal – 1190 minut, 8,03 proc.
  • 15. Radomiak – 1089 minut, 7,33 proc.
  • 16. Górnik – 1018 minut, 6,89 proc.
  • 17. Pogoń – 921 minut, 6,62 proc.
  • 18. Raków – 612 minut, 4,42 proc.

Na zdjęciu: Górnik mało co gra w tym sezonie młodzieżowcami. Na zdjęciu 17-letni Dominik Szala.
Fot. Dariusz Hermiesz/gornikzabrze.pl