Byli tylko zwycięzcy!

W Szczecinie turniej charytatywny „Gramy dla „Dymka” obejrzało z trybun ponad 10 tysięcy kibiców.


W sobotę w Szczecinie na Stadionie Miejskim im. Floriana Krygiera odbył się mini-turniej charytatywny, by wesprzeć finansowo poważnie chorego byłego napastnika Pogoni, Roberta Dymkowskiego. W tym roku u popularnego „Dymka” zdiagnozowano stwardnienie zanikowe boczne.

Głównymi organizatorami imprezy byli Dawid Trzeźwiński i Piotr Kołacki, którzy od lat prowadzą wiele inicjatyw charytatywnych. W komitecie organizacyjnym znalazł się również wychowanek Gryfa Słupsk i dobry kolega Roberta Dymkowskiego z boiska, Maciej Stolarczyk. Współorganizatorem turnieju była oczywiście Pogoń.

„Gramy dla „Dymka”. Wielkie wzruszenie

Oprócz zmagań piłkarskich odbyły imprezy towarzyszące, min. festyn dla dzieci, licytowano sportowe pamiątki i gadżety. Odśpiewano także specjalny utwór przygotowany dla Roberta Dymkowskiego w ostatnich dniach, którego wykonania podjęli się między innymi dwaj piłkarze „portowców” Kacper Smoliński i Marcel Wędrychowski. Czek na 15 tysięcy uzyskany ze sprzedaży specjalnych szalików przekazał legendarnemu napastnikowi Klub Kibica. „Robert Dymkowski, najlepszy napastnik Polski” skandowali kibice obecni na stadionie.

Na trybunach podczas turnieju zjawiło się 10 048 kibiców. Cegiełek wstępu na imprezę sprzedano jeszcze więcej, bo 10 783. Dochód z imprezy zostanie przekazany na leczenie Roberta Dymkowskiego. Przed rozpoczęciem zmagań na boisku organizatorzy zaprosili wszystkie zespoły na środek, a następnie przywitany został Robert Dymkowski, oznaki choroby były widoczne. Gdy „Dymek” chciał otrzeć pot z czoła, czy poprawić włosy „podrzucał” prawą rękę, bo lewa coraz słabiej funkcjonuje. – Nie będę ukrywał, że nawet sobie przygotowałem kilka zdań, ale trudno mi mówić. Do głowy przede wszystkim przychodzi mi jedno słowo „Dziękuję” – powiedział wzruszony legendarny napastnik Pogoni.


Czytaj także:


Gwiazdy na boisku

W turnieju „Gramy dla „Dymka” zagrały cztery zespoły: wicemistrzowska Pogoń z 2001 roku z przyjaciółmi „Dymka”, byli reprezentanci Polski, przedstawiciele PKO BP Ekstraklasy oraz kobieca Pogoń. Na boisku kibice zobaczyli takie gwiazdy, jak y innymi Jakub Błaszczykowski, Radosław Majdan, Maciej Szczęsny, Edi Andradina, Sławomir Peszko, Kazimierz Węgrzyn, Marcin Robak.

W pierwszym półfinale „Wicemistrzowska Pogoń” zagrała z kobiecą Pogonią. O awansie do finału zadecydował gol Jacka Kosmalskiego, któremu asystował Edi Andradina. Drugi półfinał także rozstrzygnął się dzięki jednej bramce. „PKO Ekstraklasa” dzięki trafieniu Mateusza Bochnaka (zmusił do kapitulacji Macieja Szczęsnego) awansowała do finału, zaś byłym reprezentantom kraju pozostała gra o 3. miejsce. W nim lepsze okazały się panie, które wygrały aż 3:0.

Strzelali tylko „portowcy”

W wielkim finale „PKO Ekstraklasa” nie dała szans gospodarzom, czyli wicemistrzowskiej drużynie Pogoni z sezonu 2000/2001, wygrywając aż 4:1. Co ciekawe, wszystkie bramki dla zwycięzców strzelili… byli „portowcy”. Dawid Kort strzelił dwa gole, po jednym dołożyli Adam Frączczak i Michał Walski. Autorem honorowego trafienia dla wicemistrzowskiej Pogoni był Jerzy Podbrożny.


Fot. pogonszczecin.pl