Co dalej z Niemcami?

Hansi Flick nie jest już selekcjonerem Niemiec. Reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów została osierocona na kilka miesięcy przed ich domowym Euro. Stoi przy niej mnóstwo znaków zapytania.


Przygotowanie zespołu na mistrzostwa Europy to priorytet Niemców, którzy po chudych ostatnich latach znów chcą wrócić do światowego topu piłkarskiego. – Reprezentacja po ostatnich rozczarowujących wynikach potrzebuje nowego impulsu. Mając na uwadze Euro, które będzie rozgrywane w naszym kraju, potrzebujemy ducha optymizmu i pewności siebie. Dla mnie to jedna z najtrudniejszych decyzji w życiu, ponieważ doceniam Hansiego Flicka i jego asystentów, ale sukces sportowy jest najwyższym priorytetem DFB – powiedział prezes Niemieckiego ZPN-u Bernd Neuendorf.

Od pasa w górę

Nieco ponad dwuletnia kadencja Flicka w to wielkie nieporozumienie. Końcowy etap Joachima Loewa stał pod znakiem stagnacji i nieumiejętności postawienia kolejnego kroku w progresie, trudnej przebudowie pokoleniowej. Flick miał zreperować rozklekotaną drużynę, mając ku temu wszystkie argumenty. Jego zatrudnienie było bowiem w pełni logiczne. Nie dość, że znał klimat „Die Mannschaft”, bo pracował w nim jako dyrektor sportowy, a wcześniej wieloletni asystent Loewa, który walnie przyczynił się do zdobycia mistrzostwa świata w 2014 roku, to obejmował piłkarzy doskonale sobie znanych. W końcu w latach 2019-21 prowadził Bayern Monachium, z którym wygrał wszystko, co było do wygrania, a którego gracze stanowią trzon reprezentacji. Zawodnicy go lubili, jego warsztat był ceniony, podobnie jak słynne podejście do podopiecznych. A jednak coś nie wypaliło.

Inna sprawa, że też nie wszystkie problemy były winą selekcjonera. – Sformułowanie o dobrych piłkarzach od pasa w górę wiele mówi. Poza tym, nie mają wyboru na środku ataku, na defensywnym pomocniku też są problemy. Niezbilansowany zespół. Kilku magików, ale i kilka pozycji, na których nie ma nie tyle głębi, co nawet pierwszego wyboru – stwierdził komentator niemieckiego futbolu na Viaplay Tomasz Urban.

Zapłacić Bayernowi

Flick jest już jednak przeszłością. W dzisiejszym meczu towarzyskim z Francją Niemców poprowadzi awaryjnie dyrektor sportowy kadry Rudi Voeller, w przeszłości selekcjoner, któremu będą pomagać trener zespołu U-20 Hannes Wolf oraz jego asystent Sandro Wagner. Po spotkaniu DFB zacznie jak najszybsze szukanie kolejnego selekcjonera, które już teraz rozbudza wyobraźnię kibiców. Nazwiska padają w dyskusji różne. Wymienia się chociażby Holendra Louisa van Gaala, który trzykrotnie prowadził reprezentację Holandii, ale też Bayern Monachium, lecz z końcem zeszłego roku przeszedł na emeryturę. – Nie poprowadziłbym już żadnego klubu, ale oferta pracy z obiecującą reprezentacją mogłaby mnie przekonać – stwierdził jednak tajemniczo van Gaal, z którym skontaktował się „Bild”.


Czytaj także:


Na ten moment głównym nazwiskiem w niemieckich mediach jest Julian Nagelsmann, były trener m.in. Bayernu czy RB Lipsk. Z nim wiążą się jednak pewne kłopoty. Po pierwsze, jego kontrakt z monachijczykami obowiązuje do 2026 roku, a żeby szkoleniowiec mógł pracować gdzie indziej, DFB musiałby go wykupić (zgodnie z zapisami umowy). No chyba że Bayern dobrowolnie zgodzi się na odpuszczenie tematu, co byłoby mu na rękę, bo nie musiałby już mu płacić, a Nagelsmann nie przejąłby żadnego klubu, np. konkurencyjnej Borussii Dortmund. Po drugie, mowa o trenerze, który ma dopiero 36 lat i jest zakręcony na punkcie detalicznej pracy, więc nie wiadomo, czy charakterystyka kadry by mu spasowała. Po trzecie zaś, nie wiadomo, czy Nagelsmann w ogóle chciałby objąć reprezentację. Jego nazwisko pada raczej z braku innych opcji, a na więcej konkretów trzeba będzie jeszcze poczekać.


Liczby

737 DNI spędził w roli selekcjonera reprezentacji Niemiec Hansi Flick. To ponad dwa lata, ale zarazem trzeci najniższy wynik w historii zespołu. Krócej z kadrą pracowali tylko Juergen Klinsmann (690 dni w latach 2004-06) i Erich Ribbeck (619 dni w latach 1998-00)

1,72 PUNKTU na spotkanie zdobywał „Die Mannschaft” z Flickiem na ławce. To drugi najgorszy wynik w historii po Erichu Ribbecku (1,50 pkt). Drużyna z Flickiem wygrała 48 procent meczów.

Czy wiesz, że…
Hansi Flick to pierwszy selekcjoner reprezentacji Niemiec, który został… zwolniony. Pozostała dziesiątka odchodziła dobrowolnie, chociaż oczywiście nie zawsze te decyzje były takie oczywiste.


Na zdjęciu: Hansi Flick zaliczył spore fiasko jako selekcjoner reprezentacji Niemiec.

Fot. ANP/SIPA USA/PressFocus