Przygotowani na wszystko!

Sympatycy „GieKSy” nawet nie dopuszczają myśli, by ich pupile nie grali o najwyższe laury.


Hokeiści GKS-u Katowice rok temu o tej porze rywalizowali z dobrym skutkiem w eliminacjach Ligi Mistrzów. A teraz jest zgoła inaczej i solidnie przygotowują się do inauguracji ligowej i dzisiaj przed nimi ostatni sprawdzian formy z I-ligowym czeskim zespołem HC RT Torax Poruba na lodowisku w Ostrawie. A już w najbliższą niedzielę na lodowisku w „Satelicie” dojdzie do derbów z GKS-em Tychy. Mistrz z wicemistrzem na początek trudno sobie wymarzyć lepsze spotkanie.

Poznają rywali

– Rok temu przeżyliśmy niezwykle sympatyczną sportową przygodę, bo tak należy traktować grę w eliminacjach Ligi Mistrzów – mówi trener „GieKSy”, Jacek Płachta. Rozgrywki zreformowano i dla nas zabrakło miejsca. Musieliśmy się z tym pogodzić i nie mieliśmy na to wpływu.

Zespół z Katowic wystąpi w listopadzie w półfinale Pucharu Kontynentalnego i rywali swoich pozna w październiku.

– Jasne, że chciałoby się grać w najważniejszych europejskich rozgrywkach, bo dla każdego takie mecze to niesłychane przeżycie. – Puchar Kontynentlany w jakiejś części nam zrekompensuje i będzie fajną odskocznią od tej ligowej rywalizacji. A ona zapowiada się niezwykle ciekawie – dodał napastnik GKS-u, Mateusz Bepierszcz, który od pierwszego meczu kontrolnego występuje w pierwszym ataku z Grzegorzem Pasiutem oraz Bartoszem Fraszką, a oni przecież stanowią o sile uderzeniowej zespołu.

Roszady kadrowe

Kadra GKS-u dość istotnie została zmieniona, zwłaszcza w defensywie. Miejsce doświadczonych Marcina Kolusza, Patryka Wajdy (przenieśli się do Jastrzębia) oraz Mateusza Rompkowskiego (zakończył karierę) pojawili się obcokrajowcy. A z prostej przyczyny, że w kraju wartościowych zawodników na tej pozycji nie ma zbyt wielu. Drużyna wydaje się odpowiednio skomponowana, ale szkoleniowiec oraz zawodnicy starają się unikać porównań z poprzednią ekipą.

– Staram się nie patrzeć wstecz, bo zamknęliśmy niezwykle udanie kolejny rozdział i otwarliśmy nowy – przekonuje szkoleniowie GKS-u. – Bardzo uważnie analizowaliśmy walory potencjalnych kandydatów do gry w naszej drużynie. Staraliśmy się ich dopasować pod względem charakteru, ale to zawsze niesie pewną niewiadomą. Mamy paru zawodników, którzy do tej pory nie mieli styczności z naszą ligą. Oni podczas meczów kontrolnych poznawali nasz system gry oraz możliwości poszczególnych rywali. Trzeba jednak zazanaczyć, że potyczki o punkty będą zupełnie inaczej przebiegało. Od początku sierpnia podczas naszych wspólnych przygotowań zależało mi, by zawodnicy, zwłaszcza nowi, byli gotowi mentalnie do zadań jakie ich czekają podczas rozgrywek.

Jest optymizm

GKS ma za sobą szereg sparingów i wyniki napawają optymizmem. – Patrzę n to z innego punktu widzenia. – Mamy jeszcze wiele elementów do poprawienia i musimy ograniczyć liczbę błędów do minimum. Liga w tym sezonie będzie niezwykle wymagająca. W każdym meczu rywale będą wyjeżdżali na lód z myślą o pokonaniu mistrza kraju. Oczywiście, o końcowym wyniku może zadecydować popis indywidualny jednego z hokeistów. Jednak w końcowym rozrachunku liczy się przede wszystkim zespół. I nad tym usilnie pracujemy i chcemy być przygotowani od pierwszego spotkania. Nie muszę mówić o celach, bo on jest jasny i wszyscy wiedzą, że znów chcemy grać o najwyższą stawkę – dodaje tremer Płachta.

Grzegorz Pasiut, kapitan i lider GKS-u, choć lat przybywa (36), prezentuje nienaganną sylwetkę i, jak sam mówi, jest przygotowany na twarde ligowe boje.

– Najważniejsze, że nie mam żadnych urazów mniejszych czy większych, bo chyba limit już wyczerpałem jak byłem młodszy – uśmiecha się wychowanek KTH Krynica, dla którego to będzie 19. sezon ligowe, z przerwą na występy w Grodnie na Białorusi. – Miniony miesiąc solidnie przepracowaliśmy. Trenerzy dokonywali przymiarek oraz scalali wszystkie poszczególne formacje. Mamy ciekawy skład, ale trudno porównywać do poprzedniego. Wiem co nas czeka w lidze, bo wystarczy popatrzeć na pozostałe drużyny jakich dokonały transferów.

Podołają wyzwaniom

Kadra GKS-u, w naszym przekonaniu, wydawała się zbyt wąska, ale w ostatnim czasie dołączyli do niej m.in. Błażej Chodor, Jakub Musioł czy Ukrainiec Mychajło Kowalczuk.

– Mecze będą w piątki oraz niedziele i wydaje się, że podołamy wyzwaniom – dodaje Pasiut. – Jesteśmy do tego przygotowani. A ponadto w razie potrzeby może sięgnąć po młodzież i uzupełnić skład. Najważniejsze, by obyło się bez poważniejszych kontuzji.


Czytaj także:


– Nasi rywale byli niezwykle aktywni w letni okresie i drużyny zostały wzmocnione – dodaje Bepierszcz. – W lidze nie ma zespołu, do którego jechałoby się po pewne trzy punkty. Wystarczy spojrzeć na zespoły Podhala czy Zagłębia, które mają swoje, dodajmy uzasadnione aspiracje. W minionym miesiącu wykonaliśmy solidną robotę, bo gdy przyjdą mecze ligowe już nie będzie czasu. Najważniejsze dobrze wystartować, bo każda strata punktów jest bolesna.

Sympatycy „GieKSy” nawet nie dopuszczają myśli, by ich pupile nie grali o najwyższe laury. Hokeiści doskonale zdają sobie z tego sprawę mentalnie przygotowują się na obronę tytułu mistrzowskiego. A rywale? Na swoich sztandarach mają wypisane: bij mistrza!


Na zdjęciu: Grzegorz Pasiut, kapitan GKS-u Katowice, imponuje sylwetką i pewnie znów będzie jedna z kluczowych postaci ligowych rozgrywek.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus