Jacek Trzeciak nie wie, co się stało w meczu z Olimpią. „Praktycznie czekaliśmy na wyrok”

Jacek TRZECIAK, trener ROW-u 1964 Rybnik: O ile w pierwszej połowie nawiązaliśmy walkę z przeciwnikiem, strzeliliśmy gola i stwarzaliśmy sobie namiastkę sytuacji bramkowych, o tyle w drugiej połowie – nie wiem z jakiego powodu – moja drużyna cofnęła się. Praktycznie czekaliśmy na wyrok. W wielu fragmentach meczu nie potrafiliśmy wymienić 2-3 podań i w ten sposób napędzaliśmy przeciwnika. Po prostu po przerwie nie podjęliśmy walki. Mocno skomplikowaliśmy sobie sytuację, bo teraz nie wszystko zależy od nas. Niestety, musimy jeszcze patrzeć na innych.

Trzeciak: Najgorsze dopiero przed nami

Adam NOCOŃ, trener Olimpia Elbląg: Mecz się dla nas fatalnie ułożył, bo co prawda nie graliśmy źle, ale straciliśmy bramkę. Potem sędzia nie uznał nam gola, ale jednak małymi kroczkami zmierzaliśmy do celu, jakim było końcowe zwycięstwo w tym meczu. Byliśmy drużyna dużo lepszą, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce i często stwarzaliśmy sytuacje pod bramką przeciwnika. Bramki były pokłosiem naszej sporej przewagi. Ważne, że nie straciliśmy drugiej bramki, bo wtedy trudno byłoby odrobić straty. Powiedziałem już wcześniej, że moja drużyna ma wielkie serce do gry i dużą jakość, co było widać w dzisiejszym meczu. Jak widać klimat śląski nam służy, bo wygraliśmy w Katowicach z Rozwojem i teraz w Rybniku.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ