Jakość – nie ilość

Piast w ostatnich dwóch oknach transferowych nie dokonywał wielu ruchów, ale ci, którzy przyszli, okazali się istotnymi wzmocnieniami. Kogo można określić najlepszym transferem sezonu?


Ktoś na tak postawione pytanie mógłby odpowiedzieć, że w gliwickim klubie kluczowa zmiana miała miejsce… na ławce rezerwowych. Przybycie trenera Aleksandara Vukovicia było nowym impulsem i świeżą krwią w szatni przy Okrzei, co można porównać do transferu piłkarza mającego duży wpływ na drużynę. Ale aspekt trenera Vukovicia w tym przypadku odkładamy na bok i skupiamy się na piłkarzach.

Nowa pozycja jak transfer

Z nowych twarzy – albo nie tak całkiem nowych – największą rolę w drużynie odgrywają Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz i Jorge Felix. Zanim jednak skupimy się na nich, jako nietypowy transfer należy potraktować zmianę pozycji Arkadiuszowi Pyrce, który ze skrzydłowego stał się prawym obrońcą lub wahadłowym. A jako że Piast po odejściu Martina Konczkowskiego nie pozyskał jego następcy, tak naprawdę nowa pozycja Pyrki okazała się de facto pozyskaniem nowego bocznego defensora. W dodatku Pyrka szybko nauczył się gry na tej pozycji i wiosna w jego wykonaniu jest bardzo dobra. Nie tylko poprawił się w obronie, ale i wykorzystuje swoje atuty w ofensywie. Co najważniejsze – pojawiły się gole i asysty. Pod wieloma względami można więc zaliczyć go jako wzmocnienie drużyny i to bardzo poważne. Jesienią wiele było narzekań na brak prawego obrońcy. Sam trener Vuković zimą zapowiadał, że klub spróbuje sprowadzić nowego gracza, a tymczasem poszukano nowego rozwiązania. Wszystkim wyszło to na dobre.

Przerwa niewidoczna

Wracając jednak do klasycznych transferów, czyli piłkarzy pozyskanych do klubu, to latem dołączyli dobrze znani gliwickim fanom Jorge Felix i Patryk Dziczek oraz Grzegorz Tomasiewicz ze Stali Mielec. Ci dwaj pierwsi wypromowali się w Piaście i chcieli spróbować swoich sił w mocniejszych lidze i klubach. Felix nie poradził sobie w tureckim Sivassporze i zmagał się też z kłopotami zdrowotnymi. Natomiast Dziczek kupiony został przez Lazio, ale wypożyczony do Salernitany. Tam grał regularnie, lecz dwukrotnie tracił przytomność. To sprawiło, że na 1,5 roku przestał grać w piłkę, choć szczegółowe badania niczego nie wykazały.


Czytaj więcej o Piaście:


Gdy otrzymał zgodę na powrót do gry, to zdecydował się wrócić do domu. Biorąc to pod uwagę, Patryk Dziczek ma za sobą naprawdę świetny sezon, w którym nie tylko szybko wskoczył do składu, ale stał się jednym z ważniejszych i pewniejszych punktów zespołu. W dodatku „Dziku” okazał się pewnym wykonawcą rzutów karnych, a trzy gole i dwie asysty dobrze o nim świadczą. Ważne gole Piastowi dał Felix. 31-latek może przez większą część sezonu szukał dawnej formy, ale na konkrety kibice i tak mogli liczyć. Wiosną Hiszpan prezentuje się lepiej i być może w kolejnym sezonie da jeszcze więcej z siebie.

Transfery Piasta Gliwice. Zadaniowec Grzegorz

Klasę ze Stali Mielec do Gliwic przeniósł Grzegorz Tomasiewicz, choć nie przyszło mu to łatwo i szybko. Niepozorny pomocnik stał się niezwykle ważnym ogniwem drużyny u trenera Aleksandara Vukovicia, choć i Waldemar Fornalik na niego stawiał. Wiosną Tomasiewicz nie schodził poniżej pewnego poziomu, strzelał ważne gole i brał udział w akacjach ofensywnych. W dodatku pokazał, że może być też zadaniowcem, który nigdy nie marudzi. Tak było w meczu z Legią, gdy trener dał mu jedno zadanie… być plastrem dla Josue. Zawodnik Legii nie miał łatwego życia, a gola strzelił, gdy Tomasiewicz nie mógł go pilnować, czyli… przy rzucie karnym. Widać wyraźnie, że sztab gliwiczan znalazł pomysł na Tomasiewicza i wykorzystuje jego atuty. Który z tych transferów był najlepszy? Tu opinie mogą być rożne, argumenty za każdą z tych kandydatur jest sporo. Co ciekawe, jakiś czas temu na Twitterze zapytaliśmy o to kibiców i najwięcej głosów zebrał Tomasiewicz (67%), drugi był Dziczek (16%), a trzeci… Pyrka jako prawy obrońca (14%).


Podpis do zdjęcia: Transfery Piasta Gliwice. Grzegorz Tomasiewicz okazał się niezwykle ważnym piłkarzem Piasta.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.