Goku ma swój styl

Joan Roman zaskoczył wszystkich strzelając gola bezpośrednio z rzutu rożnego.


Bohaterów zwycięskiego przełamania Wisły Kraków było dwóch. Wprawdzie trzy gole Arce Gdynia strzelił Angel Rodado i to on po zwycięstwie 5:1 schodził z murawy w blasku reflektorów, ale wielkie brawa zebrał także zawodnik z napisem Goku na koszulce z „Białą gwiazdą”.

Joan Roman – bo takie dane personalne oficjalnie w dokumentach ma wpisane Hiszpan urodzony 18 maja 1993 roku – był bez wątpienia najbardziej aktywnym piłkarzem tego meczu. Trzy razy w pierwszej połowie stawał przed szansą zdobycia bramki, ale miał pecha. Za pierwszym razem, po jego 50-metrowym rajdzie, Martin Chudy obronił strzał w sytuacji sam na sam, oddalając na chwilę egzekucję, której dokonał Rodado dobitką do pustej bramki.

Następnie Goku huknął z 16. metra w słupek, aż wreszcie gdy już bramkarz nie miał szans na reakcję, a piłka zmierzała do celu to na linii bramkowej wyrósł stoper gości i 30-letni Hiszpan na celebrowanie radości ze zdobycia bramki musiał czekać do 73. minuty, kiedy to posłał futbolówkę do siatki gdynian bezpośrednio z rzutu rożnego!

Trzeba próbować dalej

– To jest chyba pierwszy taki mój gol w karierze – powiedział Goku. – Nie planowałem jednak uderzenia na bramkę. Plan był taki, żeby wrzucić piłkę w taki sposób, żeby był gol. To się udało. I z tego jestem bardzo zadowolony. Tym bardziej, że wcześniej piłka po moich strzałach nie chciała wpaść do bramki. Miałem lepsze okazje, oddawałem groźniejsze strzały i nic. Ale taka już jest piłka nożna. Strzelasz, masz sytuacje, nie wpada i czujesz się okropnie, ale jestem już na tyle doświadczonym zawodnikiem, że wiem, że trzeba próbować dalej. Najważniejsze w tym wszystkim i tak jest zwycięstwo drużyny, jej reakcja. Wygraliśmy i myślę, że musimy kontynuować nasza pracę, bo mamy mocny zespół.

Manchester City i FC Barcelona

Te słowa w ustach hiszpańskiego doświadczonego zawodnika mają swoją wyjątkową wagę. Wszak UEB Santes Creus w swoim piłkarskim CV ma wpisane takie kluby jak Manchester City, w którym za milion i 250 tysięcy Euro znalazł się jako 16-latek, żeby zgłębiać tajniki futbolu. W seniorskim zespole „The Citizens” jednak nie zadebiutował, bo… dostał ofertę z FC Barcelona. Jako 19-latek wrócił więc do swojego rodzinnego kraju i trenował u boku najsłynniejszych piłkarzy świata z Messim na czele. Wprawdzie w „Dumie Katalonii” nie zagrał w Primera Division, ale wystąpił w niej jako zawodnik wypożyczony do Villarreal CF. Ostatecznie z rezerwami Barcelony, których był kapitanem, pożegnał się w 2015 roku i ruszył w Europę. Przez te 8 lat zwiedził: Portugalię – grając w SC Braga i CD Nacional, Cypr – występując w AEL Limasol, Grecję – w barwach Panetolikos GFS, ale najwięcej czasu spędził w Polsce.

Pierwszego gola w Polsce strzelił Wiśle

W naszym kraju zadebiutował w 2016 roku jako zawodnik Śląska Wrocław, a swojego pierwszego gola na polskich boiskach strzelił Wiśle Kraków, ustalając wynik spotkania na 1:0. Do polskiej ekstraklasy wrócił wiosną 2019 jako zawodnik Miedzi, a rok później zakotwiczył w I lidze. Strzelał w niej gole dla legniczan i Podbeskidzia Bielska-Biała, z którego latem tego roku, mając 16 goli i 10 asyst, przeprowadził się pod Wawel zapowiadany jako następca Luisa Fernadeza.

– Ja jestem Goku – stwierdził 30-letni Hiszpan. – Mój pseudonim wziął się z filmu, który bardzo lubię „Dragon Ball”. Trzy lata temu postanowiłem coś zmienić w swoim życiu. Jestem osobą, która dba o dobrą energię wokół mnie. Chciałem się pozbyć negatywnej energii z mojego życia i wystartować na nowo. Stąd pomysł z Goku. Postanowiłem przybrać to imię. Na razie nie mam go jeszcze zapisanego w dokumentach, ale mam zamiar oficjalnie go do nich wpisać, bo ono oddaje mój styl. Nie chcę być niczyim następcą.


Czytaj także:


– Chciałbym, żeby kibice byli zadowoleni po prostu z tego, że dołączyłem do ich drużyny. Chcę w Wiśle pokazywać wszystko, co mam najlepsze i mam nadzieję, że pomogę awansować do ekstraklasy. To jest mój cel. Ważne jest też to, że styl Wisły bardzo mi odpowiada, a myślę, że to jak gram, będzie odpowiadało Wiśle. Trener ma bardzo jasny plan na naszą grę. To ma być agresywny, ofensywny i widowiskowy futbol. Mnie to bardzo pasuje i myślę, że będę mógł w takiej grze pomóc drużynie.

Podwójna mobilizacja

Na razie Joan Roman ma na swoim koncie 2 trafienia dla Wisły. Zaczął od gola w pierwszej kolejce z Górnikiem Łęczna i dorzucił trafienie w spotkaniu z Arką. A przed nim jutrzejsze spotkanie z Miedzią w Legnicy więc mobilizacja do dobrego występu będzie pewnie podwójna na co liczą kibice i koledzy z drużyny.


Na zdjęciu: Joan Roman coraz lepszy.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus