Teraz chcemy więcej!

Wszyscy są zgodni, że Julian Nagelsmann zanotował bardzo udany debiut w roli selekcjonera reprezentacji Niemiec.


Wiadomo, że sparing, to tylko sparing, ale w tym roku – jeszcze pod wodzą Hansiego Flicka – nawet z tym „Die Mannschaft” miał ogromne problemy. Tym razem nie dość, że udało się wygrać z wcale niesłabą drużyną, to jeszcze w dobrym stylu. – Nagelsmann miał nadzieję na debiut spójny, pełen pasji oraz z dobrym wynikiem. Wszystkie te życzenia spełniły się – ocenił [Oliver Hartmann], dziennikarz „kickera”.

Natychmiastowe wrażenie

Nowy selekcjoner nie silił się na rewolucję w wyjściowej jedenastce. Za nowość można było co najwyżej potraktować skorzystanie z obrońcy Matsa Hummelsa, dla którego był to pierwszy występ w kadrze od czerwca 2021. Niemcy wyszli na USA ustawieniem 1-4-2-3-1, z jednym typowym skrzydłowym i prezentowali się świeżo. Widać było, że nowy selekcjoner chce grać agresywnie, z pressingiem, by jego piłkarze kreowali jak najwięcej sytuacji. Niby nic wyjątkowego, ale u Flicka te elementy były słabo widoczne. – Bardzo obiecujący początek Nagelsmanna. I nie chodzi tylko o wynik. Dużo pozytywnej piłki w wykonaniu Niemców, bardzo dobre momenty w wysokim pressingu i sporo wykreowanych sytuacji – skomentował Tomasz Urban, ekspert niemieckiego futbolu z Viaplay.


Czytaj także:


Ciepło o nowy selekcjonerze wypowiadali się też zawodnicy. Niklas Fuellkrug po raz kolejny udowodnił, że nawet nie topowa klasyczna „dziewiątka” jest w „Die Mannschaft” konieczna. 30-latek zdobył swoją 8. bramkę w 10. występie w reprezentacji, co oznacza, że na przestrzeni ostatnich 45 lat tylko Serge Gnabry zanotował lepsze wejście w zespół (9 goli). Skrzydłowy potrzebował na zanotowanie takiej liczby meczów jednak… trzech lat, a w wyśrubowaniu wyniku pomógł mu hat trick ze słabiutkim San Marino. – Posiada naturalny autorytet – chwalił Nagelsmanna Fuellkrug. – Zawsze wspiera nas w tym, czego od nas oczekuje, poprzez konkretne wyjaśnienia i rozwiązania. To ważne dla piłkarza. Wywarło to na mnie natychmiastowe wrażenie – powiedział napastnik Borussii Dortmund.

Optymizm podzielał także [Rudi Voeller], dyrektor sportowy reprezentacji. – To sprawia, że teraz chcemy więcej. To był dobry tydzień, z dobrą atmosferą. Wygranie meczu w debiucie było dla Juliana bardzo ważne – stwierdził były znakomity zawodnik.

Prywatny odrzutowiec

Żeby nie było tak kolorowo, pewne uwagi można mieć do postawy defensywnej Niemców w pierwszej połowie. Właśnie ten element był w ich przypadku najbardziej krytykowany w ostatnich latach. Christian Pulisic miał dużo miejsca i to nie tylko przy pięknym golu, jakiego strzelił z dystansu po indywidualnym rajdzie. Brakowało trochę agresji i reakcji, ale – co nie było takie oczywiste w wielu poprzednich spotkaniach – Niemcom udało się to skorygować. – W pierwszej połowie rywal miał za dużo przestrzeni, więc staraliśmy się to poprawić. To zadziałało, ale kluczowe było posiadanie przez nas piłki. Po przerwie byliśmy w tym elemencie pewniejsi i nie pozwalaliśmy im na groźne kontrataki – ocenił Mats Hummels.

Kolejnym testem będzie dla „Die Mannschaft” środowy mecz z Meksykiem, który odbędzie się o godz. 2.00 naszego czasu. To bardzo późny termin, który zirytował szczególnie Borussię Dortmund, która w Bundeslidze zagra już w piątek wieczorem. Dlatego dla jej 4 kadrowiczów – Hummelsa, Fuellkruga, Niklasa Suele oraz Juliana Brandta – wynajęto prywatny samolot, który od razu po meczu „dostarczy” ich do Zagłębia Ruhry.


USA – Niemcy 1:3 (1:1)

1:0 – Pulisic (27), 1:1 – Guendogan (39), 1:2 – Fuellkrug (58), 1:3 – Musiala (61)

USA: Turner – Scally, Richards (65. Carter-Vickers), Ream, Dest – McKennie (74. Johnny), Musah, Reyna (46. De La Torre) – Weah (65. Aaronson), Balogun (66. Pepi), Pulisic (75. Paredes).

NIEMCY: ter Stegen – Tah, Hummels (62. Suele), Ruediger, Gosens – Gross (71. Goretzka), Guendogan – Wirtz (62. Havertz), Musiala (81. Fuehrich), Sane (71. Brandt) – Fuellkrug (81. Mueller).

Sędziował Fernardo Guerrero Ramirez (Meksyk). Żółte kartki: Musah – Hummels.


Fot. Eric Canha-USA TODAY Sports/SIPA USA/PressFocus