Nowy selekcjoner

Tuż przed rozpoczęciem bundesligowej kolejki za Odrą ogłosili nazwisko nowego selekcjonera. Został nim Julian Nagelsmann.


Nie było w tym żadnej niespodzianki. Były trener Bayernu Monachium był głównym kandydatem do objęcia reprezentacji od samego zwolnienia Hansiego Flicka, a im więcej dni upływało, tym bardziej było to prawdopodobne. W końcu udało się wszystko dopiąć i 36-latek podpisał z „Die Mannschaft” kontrakt ważny do końca przyszłorocznych mistrzostw Europy. A co potem? To zapewne w dużej mierze będzie zależało od wyników osiągniętych przez gospodarzy Euro.

Za mniejsze pieniądze

– Rozmowy były bardzo owocne, w ogóle nie trzeba było mnie przekonywać. Chcemy rozegrać udane mistrzostwa Europy, a to już jest świetna motywacja. Naród jest za nami. Chcemy grać piłkę z konkretnym pomysłem, atrakcyjną, by przemawiała do ludzi, a nie tylko dawała wyniki – mówił [Julian Nagelsmann] na swojej pierwszej konferencji prasowej. Szkoleniowiec pozostawał na bezrobociu od marca tego roku, kiedy został zwolniony z Bayernu. Co prawda jego kontrakt z gigantem nadal obowiązywał i mógłby zarobić ok. 20 mln euro siedząc na kanapie przez prawie 3 kolejne lata. Wolał jednak objąć kadrę, dodatkowo za niższe pieniądze. Rzecz jasna „Die Mannschaft” musiałby formalnie wykupić kontrakt Nagelsmanna z Bayernu, ale Bawarczycy poszli reprezentacji na rękę i zrezygnowali z kwoty odstępnego – bez wielkiej straty, bo zaoszczędzą na pensji nic nierobiącego trenera.


Czytaj także:


– Nie chcę z tego powodu słuchać żadnych laurek, nie chcę czytać żadnych pochwał w prasie – powiedział 36-latek w kontekście rezygnacji z wygodnych pieniędzy.

– Cieszę się, że mogę wykonywać tę pracę. Liczy się sama sprawa, turniej oraz droga do niego. Dla mnie najważniejsza jest koncentracja na Euro. Chcemy rozegrać dobre mistrzostwa na naszym terenie. Inną kwestią jest sprawa wzajemnego zaufania co do wspólnej współpracy. Sam jestem tego dobrym przykładem, kiedy w Bayernie miałem długoterminowy kontrakt. To praca musi kreować zaufanie, a nie papier. Jeśli rozegramy dobre Euro, nic nie będzie wykluczone – dodał nowy selekcjoner, nawiązując do kilkumiesięcznego okresu obowiązywania kontraktu.


Na zdjęciu: Julian Nagelsmann podpisał z reprezentacją Niemiec kontrakt obowiązujący do końca Euro 2024.

Fot. JOHN SPENCER/SIPA/PressFocus