Polacy mają problemy

Polacy mają problemy w Bundeslidze. Nie dość, że jest ich mało, to jeszcze mają kłopoty z regularną grą. Piłkarze znad Wisły nie mają ostatnio lekko.


W najwyższej lidze niemieckiej gra obecnie trzech polskich graczy. To Jakub Kamiński z Wolfsburga, Dawid Kownacki z Werderu Brema i Robert Gumny z Augsburga. W przypadku tego ostatniego było wiadome, że o występy nie będzie mu w nowym sezonie łatwo. W minionych miesiącach jego gra była krytykowana, a pod koniec okienka transferowego augsburczycy ściągnęli na prawą obronę Szwajcara Kevina Mbabu, który jest wyżej notowany od Polaka. Dlatego też „Guma” w ostatniej kolejce siedział tylko na ławce rezerwowych, a wcześniej dwa razy wchodził na murawę z ławki.

Zaskakująca komplikacja

Znacznie więcej optymizmu było w przypadku Kamińskiego i Kownackiego. Ten pierwszy miał za sobą udany debiutancki sezon w Wolfsburgu. Rozkręcał się z każdym miesiącem i wydawało się, że po przepracowaniu letniego okresu przygotowawczego będzie jeszcze lepiej. Problem w tym, że władze „Wilków” nie próżnowały na rynku transferowym i dokonały bardzo ciekawych wzmocnień, w efekcie czego „Kamyk” przegrał walkę o skład.

W trzech pierwszych kolejkach wchodził z ławki, z czego dwukrotnie na „ogony”, natomiast w poprzednim meczu – jak i Gumny – nie podniósł się z rezerwy. Jego sytuacja w Wolfsburgu skomplikowała się w zaskakującej wręcz skali i śląski skrzydłowy będzie musiał wziąć się do roboty. „Wilki” są w dobrej formie i raczej trudno spodziewać się, by trener Niko Kovac musiał coś zmieniać przed dzisiejszym meczem, choć rywal – Borussia Dortmund – wymaga pełnej koncentracji i czegoś „ekstra”.

Gol potrzebny od zaraz

Bardziej komfortowo wygląda pozycja Dawida Kownackiego w Werderze. Poprawiło ją jeszcze odejście głównego snajpera Niklasa Fuellkruga do Dortmundu, w efekcie czego „Kownaś” z napastnika nr 3 stał się napastnikiem nr 2. A jako że bremeńczycy w swojej formacji używają właśnie dwóch „dziewiątek”, Polak wskoczył do wyjściowej jedenastki. Zagrał w niej dwa spotkania, ale niczym specjalnym się nie wyróżnił, nawet gdy Werder rozbił Mainz 4:0 (dwa gole padły po jego zejściu). Natomiast w ostatniej kolejce, gdy wszystko się ekipie z Bremy sypało i przegrywała z beniaminkiem Heidenheim do przerwy już 0:2, Kownacki… został zmieniony właśnie między połowami.

To dla niego niedobra wiadomość, dlatego że na jego miejsce w wyjściowej jedenastce spogląda już ściągnięty naprędce w miejsce Fuellkruga Kolumbijczyk Rafael Borre. Z Heidenheim wszedł dopiero w 65 minucie, ale z czasem będzie pewnie dostawał więcej czasu – niewykluczone, że kosztem „Kownasia”. Fakt faktem, że Werder fatalnie rozpoczął nowy sezon.


Czytaj także:


Przegrał 3 z 4 spotkań, więc trudno obwiniać o wszystko Polaka. Jednakże trener Ole Werner może poszukiwać wstrząsu i czegoś nowego, a w efekcie dokona roszad w linii ofensywnej. Kownackiemu jest więc potrzebny gol! SVW zagra w tej kolejce z Kolonią, która zgromadziła do tej pory tylko punkt, więc szansa na przełamania będzie idealna. Jeśli tylko 26-latek wyjdzie od pierwszej minuty…


Na zdjęciu: Polacy mają problemy w Bundeslidze. Robert Gumny (z lewej) ma najcięższą sytuację spośród wszystkich Polaków występujących w Bundeslidze.
Fot. Philippe Ruiz/Xinhua/PressFocus