Pierwsza porażka przy Piłkarskiej

W meczu 13. kolejki II ligi, Polonia Bytom zagrała u siebie z Hutnikiem Kraków. Zobacz jaki padł w meczu Polonia – Hutnik wynik.


Bytomianie nie skorzystali z okazji na wydostanie się ze strefy spadkowej. O ich przegranej i zarazem przełamaniu gości z Nowej Huty zadecydowało piękne trafienie Denisa Rakelsa.

Polonia zmarnowała szansę na wyskoczenie nad „kreskę”. Poniosła pierwszą porażkę przy ul. Piłkarskiej. Wcześniej na swym nowym obiekcie remisowała z Pogonią (1:1), a także pokonywała ŁKS II (2:1) i Stomil (4:3) po emocjonujących albo… bardzo emocjonujących widowiskach. Tym razem było dużo bardziej ponuro. Ulewny deszcz, dokuczający podczas I połowy nie tylko zawodnikom, lecz przede wszystkim kibicom, dobitnie przypominał, czemu w kontekście tej inwestycji w Bytomiu skrupulatnie unika się używania słowa „stadion”…

Strzelby zamilkły

Niebiesko-czerwoni zanotowali zarazem premierową przegraną pod wodzą Łukasza Tomczyka. Za kadencji członka sztabu szkoleniowego, któremu powierzono zespół po zwolnieniu Adama Burka, dotąd były dwa zwycięstwa – pucharowe 4:1 z Pogonią II Szczecin i ligowe, wspomniane 4:3 ze Stomilem – oraz niedawny bezbramkowy remis w Kaliszu. Po kanonadzie z olsztynianami bytomskie strzelby zamilkły. W sobotni wieczór – był to jedyny mecz rozgrywany tego dnia w całej 2. lidze – Polonia nie stworzyła sobie tak naprawdę dogodnej okazji do zdobycia bramki.


Czytaj także:


Mało tego – nie oddała nawet celnego strzału, brakowało jej ostatniego dogrania, a w II połowie była praktycznie bezzębna. Nie pomogły zmiany, jak wprowadzenie na boisko Dawida Wolnego, którego miejsce w wyjściowym składzie zajął tym razem Krzysztof Ropski. Najbliżej szczęścia beniaminek był w 10 minucie. Było to za sprawą Tomasza Gajdy, który przymierzył z dystansu, a piłka odbiła się od poprzeczki.

Łotysz przez duże „Z”

Hutnik, który zawitał do Bytomia po trzech z rzędu porażkach, był konkretniejszy. W rzeczywistości prowadzenie mógł objąć już przed przerwą. Kamil Hajduk dwukrotnie bronił uderzenia Krystiana Lelka, raz Marcina Budzińskiego w ostatniej chwili zablokował Gajda, w bardzo dobrym położeniu spudłował natomiast Dominik Zawadzki. Krakowianie powody do radości swoim kilkudziesięciu sympatykom, którzy weszli na trybuny dzięki uprzejmości miejscowych fanatyków, dali w 79 min.

Kontra przerodziła się co prawda w atak pozycyjny, ale rozegrany na tyle umiejętnie, że Miłosz Drąg zagrał do Denisa Rakelsa, a ten z linii pola karnego technicznym uderzeniem z pierwszej piłki trafił w „okienko”. „Transfer dziesięciolecia” – zachwycają się niektórzy kibice klubu z Nowej Huty. 31-letni Łotysz, który świetną postawą w Cracovii zapracował niegdyś na transfer do Anglii, został ściągnięty do Hutnika przed sezonem z Super Nova Ryga.

W realiach polskiej 2. ligi to wciąż zawodnik przez duże „Z”, o czym świadczą liczby: 4 gole i 4 asysty w 13 występach dla zespołu będącego co najwyżej średniakiem to dorobek, którym Rakels ma prawo się chwalić. Ostatecznie trafienie nr 4 dało drużynie Bartłomieja Bobli trochę oddechu, a Polonia szukać go będzie w… Krakowie w meczu „za 6 punktów” z Sandecją.
Wojciech Chałupczak


Polonia Bytom – Hutnik Kraków 0:1 (0:0)

0:1 – Rakels, 76 min

POLONIA: Hajduk – Budzik (70. Zejdler), Bedronka, Radkiewicz, Ławrynowicz – Stefański (61. Andrzejczak), Jopek, Ściślak (80. Żagiel), Gajda, Zieliński (80. Krzemień) – Ropski (61. Wolny). Trener Łukasz TOMCZYK.
HUTNIK: Kaczorowski – Chmiel, Kubowicz, Wenger, Marcinkowski (90. Jania) – Kieliś, Drąg, Zawadzki (67. Świątek), Budziński, Rakels – Lelek. Trener Bartłomiej BOBLA.
Sędziował Karol Iwanowicz (Lublin). Widzów 1100. Żółte kartki: Gajda – Kaczorowski, Chmiel.
Piłkarz meczu – Denis RAKELS.


Na zdjęciu: Pozory mogą mylić, bo Denis Rakels ani myślał tylko przyglądać się grze bytomian. W ostatnim kwadransie sam wziął sprawy w swoje ręce, zapewniając Hutnikowi pełną pulę.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus