Z maczetami na Komara

Dramat bramkarza Puszczy Niepołomice. Kewin Komar został pobity, przez co w tej rundzie ekstraklasy może już nie pojawić się na boisku.


Kewin Komar z powodu uszkodzenia ręki wskutek pobicia może już nie pojawić się na boisku w tej rundzie rozgrywek ekstraklasy. O tej niecodziennej sprawie jako pierwszy poinformował serwis SportoweFakty.

Na strażackim festynie

20-letni bramkarz w sobotę wystąpił w zwycięskim spotkaniu Puszczy z ŁKS-em Łódź (2:1). Jeszcze tego samego wieczoru pojawił się w Wiśniczu Małym – położonym 8 kilometrów od Bochni, gdzie mieszka – by odebrać mamę swojej dziewczyny z odbywającego się tam lokalnego festynu strażackiego organizowanego przez miejscową OSP. Na miejscu miał zostać rozpoznany przez chuliganów mieniących się kibicami Wisły Kraków – zdaniem „SF”, zrzeszonych w bojówce „Młoda Ferajna”.

Podeszli do niego, pogrozili i pobili, goniąc się po terenie festynu nim z pomocą bramkarzowi przyszli strażacy. Prosto z festynu Komar trafił do szpitala w Bochni na SOR. Tam miał spotkać jednego z agresorów, który otrzymał cios od bramkarza – i usłyszeć, by nie zgłaszał sprawy na policję. „SF” donoszą, że bramkarz przekazał lekarzowi, iż uderzył ręką w ścianę. W Bochni pod domem i tak czekało na niego kilkunastu chuliganów z maczetami, dlatego piłkarz ostatecznie wezwał policję.

„Po artykułach medialnych, dotyczących incydentu do jakiego miało dojść w sobotę koło Bochni – rzekomo na tle kibicowskim, małopolska policja podjęła czynności mające na celu zweryfikowanie przedmiotowego zdarzenia. Zabezpieczono m.in. zapisy monitoringu, trwa ustalanie i przesłuchiwanie świadków. Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że zdarzenie nie miało podłoża kibicowskiego” – oświadczyła komenda wojewódzka małopolskiej policji.

Zemsta za baraż?

„TS Wisła Kraków SA wyraża stanowczy sprzeciw wobec wszelkich aktów agresji, przemocy czy nienawiści, a także jakichkolwiek form naruszenia nietykalności osobistej. Wisła Kraków promuje przestrzeganie norm i wartości, które muszą towarzyszyć nie tylko piłkarzom, działaczom, ale także całej społeczności zgromadzonej wokół klubu, czemu dowód daje w licznych aktywnościach w ostatnich latach. Działania narażające zdrowie i życie ludzi są bezwzględnie potępiane – nie ma dla nich miejsca w społeczności naszego klubu i w piłce nożnej. Klub podjął współpracę ze stosownymi służbami mającą na celu natychmiastowe wyjaśnienie sprawy” – oświadczyła z kolei „Biała gwiazda”.


Czytaj także:


Kewin Komar na festynie usłyszał podobno, że to „zemsta za baraż”. W półfinale czerwcowych baraży o awans do ekstraklasy Puszcza pokonała na wyjeździe Wisłę 4:1. Komar zaliczył świetny i niecodzienny dla bramkarza występ, notując dwie asysty. W tym sezonie, debiutanckim w ekstraklasie, był podstawowym zawodnikiem niepołomickiego beniaminka. Ma on w kadrze jeszcze tylko dwóch młodych niedoświadczonych golkiperów: Kacpra Piechotę (r. 2005) i Krzysztofa Wróblewskiego (r. 2002).

Kto w zamian?

Dlatego w obliczu problemów Komara – portal weszlo.com poinformował, że mowa o złamanym kciuku – klub zmuszony będzie zakontraktować kogoś na tę pozycję. Spekuluje się, że z Legii Warszawa wypożyczony może zostać Gabriel Kobylak, w przeszłości strzegący już niepołomickiej bramki.

„W związku z wydarzeniami z minionego weekendu, w których poszkodowany został Kewin Komar, Puszcza Niepołomice stanowczo potępia wszelkie agresywne zachowania. Jako, że ta bezprecedensowa sprawa dotyczy zawodnika naszego klubu, pragniemy Państwa zapewnić, że klub podjął wszelkie niezbędne kroki prawne. Jednocześnie informujemy, iż Kewin Komar otrzymał pełne wsparcie i został otoczony przez klub opieką medyczną oraz prawną. Skrupulatnie analizujemy całe zajście. Sprawą zajmują się obecnie policja oraz prawnicy klubu” – oświadczyła Puszcza na swojej stronie internetowej.


Na zdjęciu: Tak przykrego finału sobotniego wieczoru, który zaczął się od wygranej Puszczy z ŁKS-em, bramkarz Kewin Komar nie mógł nawet sobie wyobrażać.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus