Kanadyjczyk podpisał

Koby McEwen pierwszym obcokrajowcem zakontraktowanym na nowy sezon przez gliwicki klub. Są też straty.


Po zatrudnieniu Pawła Turkiewicza na stanowisku trenera, teraz przyszedł czas na budowę drużyny. Pierwszym zagranicznym wyborem gliwiczan został Koby McEwan. Kanadyjczyk występuje głównie na pozycji rzucającego obrońcy, ale może być także rozgrywającym. Mierzy 194 centymetry i jest absolwentem uczelni Weber State. W ostatnim sezonie w lidze akademickiej zdobywał średnio ponad 18 pkt w meczu. „O dużym talencie naszego nowego zawodnika niech świadczy fakt, że w lutym 2022 otrzymał zaproszenie na elitarny camp dla najbardziej utalentowanych zawodników kończących uczelnie NCAA – Portsmouth Invitational Tournament” – pisze klub w komunikacie.

Pierwszym europejskim klubem 25-latka był szwedzki Norrkoping Dolphins. Zagrał kilka meczów i spisał się więcej niż przyzwoicie, bo jego średnia to około 15 pkt. W Dolphins jego kolegą był Adam Ramstedt, były gracz GKT Gliwice, który tak scharakteryzował McEwana: „Jest bestią i ma wielkie zdolności przywódcze”.
Obecnie Kanadyjczyk przebywa w ojczyźnie i gra w tamtejszej lidze, broniąc barw Brampton Honeybadgers (bilans 4-4). Jego kontrakt z Tauronem GTK wejdzie w życie po zakończeniu fazy play off w Kanadzie.

McEwan jest drugim graczem, który dołączył w letniej przerwie do Tauronu GTK. Pierwszym był 27-letni Łukasz Frąckiewicz. W ostatnich dwóch latach grał mało, bo borykał się z urazem kolana.


Czytaj także:


W Gliwicach dłużej nie będzie natomiast grał Filip Put. Podkoszowy przeniósł się do Startu Lublin. To spora strata, bo w poprzednim sezonie w 28 meczach zdobywał średnio 9,2 pkt, oraz miał 4,5 zbiórki i 1,4 asysty.

– Filip jest zawodnikiem bardzo wszechstronnym. Może grać zarówno na pozycji silnego skrzydłowego, ale także centra. To koszykarz, który przede wszystkim wniesie do zespołu dużo charakteru i walki. Jest graczem bardzo dobrze zbierającym, który może grać tyłem do kosza oraz zagrozić rzutem za trzy punkty. Najważniejsze jednak jest to, że zasilił nas dobry obrońca, który jest w stanie oddać swoje dobro dla dobra drużyny i poświęcić każdą minutę spędzoną na parkiecie dla zwycięstwa zespołu – ocenił transfer Artur Gronek, trener zespołu z Lublina.


Na zdjęciu: Nowy-stary trener, Paweł Turkiewicz, znów układa przyszłość gliwickiego basketu.
Fot. Norbert Barczyk/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.