Zwycięstwo, czyli obowiązek

Innego rozwiązania niż trzy punkty w Kiszyniowie, nie przyjmujemy do wiadomości.


W październiku 1997 roku, niedługo po przejęciu funkcji selekcjonera reprezentacji Polski przez Janusza Wójcika, nasz drużyna narodowa udała się do Kiszyniowa na mecz eliminacji mistrzostw świata Francja 1998. Szanse na awans były mikre, by nie powiedzieć żadne. „Biało-czerwoni” wygrali jednak 3:0, a hat-trickiem popisał się Andrzej Juskowiak. Jak odnotował Andrzej Gowarzewski był to pierwszy hat-trick zawodnika reprezentacji Polski od chyba najsłynniejszego w dziejach polskiego futbolu, czyli trzech bramek, jakie zaaplikował Zbigniew Boniek podczas mundialu Belgom w 1982 roku. Później hat-tricków było kilka, a autorem większości z nich był Robert Lewandowski. Kapitan naszej drużyny narodowej dziś po raz 80. wyprowadzi drużynę na boisko. Jest rekordzistą, bo 57. razy w tej funkcji zaistniał Kazmierz Deyna. Czy na pewno na idealną murawę? Z całą pewnością stan boiska na Stadionie Zimbru pozostawia wiele do życzenia.

Już na długo przed wylotem do Kiszyniowa nasza delegacja go odwiedziła. W kwietniu jakość placu gry pozostawiała wiele do życzenia. Dlatego też nasz zespół narodowy wyleciał do Mołdawii wcześniej niż było to zaplanowane.

– Po pierwsze wcześniejszy wylot spowodowany jest różnicą czasową. Po drugie, ta murawa nie wyglądała dobrze, gdy na początku kwietnia byliśmy z wizytą w Kiszyniowie. Organizatorzy zapewniali, że w czerwcu będzie zdecydowanie lepiej, ale myślę, że nie możemy do końca w te słowa wierzyć – podkreślił Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy PZPN-u.


Czytaj także:


„Biało-czerwoni” dotarli do Kiszyniowa wczoraj popołudniu. Staramy się skoncentrować na samym meczu i do samego końca nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Bo selekcjoner naszej reprezentacji nie jest zbyt wylewny. Staramy się do tego przyzwyczaić.

– Chcemy wywalczyć trzy punkty i wiemy, że możemy to zrobić – powiedział Nicola Zalewski, który nie zagrał w piątkowym meczu z Niemcami. Niemniej jednak Zalewski ma świadomość oczywistość . Na co dzień jest podopiecznym Jose Mourinho w AS Romie.

– Kluczowe jest na pewno strzelenie jak najszybciej gola. Najlepiej w pierwszej połowie, ale zobaczymy, jak się potoczy mecz. Zdajemy sobie sprawę z jego wagi, bardzo nam zależy na zwycięstwie – powiedział urodzony we Włoszech reprezentant Polski.

Nie można do końca przesądzić, w jakim ustawieniu zagrają „biało-czerwoni”. Nicola Zalewski, który może zagrać zarówno w obronie, jak i na lewej flance ofensywy, również nie pozostawia wątpliwości. Ofensywna gra?

– Wiadomo, że nie jestem obrońcą. Ale gram tam, gdzie mnie trener wystawia. Jestem do dyspozycji, bez względu na pozycję na boisku – podkreślił piłkarz AS Romy.


Czytaj więcej o Reprezentacji Polski


Logiczne w naszym spojrzeniu jest to, że reprezentacja Polski ma wygrać w Kiszyniowie. Innego rozwiązania nie przyjmujemy do wiadomości. Wystarczy spojrzeć na potencjał, jakim mogą pochwalić się oba zespoły. W reprezentacji Polski, w pierwszym szeregu, mamy króla strzelców ligi hiszpańskiej, a o innych strzeleckich fenomenach nie warto wspominać. Dla kontry widzimy Iona Nicolaescu. Bez najmniejszych wątpliwości to utalentowany napastnik, który jednak występuje w… Beitarze Jerozolima. Gdyby przyjrzeć się jego osiągnięciom strzeleckim w reprezentacji Mołdawii, to właśnie aspiruje do tego, by niebawem stać się najskuteczniejszym w historii tej drużyny narodowej.

Zdobył 10 bramek, o jedną mniej od obecnego selekcjonera naszego najbliższego rywala, Sergieja Kleszczenki. Trener naszych rywali trafił m.in. przeciwko Polsce 10 listopada 1996 roku, w meczu eliminacji MŚ Francja 1998 roku przy Bukowej w Katowicach. Tamten mecz wygraliśmy jednak 2:1. Dziś z kolei nikt nie wyobraża sobie sytuacji, byśmy stracili punkty w Kiszyniowie. Wprawdzie pieniądze nie grają, ale warto porównać wartości rynkowe wszystkich reprezentantów Mołdawii. Wychodzi nieco ponad 15 mln euro. Wspomniany sam Nicola Zalewski, kosztuje według transfermarkt 20 mln euro. Droższych od wymienionego jest jeszcze kilku naszych zawodników. A zatem nie mamy prawa dziś z Mołdawią przegrać.


Eliminacje Mistrzostw Europy 2024, grupa E

Wtorek, 20 czerwca, godz. 20.45, Stadionul Zimbru, Kiszyniów

MOŁDAWIA – POLSKA

Sędzia Filip Glova (Słowacja).

MOŁDAWIA

Railean
Posmac Craicun Mudrac
Rata Caimacov
Revenco Motpan Cojocari
Nicolaescu Damascan


Lewandowski
Zieliński
Kamiński S. Szymański D. Szymański Frankowski
Kędziora Kiwior Bednarek Bereszyński
Szczęsny


Na zdjęciu: Reprezentacja Polski w Kiszyniowie musi zapisać trzy punkty w tabeli eliminacji mistrzostw Europy do Euro 2024.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.