Liga Mistrzów. Zdecydowana grupa śmierci

Drużyny z Francji, Niemiec, Włoch i Anglii powalczą o fazę pucharową. Jeden z tych zespołów europejską przygodę zakończy jeszcze w tym roku. Liga Mistrzów nie zna litości.


Liga Mistrzów. Brutalna grupa F

Ta jest jedyną grupą w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, w której znalazły się wyłącznie zespoły z Top 5 lig europejskich. W gronie tym jest mistrz Francji i wicemistrz Niemiec. Ponadto te, które zajęły 4 miejsca w Serie A i Premier League. Jakby tego było mało to jeden z zespołów, AC Milan w ubiegłej edycji Champions League wrócił na salony. Dotarł do półfinału. Nic zatem dziwnego, że po losowaniu grupę tę nazwano najtrudniejszą. Zapowiada się zacięta walka, a jeden z zespołów obejdzie się smakiem zupełnie. Na wiosnę nie zagra nawet w Lidze Europy. Do niej przeniesie się trzeci zespół grupy. Czwarty zakończy przygodę z europejskimi rozgrywkami już w tym roku.

Smaczku rywalizacji dodaje fakt, że latem pomiędzy klubem z Mediolanu, a Newcastle United doszło do głośnej transakcji. Piłkarzem „Srok” za 70 mln euro został bowiem Sandro Tonali. 23-latek został najdroższym włoskim piłkarzem w historii. Sezon w Premier League otworzył bardzo dobrze. Dokładniej od trafienia w meczu z Aston Villa. Później wiodło się mu gorzej. W trzech spotkaniach jego drużyna zeszła z boiska pokonana. Pojawiły się pierwsze głosy krytyki. Środkowy pomocnik pojechał następnie na zgrupowanie reprezentacji Włoch, ale w meczu z Macedonią Północną doznał kontuzji, nie zagrał z Ukrainą. Wrócił jednak do klubu. Znalazł się w kadrze meczowej na ligowe spotkanie z Brentford, ale na boisku się nie pojawił.


Czytaj także: Jesienne emocje!


Szkoleniowiec Newcastle Eddie Howe potwierdził jednak, że wszystko z Włochem jest w porządku i zawodnik będzie do jego dyspozycji. To oznacza, że Tonali będzie mógł wystąpić przeciwko swojej byłej drużynie. Dla Newcastle dzisiejsze starcie na San Siro będzie pierwszym meczem w Lidze Mistrzów od ponad 20 lat. Co ciekawe przedostatnie starcie „Srok” w tych rozgrywkach miało miejsce na tym samym stadionie. To były czasy, gdy rozgrywano dwie fazy grupowe. Właśnie w drugiej z nich Newcastle mierzyło się z Interem w Mediolanie.

Angielski zespół zremisował 2:2, a o tym, jak to było dawno niech świadczy fakt, że oba gole dla ekipy z północnej Anglii strzelił… Alan Shearer. To autor ostatnich zresztą trafień dla Newcastle w LM, bo w ostatnim meczu tamtej kampanii „Sroki” przegrały z Barceloną u siebie 0:2. – Jaki jest nasz cel na Ligę Mistrzów? Wiem, że jesteśmy zespołem, który może rywalizować i wygrywać z każdym. Obecność w Champions League nie należy do łatwych wyzwań, ale jesteśmy bardzo szczęśliwi, że w tych rozgrywkach się zaprezentujemy – powiedział Eddie Howe, szkoleniowiec czwartej drużyny Premier League poprzedniego sezonu.


Czytaj również: Nowe wyzwanie


Z kolei Paris Saint-Germain po tym, jak zespół opuścili Lionel Messi i Neymar, nie ma tak mocarstwowych ambicji jak w poprzednich latach. Przypomnijmy, że wygranie przez paryżan Ligi Mistrzów było wręcz obsesją arabskich właścicieli. Po to sprowadzano zawodników za olbrzymie pieniądze, ale największym osiągnięciem był finał z 2020, półfinał rok później i kilka ćwierćfinałów. Jak na miliardy euro wpompowane w zespół, to zdecydowanie za mało. Kylian Mbappe i spółka 12 fazę grupową Champions League rozpoczną od meczu z Borussią Dortmund. Poprowadzi ich szkoleniowiec, który najważniejsze europejskie rozgrywki jako trener wcześniej wygrał, bo Luis Enrique triumfował przecież w 2015 roku z Barceloną. Co ciekawe Hiszpan jest dopiero drugim trenerem w arabskiej erze PSG, który obejmując paryski klub ma na swoim koncie triumf w Lidze Mistrzów. Poprzednim był Carlo Ancelotti. Thomas Tuchel Ligę Mistrzów wygrał po tym, jak z Paryża odszedł i został opiekunem Chelsea.


Liga Mistrzów. 1. kolejka

Wtorek, 19 września

AC Milan – Newcastle United (18.45)

Sędzia – Jose Maria Sanchez Martinez (Hiszpania).


Paris Saint-Germain – Borussia Dortmund (21.00)

Sędzia – Jesus Gil Manzano (Hiszpania).


Fot. Andrea Staccioli/Pressfocus.pl