Ligowiec. Oczy na Raków

W czołówce tabeli Zagłębie, Radomiak czy Jagiellonia. Jednak oczy wszystkich są zwrócone na Raków Częstochowa.


Jeszcze kilka miesięcy temu zespoły te były zamieszane w walkę o utrzymanie, a na początku rozgrywek nadają im ton. Nie ma jednak co wyciągać pochopnych wniosków, choć z tej trójki może imponować zespół z Radomia. Po letnich wzmocnieniach jakości w nim nie brakuje. Przypomnieć natomiast warto, co było rok temu. Wówczas jeszcze po 8. kolejce z 17 punktami na 1. miejscu była Wisła Płock. Jak się wszystko skończyło, i w którym miejscu „nafciarze” są teraz, wszyscy wiemy. Należy poczekać, czy trzy wymienione na wstępie drużyny utrzymają zwycięskie tempo, czy jednak. Skłaniam się raczej ku tezie numer 2. Jak jednak będzie, pokaże zielona murawa.

Raków i jego wielki dzień

Tak też będzie w przypadku Rakowa. We wtorek wieczorem na ArcelorMittal Park w Sosnowcu, usłyszy hymn Ligi Mistrzów w 4., decydującej rundzie eliminacji przed starciem z FC Kopenhaga. Trybuny nowego stadionu mogą pomieścić 11600 osób. Na potrzeby I-ligowego Zagłębia to w sam raz. Na aspiracje klubu, który jest mistrzem Polski i krok od bram raju, czyli fazy grupowej Champions League, już oczywiście nie. Biletów na mecz nie można dostać. Gdyby był rozgrywany na Stadionie Śląskim (pojemność 55 tysięcy), to też nie byłoby o nie łatwo. Zostaje więc Sosnowiec i wielkie święto piłki. Szkoda, że Raków musi się „bujać” po innych miastach. Przypomnijmy, że wcześniej ligowych rywali podejmował w Bełchatowie, a pucharowych w Bielsku-Białej.


Czytaj także:


Ciekawe też, czy na wtorkowy mecz bilet udało się zdobyć prezydentowi Częstochowy Krzysztofowi Matyjaszczykowi? Ten pan chce robić wielką politykę, a nie jest w stanie zadbać o to, żeby w rządzonym przez niego mieście powstał obiekt piłkarski z prawdziwego zdarzenia. Wstyd panie prezydencie, wstyd włodarze miasta, że tak to wszystko w przypadku mistrza Polski ze stadionem wygląda… I tylko szkoda kibiców Rakowa i nie tylko ich, bo przecież klub spod Jasnej Góry może teraz liczyć na wsparcie całej piłkarskiej Polski.


Fot. Grzegorz Misiak/Pressfocus