Na razie rozczarowuje mnie Górnik

– Nie myślę o wygranej zabrzan, ale o remisie, bo taki wynik także będzie niespodzianką – mówi Mariusz Muszalik


Rozmowa z Mariuszem Muszalikiem, byłym piłkarzem min. GKS-u Katowice, Odry Wodzisław Śląski, Groclinu/Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, Piasta Gliwice, który rozegrał 311 meczów w ekstraklasie

Tak szczerze, kiedy ostatni raz był pan na meczu ekstraklasy?

Mariusz MUSZALIK: – Bardzo dawno temu. W ubiegłym sezonie oglądałem na żywo mecz Górnik Zabrze – Legia Warszawa. Regularnie natomiast oglądam spotkania ekstraklasy w telewizji.

Co jest powodem tak rzadkich odwiedzin stadionów ekstraklasy?

Mariusz MUSZALIK: – Ze względu na brak czasu. Zmieniłem po prostu swój styl życia. Od 8.00 do 16.00 pracuję w firmie szkoleniowo-doradczej, a potem od razu jadę na trening. Gdyby ktoś nie wiedział, jestem grającym trenerem CKS-u Czeladź.

Ciężka praca zaowocowała

Jaka jest największa – pańskim zdaniem – niespodzianka na tym etapie rozgrywek PKO BP Ekstraklasy?

Mariusz MUSZALIK: – Dla mnie najbardziej pozytywną niespodzianką jest wynik uzyskany przez Śląsk Wrocław. Zapewne Ameryki nie odkryję, ale przypomnę, że w ubiegłym sezonie wrocławianie byli na skraju spadku z ekstraklasy. To pokazuje, że ciężką pracą można wiele osiągnąć. Drugim zespołem, który na razie zaskakuje in plus, jest Jagiellonia Białystok.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus

Piast Gliwice, w którym niegdyś pan grał w ekstraklasie i I lidze, przerwie znakomitą passę zespołu trenera Jacka Magiery?

Mariusz MUSZALIK: – Uważam, że Piast na pewno tego meczu nie przegra. Nie chcę przez to powiedzieć, że wygra. Gliwiczanie zremisowali aż sześć meczów, ponieśli tylko jedną porażkę i raz pokonali przeciwnika. To jest dla mnie bilans in minus, grubo poniżej oczekiwań kibiców Piasta i pewnie samych piłkarzy. Aleksandar Vuković jest dobrym trenerem, ale jego zespół powinien być w górnej połówce tabeli, ale z jego skutecznością nie jest najlepiej.

Spójrzmy na to z drugiej strony – „Piastunki” straciły tylko sześć goli, mniej tylko Legia i Raków.

Mariusz MUSZALIK: – Rzeczywiście, Piast bazuje na dobrej defensywie, ale znikomy procent zwycięstw może przysporzyć drużynie kłopotów. Pamiętam jak grałem w ROW-ie Rybnik, w trakcie jednego sezonu mieliśmy 12 remisów i… spadliśmy.

Niemiłe zaskoczenie

Która drużyna najbardziej pana rozczarowała?

Mariusz MUSZALIK: – Górnik Zabrze, Mówię to z przykrością, bo jestem wielkim fanem trenera Jana Urbana. Znam go od lat, chociaż nie miałem przyjemności trenowania pod jego okiem. Dziewięć punktów zdobytych w ośmiu kolejkach to dla mnie trochę niemiłe zaskoczenie.

W najbliższej kolejce który z meczów urasta w pańskich oczach do miana hitu? Pojedynek Legii Warszawa z Górnikiem Zabrze? To przecież ligowy klasyk.

Mariusz MUSZALIK: – Trafił pan w punkt. Wprawdzie mecz odbędzie się w stolicy, lecz nie wykluczam niespodzianki. Nie myślę o wygranej zabrzan, ale o remisie, bo taki wynik także będzie niespodzianką.

Sądzi pan, że Legia będzie odczuwała trudy pucharowego pojedynku z Aston Villą Birmingham?

Mariusz MUSZALIK: – Nie wydaje mi się, że ten mecz może odcisnąć swoje piętno na dyspozycji legionistów. Trener Kosta Runjaić jak na polskie warunki ma szeroką i wyrównaną kadrę. Występy w Lidze Konferencji Europy są dla Legii „oknem na świat”, priorytetem, bo przecież w tym sezonie zdobyła w sześciu meczach pucharowych 12 punktów. Nie znaczy to jednak, że zaniedbują rozgrywki ligowe. Nie mogą sobie pozwolić na straty, bo w poprzednim sezonie Raków im uciekł i sprzątnął sprzed nosa mistrzostwo Polski.

Pełny stadion atutem

Skoro wspomniał pan o Rakowie… „Niebiescy” są w stanie odesłać pod Jasną Górę mistrzów Polski z pustymi rękami?

Mariusz MUSZALIK: – Myślę, że liga już „nauczyła się” Ruchu, rozszyfrowała go. Inteligentni obrońcy już wszystko wiedzą o najgroźniejszym żądle beniaminka, czyli Danielu Szczepanie. Wiedzą wszystko o jego atutach, znają doskonale jego wady.

Czyli drużyna z Cichej stoi na straconej pozycji?

Mariusz MUSZALIK: – Tego nie powiedziałem. Atutem Ruchu jest pełny stadion w Gliwicach, poza tym oni nigdy się nie poddadzą, bo wyróżniają się śląskim charakterem.

Trzech młodych wiekiem trenerów wywodzących się ze Śląska prowadzi drużyny z ekstraklasy: Dawid Szwarga (Raków), Dawid Szulczek (Warta) i Adrian Siemieniec (Jagiellonia). Gra której z nich najbardziej przypadła panu do gustu?

Mariusz MUSZALIK: – Najbardziej podoba mi się gra Rakowa, ale powstaje pytanie, czy to jest już Raków Dawida Szwargi, czy jeszcze kontynuacja Marka Papszuna. Moim zdaniem to nie jest autorski pomysł obecnego trenera, bo on jeszcze potrzebuje czasu, by odcisnąć na nim swoje piętno. Podoba mi się również gra Jagiellonii, natomiast Warta nie może narzucać rywalom swojego stylu, bo po prostu nie ma takich piłkarzy. Dlatego musi dostosować się do warunków, które zaproponuje przeciwnik.

Stawia na Czecha

Napastnik Śląska Wrocław Erik Exposito zostanie w tym sezonie królem strzelców? Osiem goli w ośmiu spotkaniach to nie w kij dmuchał, taki dorobek robi wrażenie…

Mariusz MUSZALIK: – Wiem, że ponad połowę goli strzelił z rzutów karnych, ale „jedenastka” to jeszcze nie gol. Doceniam umiejętności i walory Hiszpana, ale ja stawiam na Czecha Tomasza Pekharta z Legii Warszawa.


Na zdjęciu: Ozdobą meczu Legii z Górnikiem mogą być pojedynki Josuego (z lewej) z Lukasem Podolskim.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus


Czytaj także:

Oni potrafią więcej!

Taran z Wrocławia

Trafienie Podolskiego zadecydowało. Derby dla Górnika!


Tabela ekstraklasy