Taran z Wrocławia

Śląsk wygrał już pięć meczów z rzędu i wszyscy zastanawiają się, kto go powstrzyma.


Szybki rzut oka na tabelę PKO BP Ekstraklasy po 4 kolejce nie pozostawiał żadnych złudzeń. Zespół trenera Jacka Magiery znalazł się w poważnych tarapatach. Owszem, wrocławianie mieli „w pamięci” przełożony mecz z Pogonią Szczecin. Jednak kto ośmieliłby się lekceważyć sytuację w momencie, gdy drużyna zajmuje w tabeli ostatnie miejsce z dorobkiem zaledwie jednego „oczka”?

Równy krok z… rezerwami

Etykietka „czerwonej latarni” tabeli zmobilizowała piłkarzy Śląska. Do tego stopnia, że kolejnych pięć potyczek ligowych rozstrzygnęli na swoją korzyść, odsyłając – kolejno – do kąta Lecha Poznań (3:1), Widzewa Łódź (2:0), wspomnianą wcześniej Pogoń (2:0), Jagiellonię Białystok (2:1) i Puszczę Niepołomice (3:1). Ostatnia ligowa wiktoria sprawiła, że zespół z Oporowskiej wygodnie usadowił się w fotelu lidera. Może nie na długo, ale faktem jest że takiej efektownej passy Śląska nie miał nawet w sezonie 2011/2012. Wtedy sięgnął po mistrzowską koronę. W bieżącym sezonie identyczną serią mogą się pochwalić występujące w 3. lidze… rezerwy Śląska!

Wielkie sprawy

Po wygranej w Krakowie z beniaminkiem z Niepołomic cały w skowronkach był trener Śląska, Jacek Magiera. – Zdobyliśmy trzy gole w ostatnim kwadransie, a zwycięstwo pięciu meczów z rzędu to wielka sprawa dla nas i klubu – powiedział „Magic”. – Cieszymy się z tego wiedząc, ile zdrowia kosztowała nas ta wygrana.

Warto zwrócić uwagę na dorobek strzelecki Erika Exposito. Hiszpan we wcześniejszych latach strzelił kolejno 8, 9, 11 i 7 goli. W bieżących rozgrywkach 8 razy wpisał się na listę zdobywców bramek. Nie może podważyć jego imponującego dorobku fakt, że aż pięć razy dokonał tej sztuki skutecznie egzekwując rzuty karne. Łup bramkowy 27-letniego napastnika stanowi aż 53,33 procent dorobku strzeleckiego całej drużyny! Oprócz Hiszpana bramki strzelili jeszcze (wszyscy po jednej) Burak Ince, Martin Konczkowski, Nahuel Leiva, Aleksander Paluszek, Piotr Samiec-Talar, Petr Schwarz i Patryk Szwedzik.

Piast na celowniku

Po cichu „wywołany do tablicy” 19-letni Turek Burak Ince nie ukrywał swojej radości po wygranej z Puszczą. – Bardzo się cieszę z mojej pierwszej bramki i z tego, że mogłem pomóc zespołowi. Miałem też swój „udział” przy pierwszej bramce, ale to nie jest istotne. Jesteśmy zespołem, wygrywamy razem i bardzo się cieszę, że mogłem pomóc drużynie swoim występem – powiedział.


Czytaj także:


Coraz pewniej w drużynie Śląska czuje się 24-letni obrońca, Aleks Petkow. – Mecz z Puszczą był bardzo trudny – przyznał Bułgar. – Spodziewaliśmy się takiego przyjeżdżając do Krakowa. W I połowie nie graliśmy zbyt dobrze, ale w drugiej pokazaliśmy na co nas stać. Wierzyliśmy w to, że strzelimy bramkę prędzej, czy później. Później dołożyliśmy drugą i trzecią. Teraz mamy w głowie tylko sobotni mecz z Piastem i oczywiście wierzymy w zwycięstwo. Czujemy, że możemy sięgnąć po wszystko w tym sezonie! Nie stawiamy sobie limitów i rozliczymy się dopiero po sezonie.

Następnym przeciwnikiem Śląska będzie Piast Gliwic, z którym zmierzą się w stolicy Dolnego Śląska w najbliższą sobotę, 23 września, o godzinie 15.00.


Na zdjęciu: Niekwestionowanym szefem tarana z Wrocławia jest Hiszpan Erik Exposito (na pierwszym planie).

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Tabela ekstraklasy