To koniec. Michał Janota odchodzi z Podbeskidzia

Zamrożone pensje, dwóch chętnych inwestorów, Michał Janota i jego kontrakt. Takie tematy zostały poruszone podczas konferencji prasowej prezesa Podbeskidzia Bogdana Kłysa.


W środowe popołudnie klub mając na względzie ostatnie złe wyniki, zorganizował konferencję prasową z udziałem prezesem Podbeskidzia. Za pośrednictwem mediów społecznościowych odpowiadał na pytania zadawane mu przez kibiców. Na początek Bogdan Kłys zapewnił, że zdaje sobie sprawę z trudnej sytuacji, w jakiej pierwszy raz od wielu sezonów znalazła się drużyna. – Klub finansowo, organizacyjnie i kadrowo nie zasługuje, by być w strefie spadkowej. Zrobimy wszystko, by wyjść z trudnej sytuacji. We wtorek (po meczu ze Stalą – red.) miałem spotkanie z drużyną, sztabem i działem sportowym. Ustaliliśmy pewne zasady, które będą obowiązywały nas przez najbliższe cztery mecze. Te zasady mają sprawić, że nie będziemy zajmować ostatniego miejsca. Jeżeli nie zostaną wykonane, to 11 listopada mamy przerwę na kadrę i podejmiemy drastyczne decyzje dotyczące klubu – deklarował prezes „Górali”.

Kłys nie sprecyzował, jakie to cele. Jednak przed Podbeskidziem trudne starcia. Między innymi z GKS-em Tychy, Wisłą Kraków, Arką Gdynia i Miedzią Legnica. – Te mecze będą odpowiedzią, czy ten zespół ma gen zwycięstwa, by nam dać trochę radości – dodał. Od kilku dni z drużyną pracuje trener przygotowania mentalnego.

Nie śpi po nocach

Jeden z kibiców zapytał prezesa Podbeskidzia, kiedy poda się do dymisji. – Jestem prezesem, mam kontrakt menadżerski z miesięcznym wypowiedzeniem. Takie myśli mi przychodzą do głowy, pierwsza taka myśl była, gdy w zeszłym sezonie graliśmy z Chrobrym Głogów. Napisałem wtedy dymisję, ale wygraliśmy 6:0 i schowałem ją do teczki. Jeśli kibice myślą, że bycie prezesem jest łatwe, przyjemne i bezstresowe, to są w błędzie. Nikomu nie życzę, aby mieć tyle nieprzespanych nocy. Budzić się o 4 nad ranem i nie móc zasnąć, bo myśli się, jak wyprowadzić klub na prostą – zapewniał Bogdan Kłys.

W trakcie konferencji pojawił się temat potencjalnych zmian właścicielskich w spółce. – Toczą się rozmowy z dwoma inwestorami, którzy chcą nabyć pakiet większościowy w klubie. Jednym z nich jest tzw. grupa inwestorów z Portugalii, o których pisała prasa. Jestem łącznikiem pomiędzy nimi a miastem i prezesem Łukoszem.


Czytaj także:


Marzą o akademii

W trakcie konferencji padło pytanie o długofalową wizję rozwoju klubu. Tu pojawił się prowadzony od pewnego czasu temat „wchłonięcia” BBTS-u Podbeskidzia. Mimo podobnych nazw formalnie to odrębny podmiot, który na mocy porozumienia jest zapleczem młodzieżowym klubu. Stowarzyszenie co miesiąc otrzymuje wynagrodzenie, by klub spełnił wymagania licencyjne i mógł przedstawić PZPN dokument o posiadaniu kilku drużyn młodzieżowych. – Cel, to przede wszystkim awans do ekstraklasy. Następne, to połączenie się z BBTS-em i stworzenie profesjonalnej akademii, w której trenerzy są zależni od klubu, w którym preferuje się ten sam system grania i stosuje się odpowiednie metodyki. Szukamy finansowania na to, by przeprowadzić połączenie. Potrzeba na to kilka milionów złotych, by prowadzić akademię w swoich strukturach. Kolejny krok to stworzenie szkoły mistrzostwa sportowego. Pierwszy krok – włączenie pięciu, sześciu drużyn młodzieżowych w struktury spółki może nastąpić w najbliższym czasie – deklarował prezes Kłys.

Janota odchodzi

Padło także pytanie o przyszłość trenera Grzegorza Mokrego. – Zatrudniliśmy trenera i umówiliśmy się na pierwszą ocenę po pół roku. Ani ja, ani trener nie jesteśmy głusi i ślepi na to, co się dzieje z drużyną. Trener zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Jeśli dojdzie do takiego momentu, że nie będzie w stanie pomóc drużynie, to będzie czas na decyzję – wyjaśniał Bogdan Kłys. Klub nie ma żadnych zaległości finansowych wobec piłkarzy. Wszystkie pensje regulowane są na czas. Jednak w trakcie ostatniego spotkania prezesa klubu ze sztabem i zawodnikami przedstawiona została im perspektywa kar finansowych.

– Pewne drastyczne środki mogą być zastosowane. Jeśli sytuacja jest taka, a nie inna, to zawodnicy również powinni to odczuć. To wynagrodzenie może im zostać zamrożone na pewien czas. To są decyzję, które mają im uzmysłowić, że oni są odpowiedzialni za to, co się dzieje w klubie. Ich postawa ma wpływ na sponsorów czy liczbę kibiców na stadionie – deklarował Kłys. Prezes Podbeskidzia poinformował, że w środę Michał Janota opuścił klub. Podpisane zostało porozumienie z piłkarzem o rozwiązaniu kontaktu. Janota zawodnikiem Podbeskidzia był od sierpnia 2021 roku.

gru


Fot. Krzysztof Dzierżawa/PressFocus