Strzelnica odpustowa

Górnik Łęczna wciąż jest niepokonany, jako pierwszy w tym sezonie odebrał punkty „Miedziance”.


Trener „Miedzianki” Radosław Bella w meczu z Górnikiem Łęczna zaufał tym piłkarzom, którzy tydzień wcześniej roznieśli w Niecieczy popularne „Słonie”. Takiego „konserwatywnego” wariantu należało się jednak spodziewać, a ewentualne zmiany w wyjściowej jedenastce gospodarzy mogły spowodować jedynie przypadki losowe, typu kontuzja lub choroba. Nic takiego jednak nie miało miejsca, więc drużyna znad Kaczawy sobotnie spotkanie rozpoczęła w najsilniejszym składzie. 

W I połowie kibice nie doczekali się goli, ale nie można powiedzieć, że w tej fazie mecz był nudny. Przeciwnie, każda z drużyn miała okazje do zdobycia gola, ale nieco więcej gospodarze. Sęk w tym, że starania podopiecznych trenera Radosława Belli przypominały zabawę na strzelnicy odpustowej. Rolę lizaka pełnił bramkarz drużyny z Łęcznej, Maciej Gostomski, w którego rywala trafiali z uporem godnym znacznie lepszej sprawy. Niespełna 35-letni golkiper najbardziej spocił się w 27 minucie, gdy strzałem z 10. metrów „ostemplował” go Kamil Antonik.

Dwie minuty później Gostomski próbował wybijać piłkę, gdy ostro zaatakował go Emmanuel Agbor. Bramkarz gości trafił w napastnika Miedzi, lecz na jego szczęście futbolówka przeleciała tuż obok słupka.


Czytaj także:


W 42 minucie dla odmiany z dalekiej podróży wrócili legniczanie. Chorwat Marko Roginić przejął piłkę blisko pola karnego rywali, zagrał do Adama Deji, a ten od razu uderzył piłkę lewą nogą. Bramkarz „Miedzianki” Jakub Mądrzyk nie dał się jednak zaskoczyć. Po przerwie zawodnicy obu drużyn nadal strzelali ślepą amunicją, więc wynik spotkania nie uległ zmianie. Nie było goli, był za to wysyp żółtych kartek – sędzia Piotr Idzik pokazał ich siedem (w tym pięć dla piłkarzy Miedzi), a w doliczonym czasie gry drugiej połowy w następstwie dwóch „żółtek” wyleciał z boiska pomocnik gości, Adam Deja. Górnik Łęczna wciąż jest niepokonany (trzy remisy), ale jego trener Ireneusz Mamrot ma tę satysfakcję, że jego zespół jako pierwszy powstrzymał zwycięski marsz rywali.

Miedź Legnica – Górnik Łęczna 0:0

MIEDŹ: Mądrzyk – Carolina (59. Kostka), Mijuszković, Hoogenhout, Hartherz – Michalik, Tront, Lehaire (87. Stanclik), Antonik – Drygas (78. Mansfeld), Agbor (59. Drzazga). Trener Radosław BELLA.

GÓRNIK: Gostomski – Zbozień, Klemenz, de Amo, Grabowski – Kryeziu, Deja, Żyra, Starzyński (67. Janaszek), Kozak – Roginić (76. Podliński). Trener Ireneusz MAMROT.

Sędziował Piotr Idzik (Poznań). Widzów 3522. Żółte kartki:  Carolina, Lehaire, Drygas, Antonik, Tront – Deja; czerwona kartka: Deja (90+3. druga żółta). 

Piłkarz meczu Maciej GOSTOMSKI.


Zdjęcie główne: Miedź Legnica w meczu z Górnikiem Łęczna po raz pierwszy w tym sezonie straciła punkty.

Fot. miedzlegnica.eu