Lubański, czyli narodziny gwiazdy

Minęło 60 lat, gdy Włodzimierz Lubański zadebiutował w reprezentacji Polski. Jeden z najlepszych w dziejach polskiego futbolu zagrał po raz pierwszy w drużynie narodowej jako 16-latek.


Trudno uwierzyć, że od tamtego momentu minęło już 60 lat. 4 września 1963 roku na stadionie szczecińskiej Pogoni reprezentacja Polski zmierzyła się w towarzyskim starciu z Norwegią i wygrała 9:0. Aż do 2009 roku i wygranej 10:0 z San Marino w Kielcach było to najwyższe zwycięstwo w historii naszej drużyny narodowej. Ustanowiono wówczas jednak jeszcze jeden rekord, którego do dziś nikt nie pobił i nie zanosi się na to, by pobił w najbliższym czasie.

Choć sam fakt wiekopomnego osiągnięcie nie znaczy tyle dla historii polskiego futbolu, co jego… twórca. Włodzimierz Lubański, jeden z najwybitniejszych naszych piłkarzy wszech czasów, rozegrał swój pierwszy mecz w reprezentacji Polski. Liczył sobie dokładnie 16 lat i 188 dni i do dziś pozostaje najmłodszym piłkarzem, który kiedykolwiek nałożył koszulkę z orzełkiem na piersi seniorskiej reprezentacji kraju.

Foryś sprawcą zamieszania

Rok 1963 roku był dla młokosa z Górnika Zabrze przełomowy. W lutym skończył 16 lat i trafił do Górnika. Tego, w którym arcy gwiazdami byli m.in. Ernest Pohl czy Stanisław Oślizło. W ekstraklasie zadebiutował 21 kwietnia, w meczu z Arkonią Szczecin, i oczywiście strzelił bramkę. Do końca sezonu, po którym Górnik został mistrzem Polski po raz 4 w historii, zagrał jeszcze w 7 meczach i nadal zdobywał gole. Zaliczył również kilka występów w nowym sezonie, ale nikt nie spodziewał się, że zostanie powołany do reprezentacji Polski. Po jednym z treningów sekretarz Górnika, Dziedzic, zawołał Lubańskiego i powiedział. – Synu, jesteś powołany do drużyny narodowej na mecz z Norwegią. Potraktuj to jako docenienie twojej osoby. A raczej jako takie dowołanie – powiedział działacz i mówił coś jeszcze, ale młody piłkarz już nie słuchał. Był oszołomiony.

Sprawcą całego zamieszania był Tadeusz Foryś, jeden z członków sztabu szkoleniowego reprezentacji, który odpowiadał za powołania i skład na mecz z Norwegami. Czwartego dnia zgrupowania postanowił, że Lubański wystąpi od pierwszej minuty. – Miałem wtedy do dyspozycji kilku dobrych piłkarzy. Nie byłem wcale zmuszony do tego, by wpuścić Włodka na boisko. Nie był niezbędny, choć już wcześniej przekonałem się o jego umiejętnościach. On jednak pokazał, że nie tylko ma ogromny talent i umiejętności, ale jest już dorosłym zawodnikiem. Postawiłem przed nim większe wymagania. Chciałem, żeby się rozwijał. Nie było potrzeby, by taki zawodnik grał z młodszymi kolegami – wspominał po latach [Tadeusz Foryś]. – Po latach wiem, że była to dobra decyzja – uśmiechał się zmarły w 1987 trener.

Gol, asysta, niepodyktowany karny

A jak debiut w reprezentacji wspominał Lubański? – W życiu nie spodziewałem się, że ja w tym meczu wystąpię. Miałem się przecież tylko zapoznać z atmosferą w reprezentacji kraju – mówił. A skończyło się na tym, że przez te dziesięć dni zgrupowania pokazałem dzięki swoim umiejętnościom, że trener może na mnie liczyć. I rzeczywiście, postawił na mnie. Grałem pierwsze spotkanie w reprezentacji mając 16 lat – dodawał najmłodszy zawodnik w dziejach reprezentacji Polski, który już w… pierwszej minucie, po podaniu innej z legend futbolu, mógł wpisać się na listę strzelców, ale norweski golkiper odbił piłkę na rzut rożny.


Czytaj także:


Co nie udało się Lubańskiemu na początku spotkania, udało w 34. minucie meczu. W relacjach z tego spotkania można natknąć się na stwierdzenie, że była to najładniejsza akcja meczu. Eugeniusz Faber, gracz chorzowskiego Ruchu, zacentrował z lewej strony w pole karne. Jerzy Musiałek, kolega Lubańskiego z Górnika Zabrze, przedłużył to zagranie, a niespełna 16-latek huknął bez namysłu i podwyższył prowadzenie reprezentacji Polski na 3:0.

Włodzimierz Lubański zadebiutował
Włodzimierz Lubański i Zygfryd Szołtysik. Fot. gornikzabrze.pl

Co ciekawe wcześniej debiutant popisał się asystą przy golu na 2:0 autorstwa Fabera. Pod pod koniec I połowy powinien zostać podyktowany rzut karny po faulu na naszym młodym napastniku. Publiczność szczecińska, która szczelnie wypełniła trybuny stadionu Pogoni, głośno dała wyraz na decyzję, jaką podjął jugosłowiański arbiter.

Szołtysik też debiutował

Premierowy występ Włodzimierza Lubańskiego w reprezentacji Polski trwał 61. minut. Wówczas na placu gry zastąpił go Józef Gałeczka z Zagłębia Sosnowiec. „Biało-czerwoni” do końca spotkania pognębili Norwegów, strzelając im jeszcze 6 goli. Lubański jednak, jak relacjonował red. Tadeusz Maliszewski na łamach „Sportu”, był wyróżniającą się postacią do momentu zejścia z boiska. – Na prawym skrzydle szturmował Lubański. Szturmował w pełnym znaczeniu tego słowa, gdyż to, co robił młody zabrzanin, było znamieniem niefrasobliwej młodości, zapał, werwy i temperamentu. Oczywiście Lubańskiemu potrzeba jeszcze należytego oszlifowania – napisał Maliszewski. – Po przerwie, gdy opuszczał boisko, widownia żegnała go hucznym aplauzem – można przeczytać na łamach naszej gazety.

Warto podkreślić, że Włodzimierz Lubański nie był przed 60 laty jedynym debiutantem w reprezentacji Polski, w meczu z Norwegami. W tym samym spotkaniu swój pierwszy mecz w drużynie narodowej rozegrał również Zygfryd Szołtysik. Obaj wielcy Górnika i polskiego futbolu byli przez wiele lat nierozłączni na boisku, a niedawno ponownie się spotkali! W czerwcu tego roku w Niemczech podczas turnieju im. Stefana Florenskiego, swojego kolegi, innego z legendarnych piłkarzy Górnika.


4 września 1963

Szczecin, Stadion Pogoni

POLSKA – NORWEGIA 9:0

1:0 – Szołtysik (10), 2:0 – Faber (19), 3:0 – Lubański (34), 4:0 – Szołtysik (67), 5:0 – Gałeczka (73), 6:0 – Blaut (74), 7:0 – Bazan (79), 8:0 – Faber (80), 9:0 – Bazan (85).

POLSKA: Kornek (87. Pietrek) – Monica, Oślizło, Bazan – Suski, Brychczy, Blaut – Lubański (61. Gałeczka), Szołtysik, Musiałek (66. Wilim), Faber. Trener Tadeusz FORYŚ.

NORWEGIA: Andersen – Hagen (84. Stakseth), Thorsen, Eggen – Johansen, Gulden – Jensen, Pedersen, Krogh, Nilsen, Seemann. Trener Ragnar LARSEN.

Sędziował Konstantin ZACZEVIĆ (Jugosławia). Widzów 30000.


Na zdjęciu: Fotografia historyczna. Minęło 60 lat, gdy Włodzimierz Lubański zadebiutował w reprezentacji Polski (czwarty z prawej) w reprezentacji Polski minęło już 60 lat!

Fot. „Biało-czerwoni. Piłkarska reprezentacja Polski 1919-2001”. Wydawnictwo „GiA”. Katowice 2001.