Młode Talenty błyszczały w Ustroniu

Półmetek międzynarodowej rywalizacji w kategorii U-12 był popisem reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Młode Talenty błyszczały w Ustroniu


Gdy siedem lat temu wybrany wówczas na stanowisko prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryk Kula zaproponował stworzenie rozgrywek dziecięcych reprezentacji wojewódzkich związków, które łączy granica, nikt nie przypuszczał, że rywalizacja w kategorii U-12 przyniesie takie plony. Dzisiaj już możemy powiedzieć, że rywalizacja drużyn reprezentujących: Stredoslovensy Futbalovy Zvaz ze Słowacji, Moravskoslezsky Krajsky Fotbalovy Svaz z Czech oraz Małopolski i Śląski Związki Piłki Nożnej przyniosła owoce.

Wystarczy przypomnieć, że tu właśnie swoje pierwsze międzynarodowe i reprezentacyjne kroki w inaugurującym rozgrywki Młode Talenty sezonie 2016/17 stawiał Dariusz Stalmach. Później – dwa tygodnie przed 16. urodzinami – zadebiutował w polskiej ekstraklasie. Po 30 występach na murawach najwyższego krajowego szczebla rozgrywek podpisał kontrakt z AC Milan. Grał już w reprezentacjach Polski do U-19 włącznie, a przecież 8 grudnia będzie obchodził dopiero 18. urodziny.

Riemer otworzył worek z bramkami

Szlak został więc już przetarty, a o takiej karierze marzą kolejne pokolenia 12-latków, którzy rok po roku startują w czterech turniejach. W edycji 2023/24 dwa z nich już za nami, bo po pierwszym zorganizowanym we wrześniu przez Małopolski ZPN w Modlnicy i Modlniczce odbył się październikowy, którego gospodarzem w Ustroniu był Śląski ZPN. Kolejne zaplanowane są na luty w Kornej na Słowacji oraz w maju w czeskim Trzyńcu.

A na ustrońskim stadionie imienia Jana Gomoli najlepsza okazała się reprezentacja Śląskiego ZPN-u, która wygrała wszystkie mecze. Wprawdzie przez 20 minut (grano 2×30 minut) pierwszego meczu z Małopolskim ZPN-em podopieczni Szymona Tabackiego mieli problemy z wyregulowaniem celowników, ale w 21 minucie Maksymilian Riemer po podaniu Leona Serka popisał się udanym zwodem i ograł ostatniego obrońcę rywali. Następnie oddał celny strzał i otworzył worek z bramkami. 5 minut później Bartosz Gadawski asystował przy golu, którego strzelcem, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem, okazał się Robert Golly i ustalił wynik pierwszej połowy.

Sporo okazji

Po zmianie stron rywale ruszyli wprawdzie do ataku, chcąc odrobić straty. Jednak Szymon Zowada nie dał się pokonać. W 50 minucie Piotr Murański odpowiedział uderzeniem z wolnego, podwyższając rozmiary prowadzenie do trzech goli. Jego śladem, uderzając w „długi” róg, poszedł Jakub Jaworski (asysta Robert Golly) i postawił pieczęć na zwycięstwie 4:0.

W drugim spotkaniu Śląski ZPN pokonał 2:0 rówieśników z Czech. Wprawdzie okazji było sporo, ale tylko Maksymilian Riemer (po strzele Filipa Kucharskiego) dobitką z bliska w 11 minucie oraz Karol Szczepek w 49 minucie po solowej akcji znaleźli sposób na bramkarza reprezentującego Moravskoslezsky Krajsky Fotbalovy Svaz.

Emocje do ostatnich sekund

Mający po dwóch meczach komplet punktów reprezentanci Śląskiego Związku Piłki Nożnej w ostatnim dwudniowych zmagań zmierzyli się z plasującymi się na drugim miejscu, mającymi 4 „oczka”, rówieśnikami reprezentującymi Stredoslovensky Futbalovy Zvaz i śmiało zaatakowali przeciwników. Efektem tej ofensywnej gry był pierwszy gol, strzelony w 13 minucie przez Szymona Porębskiego. Przejął on wprowadzoną przez bramkarza rywali piłkę i bez większego trudu zapewnił naszemu zespołowi prowadzenie. A w 21 minucie było już 2:0. Tym razem, po strzale Leona Serka z rzutu wolnego, do odbitej od poprzeczki piłki najszybciej doskoczył Maksymilian Riemer. Ten dopełnił formalności, ustalając wynik pierwszej połowy na 2:0.


Czytaj także:


Po zmianie stron rywale, którzy już w pierwszej połowie kilka razy zaniepokoili Szymona Zowadę, jeszcze mocniej rzucili się do ataku. W 34 minucie strzelili kontaktowego gola – Sztefan Macho pokonał Mikołaja Antończyka.

Od tego momentu raz pod jedną, raz pod drugą bramką było co oglądać. Jednak dopiero w 55 minucie wynik uległ zmianie. Wtedy to bowiem po znakomitym dograniu Dawida Łajszczaka uderzeniem z najbliższej odległości akcję sfinalizował Miłosz Stasiak. O tym, jak ważny był to gol, przekonaliśmy się… minutę później. Słowacy błyskawicznie skontrowali i Sztefan Macho trafieniem na 3:2 sprawił, że do ostatnich sekund rezultat był sprawą otwartą.

Granica łączy

Rezultat już się jednak nie zmienił i kapitan żółto-niebieskich Kacper Spadło odebrał z rąk Henryka Kuli największy z pucharów. Wszystkie zespoły otrzymały jednak pamiątkowe trofea, a każdy zawodnik uhonorowany został gadżetami i nagrodami. Nikt nie czuł się pokonany, a przecież o to w tym wieku chodzi przede wszystkim. A najistotniejsze jest to żeby adepci piłki nożnej w rywalizacji związków piłki nożnej, które łączy granica, zbierali kolejne doświadczenia i doskonalili swoje futbolowe umiejętności.

Wyniki: Śląski ZPN – Małopolski ZPN 4:0; Stredoslovensky FZ – Moravskoslezsky KFS 2:1; Śląski ZPN – Moravskoslezsky KFS 2:0; Małopolski ZPN – Stredoslovensky FZ 2:2; Śląski ZPN – Strdoslovensky FZ 3:2; Małopolski ZPN – Moravskoslezsky KFS 7:4.

Końcowa tabela

  1. Śląski ZPN 3 9 9:2
  2. Strdoslovensky FZ 3 4 6:6
  3. Małopolski ZPN 3 4 9:10
  4. Moravskoslezsky KFS 3 0 5:11

Na zdjęciu: Maksymilian Riemer (drugi z prawej) zademonstrował instynkt strzelecki.

Fot. Dorota Dusik