Miał już dość

Piłkarze Piasta, którzy wyjechali na zgrupowania reprezentacji nie mają czego się wstydzić. Najbardziej zadowolony może być jednak Tihomir Kostadinow.


Ariel Mosór i Arkadiusz Pyrka przebywali na zgrupowani reprezentacji młodzieżowej Polski, która miała okazję zagrać z Izraelem i Niemcami. W obu tych spotkaniach zapisał się Mosór, który z Izraelem zaliczył asystę, a w meczu z naszymi zachodnimi sąsiadami strzelił jedynego, jak się okazało gola dla Polski (1:3). To jednak nie on ściągnął na siebie uwagę m.in. kolegów z gliwickiej drużyny.

Kciuki za kolegę

Kibice Piasta, którzy uważnie śledzili media społecznościowe, mogli zauważyć, że wielu graczy ekipy z Okrzei najbardziej cieszyła się i gratulowała Tihomirowi Kostadinowowi. Pomocnik zagrał w meczu reprezentacji Macedonii Północnej z Anglią. „Tiho” pojawił się na boisku na ostatni kwadrans. Niby nic aż tak szczególnego, ale w jego przypadku wręcz odwrotnie. Kostadinow wrócił bowiem do gry o punkty po 590 dniach przerwy spowodowanej kontuzją kolana. Zanim pomocnik został powołany do reprezentacji swojego kraju pokazał się jedynie w niedawnym sparingu Piasta.

– Trener naszej kadry kontaktował się ze mną regularnie od momentu mojej kontuzji i pierwszej operacji. Bardzo interesował się moim stanem zdrowia i sprawdzał co u mnie. Kiedy w końcu wróciłem do treningów i jestem gotowy do gry, powołał mnie do reprezentacji. Bardzo chciał, żebym był obecny na zgrupowaniu i ponownie poczuł atmosferę gry w kadrze narodowej. Jestem mu bardzo wdzięczny za to, bo niewielu selekcjonerów byłoby stać na taki gest – opowiadał o powołaniu [Tihomir Kostadinow].

Nie poddał się

Wydaje się, że za 27-latkiem najgorszy okres, a występ w reprezentacji i to w meczu z Anglią, pomoże mu w powrocie do gry również w ekstraklasie. Kto wie, czy nie zobaczymy go w końcówce najbliższego meczu ligowego Piasta z Jagiellonią w Białymstoku, który odbędzie się już w ten piątek. Kostadinow przeszedł długą drogę, aby znów móc cieszyć się z gry w piłkę nożną.


Czytaj także:


– Byłem w ciężkiej sytuacji i bywały momenty, w których bardzo poważnie myślałem o poddaniu się. Chwilami nie widziałem końca całej tej historii. Ciągle przechodziłem kolejne rehabilitacje i przestawałem widzieć to światełko w tunelu. Wsparcie mojej narzeczonej było bardzo ważne w całym procesie mojego powrotu. Bardzo istotna była również moja rodzina. Nie ma ich tutaj ze mną, ale jesteśmy w ciągłym kontakcie i ich wsparcie jest dla mnie równie ważne. Dzięki moim najbliższym mogę z powrotem cieszyć się piłką i przeżywać wspaniałe momenty z Piastem – opowiadał „Tiho”.

– Trenuję z zespołem od miesiąca i jestem bardzo szczęśliwy, że w końcu wróciłem. Czuję się gotowy do gry, chociaż to normalne, że nie jestem jeszcze na tym samym poziomie, co zespół. Oni mają za sobą cały okres przygotowawczy i sporo meczów, ale myślę, że już teraz mógłbym wspomóc zespół w nieco krótszym wymiarze czasowym – dodaje Kostadinow, który ma już na swoim koncie dwadzieścia występów w reprezentacji Macedonii Północnej.


Na zdjęciu: Tihomir Kostadinow (z lewe) wróćił do gry w reprezentacji i czeka na powrót do gry w lidze w barwach Piasta.
Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus