Nie mogą się przyzwyczaić

Odra Opole jest liderem I ligi. W klubie nie przywiązują do tego specjalnej uwagi, zwłaszcza na tym etapie rozgrywek.


Po tygodniu, który w Opolu upłynął pod znakiem zajęć regeneracyjnych i leczenia urazów, wszystko od poniedziałku wróciło do rytmu typowego w piłkarskim sezonie.

To jeszcze nic nie znaczy

Adam Nocoń od poniedziałku rozpoczął mikrocykl, którego zwieńczeniem będzie sobotni mecz z Lechią Gdańsk. Rywal, który 13 miesięcy temu walczył w europejskich pucharach, przyjedzie do stolicy polskiej piosenki żeby stawić czoła niespodziewanemu liderowi I ligi. Ciągle bowiem do faktu, że Odra jest jednym z kandydatów do awansu do ekstraklasy, nawet kibice niebiesko-czerwonych nie mogą się przyzwyczaić.

– My do tego nie przywiązujemy jakiejś specjalnej wagi – mówi Adam Nocoń. – Na tym etapie rozgrywek to jeszcze nic nie znaczy. Dlatego spokojnie, w swoim rytmie i borykając się ze swoimi problemami, przygotowujemy się do najbliższego meczu. Niestety nie mam kadry w komplecie. Nie chodzi mi o to, że Artur Pikk, który jest w reprezentacji Estonii dołączy do nas dopiero w czwartek, a Maksymilian Tkocz, choć z zupełnie innych powodów poszedł śladem Macieja Makuszewskiego i pożegnał się z zespołem. Bardziej z przyczyn podobnych co Michał Bednarski rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron. W naszej drużynie przegrał bowiem rywalizację o miejsce w jedenastce, a chciał grać. Odszedł więc do Wisły Puławy. Grupa zawodników, na których mogę liczyć mocno się nam skurczyła także z powodu na urazy. Nie ma co narzekać tylko trzeba się przygotować na kolejny trudny mecz, bo tylko z takich składa się sezon w I lidze.

Nie przyniósł kołocza

Na chwilę zapomniał o tym Jirzi Piroch. 28-letni czeski obrońca, który po przyjściu z Dukli Praga czeka na swój debiut w Odrze, dostał bowiem wolny poniedziałek w prezencie ślubnym.

– Co prawda nie przyniósł kołocza, ale skoro się żenił to mógł dołączyć do drużyny jeden dzień później. Tym bardziej, że wałkowanie tematu gry z Lechią zaplanowaliśmy od środy. Najpierw zawodnicy dostali indywidualne wskazówki, a w czwartek i piątek będziemy już analizowali grę naszego najbliższego przeciwnika na forum zespołu. Jako materiał poglądowy wzięliśmy pod lupę mecz gdańszczan w Sosnowcu. Zagłębie wygrało to spotkanie 5:2 to wyraźnie widać siłę ofensywną drużyny trenera Szymona Grabowskiego – dodaje szkoleniowiec opolan.

Cenna wskazówka

– Zresztą takie nazwiska jak Luis Fernadez czy Camilo Mena wiele mówią. To sosnowiczanie byli jednak w tamtym meczu skuteczniejsi i to jest także cenna wskazówka dla nas. O tym, że potrafimy dobrze sobie radzić pod bramką rywali świadczy zarówno nasz ogólny bilans bramkowy, bo w 7 meczach strzeliliśmy 13 goli jak i trzybramkowy finisz meczu z Wisłą.


Czytaj także:


– Z tym, że w Krakowie graliśmy bardzo dobrze cały mecz. Zarówno wtedy gdy na boisku siły liczebne były wyrównane jak i wtedy kiedy mieliśmy jednego zawodnika więcej. Myślę, że grając w ten sposób z Lechią też możemy sięgnąć po dobry wynik i pod tym właśnie kątem pracujemy w tym tygodniu – kończy Adam Nocoń.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Tabela I ligi: