Jego 13 sezon

W Lidze Mistrzów kapitan reprezentacji Polski zadebiutował ponad 12 lat temu. Gra w niej do tej pory nieprzerwanie.


Był 13 dzień września 2011 roku. W spotkaniu, w którym Borussia Dortmund mierzyła się u siebie z Arsenalem, Robert Lewandowski – piłkarz niemieckiego klubu – zadebiutował w Lidze Mistrzów. Nieco ponad miesiąc później polski napastnik, w przegranym 1:3 wyjazdowym meczu z Olympiakosem Pireus – strzelił swojego pierwszego gola w najbardziej elitarnych rozgrywkach na „Starym kontynencie”. Pierwszy sezon w LM nie był jednak ani dla naszego piłkarza, ani też dla jego zespołu zbyt udany. Borussia wygrała w grupie tylko 1 spotkanie i z niej nie wyszła. Jednak już w roku następnym „Lewy” doszedł z BVB do samego finału. Strzelił wówczas 10 bramek. I był to pierwszy ze znakomitych w jego wykonaniu sezonów w tych rozgrywkach.

Ten najlepszy rozegrał Lewandowski w kampanii 19/20. Z Bayernem Monachium sięgnął po trofeum, a dodatkowo – z 15 trafieniami na koncie – zdobył koronę króla strzelców. Dość powiedzieć, że od sezonu 12/13 włącznie nie zdarzyło się, by Polak strzelił w pojedynczej kampanii mniej niż 5 goli. A 3-krotnie udało mu się osiągnąć dwucyfrową liczbę trafień.

Obecny sezon będzie jego 13 w LM w karierze, a 2 w barwach Barcelony. Ubiegły udany nie był, bo po raz drugi w karierze drużyna z nim w składzie z grupy nie wyszła. Teraz „Duma Katalonii” trafiła jednak, tak się wydaje, dużo łatwiej. Przed rokiem w grupie rywalizowała m.in. z Bayernem Monachium i Interem Mediolan. Teraz zmierzy się z rywalami z Belgii, Portugalii i Ukrainy. Na pierwszy ogień piłkarze Xaviego zagrają z Royalem Antwerp, czyli absolutnym debiutantem. Szansa na kolejne gole „Lewego” jest zatem spora już w pierwszym spotkaniu. Ty bardziej, że za Polakiem bardzo dobry występ w meczu ligowym z Betisem Sewilla. Lewandowski strzelił gola i zapisał na swoim koncie 2 asysty.


Czytaj także:


– Naszym celem jest wyjście z grupy. Wiemy, że w Europie nam w poprzednim sezonie nie szło, ale chcemy znów stać się wielcy – powiedział Xavi, trener „Barcy”, który jako piłkarz wygrał z nią Ligę Mistrzów 4 razy.

Cel „Dumy Katalonii” został zatem jasno określony. A jaki przyświeca drużynie innego Polaka, który ma pewne miejsce w składzie? Chodzi o Napoli i Piotra Zielińskiego. Zespół ten po raz pierwszy reprezentuje Włochy w LM jako mistrz tego kraju. W ubiegłym sezonie, jeszcze pod wodzą Luciano Spallettiego, drużyna była w świtnej formie i dość niespodziewanie odpadła w ćwierćfinale z Milanem. Teraz nie lada gratką dla polskich kibiców powinny być pojedynki „Ziela” z Realem Madryt. Ponadto Napoli zmierzy się z ponadto ze Sportingiem Braga i debiutantem – Unionem Berlin.

Trudne zadanie czeka bez kwestii Kamila Grabarę. Wraz z Kopenhagą bramkarz, który od przyszłego sezonu – a może nawet już od stycznia – grać będzie w Bundeslidze, będzie musiał stawić czoła dwóm wielkim firmom. Manchesterowi United i Bayernowi Monachium. Co ciekawe pod nieobecność Wojciecha Szczęsnego w LM, Grabara jest jedynym naszym bramkarzem, którzy może liczyć na występy w najważniejszych rozgrywkach.

Jakub Kiwior i Przemysław Frankowski, czyli piłkarze – odpowiednio – Arsenalu i Lens, być może, zagrają przeciwko sobie, bo ich ekipy znalazły się w tej samej grupie. Obaj liczą na debiut w Champions League. Podobnie, jak Łukasz Łakomy, zawodnik Young Boys Berno, który grał w kwalifikacjach, a ostatnio – coraz częściej – występuje w rozgrywkach szwajcarskiej ekstraklasy. Przed przerwą na potrzeby reprezentacyjne strzelił nawet bramkę. Maik Nawrocki, z kolei, na debiut w LM, będzie musiał poczekać. Otóż polski obrońca niespełna miesiąc temu doznał kontuzji, przez którą będzie jeszcze pauzował przez 4-5 tygodni. Jego klub, Celtic Glasgow, na razie nie zgłosił go do rozgrywek.


Polacy w Lidze Mistrzów

Zawodnik (Klub) Mecze/gole w LM

  • Robert Lewandowski (FC Barcelona) 111/91
  • Piotr Zieliński (SSC Napoli) 35/6
  • Hubert Idasiak (SSC Napoli)* 0/0
  • Tommaso Guercio (Inter)* 0/0
  • Jakub Kiwior (Arsenal) 0/0
  • Kamil Piątkowski (Red Bull Salzburg) 2/0
  • Łukasz Łakomy (Young Boys Berno) 0/0
  • Maik Nawrocki (Celtic FC)* 0/0
  • Przemysław Frankowski (RC Lens) 0/0
  • Kamil Grabara (FC Kopenhaga) 4/-9

* – zawodnicy znajdujący się w kadrach zespołów, którzy nie zostali dotąd zgłoszeni do rozgrywek.


Nasi rekordziści

Robert Lewandowski jest absolutnym rekordzistą wśród polskich piłkarzy pod względem zarówno występów, jak i liczby strzelonych goli w Champions League. Nie wydaje się, by w najbliższym czasie jego osiągnięcia były zagrożone. „Lewy” w najbardziej elitarnych rozgrywkach europejskich wystąpił w barwach 3 klubów. Zagrał 111 razy i zdobył 91 goli. Na liście strzelców wszech czasów zajmuje 3. miejsce za Lionelem Messim (129) i Cristiano Ronaldo (140). 4. pozycję zajmuje Karim Benzema (90). Żaden z wymienionych w LM nie zagra w tym sezonie, a zatem „Lewego” w tym sezonie nikt nie wyprzedzi, a on nie dogoni Messiego. Spośród graczy, którzy wystąpią w tej edycji Ligi Mistrzów najwięcej goli ma Thomas Mueller, który zdobył 53 gole. 40 trafień ma na swoim koncie Kylian Mbappe, a 35 goli – Erling Haaland.


Najwięcej występów w LM i PEMK

  1. Robert Lewandowski (Borussia Dortmund, Bayern Monachium, FC Barcelona) 111
  2. Wojciech Szczęsny (Arsenal, AS Roma, Juventus Turyn) 68
  3. Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund) 54
  4. Jerzy Dudek (Feyenoord Rotterdam, Liverpool, Real Madryt) 47
  5. Józef Wandzik (Górnik Zabrze, Panathinaikos Ateny) 38

Najwięcej goli w LM i PEMK

  1. Robert Lewandowski (Borussia Dortmund, Bayern Monachium, FC Barcelona) 91
  2. Włodzimierz Lubański (Górnik Zabrze) 15
  3. Ernest Pohl (Legia Warszawa, Górnik Zabrze) 11
  4. Arkadiusz Milik (Ajax Amsterdam, SSC Napoli, Juventus Turyn) 10
  5. Krzysztof Warzycha (Ruch Chorzów, Panathinaikos Ateny) 9

Na zdjęciu: Robert Lewandowski w Lidze Mistrzów zagra w 13 kolejnym sezonie.
Fot. pressinphoto/SIPA USA/PressFocus