„Stara dama” odżyła

Przed meczem Fiorentina – Juventus. Zespół z Turynu konsekwentnie realizuje politykę odbudowy po koszmarnym poprzednim sezonie. A Wojciech Szczęsny się do tego dokłada. Jest niepokonany w Serie A od 45. minut.


Juventus Turyn, który w minioną środę skończył 126 lat – klub założono 1 listopada 1897 roku – przeżywał w ubiegłym sezonie wielkie kłopoty. Z powodu karnego odjęcia 10 punktów został przesunięty w tabeli Serie A z 2 na 7 pozycję, a następnie UEFA zdecydowała się wyrzucić „Starą damę” z europejskich pucharów.

Dobrze się stało?

Nie brakowało jednak w tej przykrej dla kibiców sytuacji głosów, że… dobrze się stało i ten sezon trener Massimiliano Allegri poświęci na odbudowę zespołu. Początek kampanii 23/24 nie był jednak dla ekipy ze stolicy Piemontu zbyt udany, a porażka z Sassuolo 2:4 zabolała. Od tamtego meczu „Juve” zaczęło jednak spisywać się lepiej. W 5 następnych spotkaniach zdobyło 13 punktów i nie straciło w nich ani jednego gola. Wojciech Szczęsny jest niepokonany od 450 minut. Polski golkiper zachował 5 czystych kont pod rząd, a łącznie zaliczył 6 takich meczów w 8 występach w tym sezonie, bo 2 spotkania na początku rozgrywek opuścił z powodu kontuzji.


Czytaj także:


Na pewno wiary w to, że ten sezon będzie dla zespołu Szczęsnego, a także Arkadiusza Milika, lepszy dodała najpierw pewna wygrana w derbach z Torino, a później wyjazdowe zwycięstwo nad Milanem. W minionej kolejce „Stara dama” mierzyła się z Hellasem Verona i gracze Allegriego bili głową w mur. Ale w 8 doliczonej minucie Andrea Cambiaso trafił na wagę 3 punktów. Było to 3 zwycięstwo z rzędu, ale trener Allegri jest daleki od hurraoptymizmu. – Aż 98. minut zajęło nam wygranie tego meczu. Zasłużyliśmy na zwycięstwo i było to kolejne takie spotkanie w tym sezonie. Pracujemy konsekwentnie i to jest najważniejsze – powiedział opiekun „Starej damy”. – Sezon się jeszcze nie skończył, wprost przeciwnie. Dopiero się zaczął. Nie możemy przesadzać z pochwałami – podkreślił opiekun zespołu Szczęsnego i Milika.

Cel jest jasny

Allegri przyznaje od początku sezonu, że celem Juventusu na tę kampanię jest miejsce w czołowej czwórce, a więc powrót do Ligi Mistrzów. Przypomnijmy, że w zeszłym sezonie zespół więcej zarobił właśnie w LM – w fazie grupowej zajął 3. miejsce – aniżeli później, po „spadku” do Ligi Europy, mimo iż dotarł w tych rozgrywkach aż do półfinału. Co ciekawe w minionym sezonie ligowym „Juve” zajęło ostatecznie 7. miejsce. Ostatecznie wywalczyło sobie prawo gry w jeszcze innych rozgrywkach, czyli LKE, ale wobec decyzji UEFA zostało zastąpione przez Fiorentinę. A właśnie z „Violą” zagrają „Bianconeri” w niedzielę.

Zespół z Florencji bardzo dobrze zaczął sezon w Serie A, ale w najmniej spodziewanym momencie coś się zacięło. Niedawno finalista poprzedniej edycji LKE przegrał bowiem u siebie z generalnie bardzo słabo spisującym się w tym sezonie Empoli. Potem przegrał z Lazio, które po słabym starcie gra coraz lepiej. To pierwszy taki przypadek od lutego br., by „Viola” doznała 2 porażek z rzędu. 3 mecze z kolei zespół ten przegrał po raz ostatni na wiosnę 2022 roku. Co ciekawe Vincenzo Italiano, szkoleniowiec Fiorentiny, 8 razy prowadził zespół ten przeciwko Juventusowi. Wygrał tylko raz i doznał 6 porażek.


Na zdjęciu: Juventus notuje coraz lepsze rezultaty. Wojciech Szczęsny, który 5 razy z rzędu nie dał się pokonać w Serie A, ma w tym swój spory udział.

Fot. Elianton/SIPA USA/PressFocus