Poszedł za ciosem

Przed meczem Resovia Rzeszów – GKS Tychy. Daniel Rumin w minionym tygodniu strzelił gole w dwóch meczach z rzędu.


W tej potyczce łatwo wskazać faworyta. Wszak po 10 kolejkach I-ligowych rozgrywek GKS Tychy uplasował się na 3. miejscu w tabeli I ligi, a jego niedzielny rywal Resovia z taką samą liczbą punktów co „czerwona latarnia” znalazł się na przedostatniej pozycji. W dodatku zespół Dariusza Banasika ma w swoich szeregach snajpera po przebudzeniu. Tak można powiedzieć o Danielu Ruminie, który w ostatnich dwóch spotkaniach wykorzystał… szansę otrzymaną od sztabu szkoleniowego. Po 9 kolejkach, w których tylko 2 razy wybiegał w wyjściowej jedenastce, znowu w ataku stał się wyborem numer 1.

Przypomnijmy, że w minionym tygodniu, grając od początku, 26-letni napastnik trójkolorowych najpierw „odpalił” w wygranym 3:1 czwartkowym spotkaniu pucharowym z Wisłą Płock, strzelając gola dającego tyszanom prowadzenie 2:1. Następnie poszedł za ciosem i w niedzielnym ligowym spotkaniu ze Zniczem Pruszków ustalił wynik spotkania na 2:1.

Nie wszystko wpada

– Zwycięstwo ze Zniczem smakuje podwójnie – powiedział zdobywca zwycięskiej bramki. – Pierwsza połowa tamtego spotkania jest po prostu do zapomnienia, bo nic nam w niej nie wychodziło. Przeciwnik strzelił gola i zbierał drugie piłki. Totalnie byliśmy pogubieni na boisku, ale wyciągnęliśmy wnioski i druga połowa wyglądała dużo lepiej niż pierwsza. Wyrównaliśmy i fajnie, że udało się strzelić gola na 2:1. Miałem jeszcze sytuację na 3:1, ale tak czasami bywa, że nie wszystko wpada. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy.

Po zwycięstwo

Takie zwycięstwa budują zespół, który coraz pewniej czuje się w czołówce tabeli I ligi i coraz lepiej rozumie się na boisku.

– W szatni powiedzieliśmy sobie co nie funkcjonuje i poprawiliśmy naszą grę – dodał napastnik mający w tym sezonie 3 gole w lidze i jednego w Pucharze Polski. – W drugiej połowie miałem praktycznie dwie identyczne sytuacje po zagraniu piłki za linię obrony. Jedną udało mi się wykorzystać. Musimy tego szukać także w następnych meczach. Do Rzeszowa na spotkanie z Resovią jedziemy po prostu po zwycięstwo.


Czytaj także:


– Mnie cieszy to, że poszedłem za ciosem i po golu w Pucharze Polski strzeliłem następnego w spotkaniu ligowym. Mam dwa mecze z rzędu z bramkami, ale dla mnie osobiście to nic nie znaczy, bo przede wszystkim chcę żeby drużyna wygrywała. Choć bramki mnie oczywiście napędzają to dużo bardziej zależy mi na zwycięstwach drużyny. Ale jeżeli te moje bramki mają dawać zwycięstwa drużynie to jak najbardziej biorę to – zakończył Daniel Rumin.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Tabela I ligi: