Ruch dwustronny w składzie

Gdy w meczu z Piastem żółtą kartkę otrzymał Maciej Sadlok stało się jasne, że chorzowianie zagrają dziś ze Stalą Mielec bez dotychczasowego kapitana. Po raz kolejny dojdzie do zmian w wyjściowej jedenastce.


Jarosław Skrobacz w tym sezonie tydzień po tygodniu tylko raz wystawił do gry identyczną jedenastkę. Zwycięskiego składu się nie zmienia – z takiego założenia trener „Niebieskich” wyszedł po wygranej nad Łódzkim Klubem Sportowym i chorzowianie zagrali w identycznym zestawieniu personalnym przy Łazienkowskiej. I wytrzymali… niespełna pół godziny, bo czerwoną kartkę bardzo szybko w meczu z Legią otrzymał Konrad Kasolik.

Duża rotacja

Trenerowi Ruchu w stabilizacji i budowaniu automatyzmów nie pomagają absencje kartkowe. Także problemy zdrowotne, które dotykają głównie graczy linii środkowej. Przed sezonem wypadł z gry kapitan Tomasz Foszmańczyk oraz grający wiosną w każdym meczu Jan Sedlak – pierwszy zagrał w tym sezonie 47 minut, drugi w ogóle nie pojawił się jeszcze na boisku. Problemy zdrowotne dopadły również Wiktora Długosza czy Juliusza Letniowskiego. – Na pewno na mecz ze Stalą Juliusz będzie gotowy – mówił po derbach trener Skrobacz, który nie może cały czas liczyć na Dawida Barnowskiego.  

Z pewnością liczba rotacji, zwłaszcza w defensywie, może jednak zaskakiwać. Wszystkie mecze w pierwszym składzie ze środkowych obrońców zaliczył jedynie Maciej Sadlok oraz wahadłowi Kacper Michalski i Tomasz Wójtowicz. Sadlok jedynie w Lubinie opuścił przedwcześnie plac gry, miał jednak na swoim koncie żółtą kartkę, a Ruch musiał odrabiać straty. Michalski jedynie w trzech pierwszych meczach grał po 90 minut.

O sporej rotacji w zespole świadczy także fakt, że już po czterech kolejkach w zespole „Niebieskich” nie było graczy, którzy wystąpili we wszystkich meczach od pierwszej do ostatniej minuty. W poprzednich sezonach trener Jarosław Skrobacz imponował pod tym względem stabilizacją. – Nie tylko w defensywie, ale również w linii ofensywnej.

Eksploatowany Szczepan

Po trzech meczach doszło do zmiany w bramce. Prócz Sadloka żaden ze środkowych obrońców nie zagrał w tym sezonie trzech pełnych spotkań pod rząd. Tylko w meczu z ŁKS-em Jarosław Skrobacz w trakcie gry nie dokonał zmian w trójce stoperów. – Niektórzy muszą złapać trochę ogrania, pewności siebie. Mamy w kadrze zawodników, dla których ekstraklasa to jednak przeskok, potrzebują jeszcze czasu – mówi trener Ruchu.

W obecnym sezonie najwięcej gra Daniel Szczepan, który jedynie w meczu z Łódzkim Klubem Sportowym został zmieniony w samej końcówce. W pozostałych grach napastnik Ruchu występuje od deski do deski, nie wynika to jednak wyłącznie z dyspozycji chorzowskiej „dziewiątki”.

– Gdybyśmy dzisiaj mieli w kadrze zawodników, którzy nam gwarantują lepszą postawę i strzelanie goli, to być może byśmy się musieli zastanawiać nad zmianą Daniela. Takiego „problemu” na razie nie mamy. Szczepan też swoją postawą udowodnia, że sobie radzi – mówił kilka tygodni temu trener Skrobacz na antenie „Kanału Sportowego”.

Mało młodzieżowców

Wszystkie mecze w podstawowej jedenastce zagrali również Filip Starzyński i Tomasz Swędrowski, ale zwłaszcza wobec tego pierwszego oczekiwania były większe. Popularny „Figo” żadnego meczu nie dokończył. – Filip dołączył do nas w ostatnim momencie, nie przeszedł z nami całego okresu przygotowawczego. Gra na pełnej intensywności nie jest jego najmocniejszą stroną. Nie ma teraz czasu by to poprawić, trzeba poczekać na przerwę reprezentacyjną. Ja bardzo liczę na jego umiejętności – mówi trener Ruchu, który dwukrotnie zmieniał także Tomasza Wójtowicza.


Czytaj także:


Dla młodzieżowego reprezentanta Polski, wobec choroby Barnowskiego, jedyną alternatywą – z racji wieku młodzieżowca – jest właściwie tylko Kacper Skwierczyński. Od drugiej kolejki pewniakiem w środku pola jest także Szymon Szymański. Defensywny pomocnik, który w poprzednim sezonie zaliczył spadek do drugiej ligi ze Skrą Częstochowa, dziś jest jednym z wygranych pierwszych kolejek w elicie. W linii środkowej obok Swędrowskiego ma najwięcej rozegranych minut.

Tadeusz Danisz


Na zdjęciu: Skoro za kartki pauzuje Maciej Sadlok, w defensywie „Niebieskich” na mecz ze Stalą Mielec powinno znów znaleźć się miejsce dla Pawła Baranowskiego.
Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus


Tabela ekstraklasy