Skuteczność do poprawy

Przed meczem Śląsk Wrocław – Górnik Zabrze. Do Wrocławia na mecz z liderem zabrzanie pojechali w bojowych nastrojach.


Za „górnikami” dwa dobre mecze w lidze z Legią i Zagłębiem. Niestety, oba przegrane, przy Łazienkowskiej 0:2, a w poniedziałek z Zagłębiem u siebie przed 10 tys. widownią 0:2.

Krok do przodu

– To było jedno z tych spotkań, które przegrywasz, a w życiu nie powinieneś nawet zremisować. Natomiast są takie mecze, że kiedy grałbyś nawet 3 dni to nie strzelisz bramki i taki właśnie był ten mecz z Zagłębiem – mówi szkoleniowiec Górnika Jan Urban.

W Zabrzu mają przeświadczenie, że starcie z „miedziowymi” było jednym z najlepszych, jeżeli nie najlepszym w całym sezonie i zasłużyli na punkty. Tak się jednak nie stało. Po wygranych derbach z Ruchem „górnikom” przytrafiły się dwie kolejne porażki, mimo faktycznie dobrej czy momentami – jak choćby w Warszawie – bardzo dobrej gry.

– Naszym problemem nie jest tylko niestrzelanie bramek, bo wystarczy tylko spojrzeć na tabelę i zobaczyć na liczbę zdobytych przez nas goli, a tam jest liczba 6. Wcześniej nie kreowaliśmy wielu sytuacji bramkowych, natomiast w poniedziałek z Zagłębiem było ich bardzo dużo i w tym elemencie zrobiliśmy krok do przodu. Kolejnym musi być wykorzystywanie ich, bo inaczej nie da się punktować. Mam nadzieję, że jak będziemy grali tak jak w tym ostatnim spotkaniu i będziemy stwarzali sobie pod bramką przeciwnika tyle sytuacji, to Górnik będzie punktował –przekonuje doświadczony trener jedenastki z Zabrza.

Trzeba coś strzelić

Teraz mecz ze Śląskiem, który w lidze wygrał przecież aż 7 spotkań z rzędu ustanawiając klubowy rekord. Jak trzeba będzie tam zagrać, żeby do domu wrócić z jakąś zdobyczą? – Tak jak z Zagłębiem tylko że trzeba być bardziej skutecznym. Wtedy możemy liczyć na dobry wynik. W innym wypadku nie będzie łatwo o korzystne rozstrzygnięcie, bo jak pokazują statystyki Śląska, to od wielu spotkań strzelają bramki. Musimy więc sami coś zdobyć, żeby myśleć o pozytywnym wyniku, nie wystarczy grać na „zero”, to za mało. Natomiast owszem, Śląsk jest liderem, brawa za taki wynik, za tą serię meczów z wygraną, ale wcześniej czy później wszystko się kończyć. To samo dotyczy dobrej czy gorszej passy. My we Wrocławiu będziemy szukali swojej opcji – mówi trener Urban.


Czytaj także:


Jednym z kluczy do sukcesu ma być zatrzymanie otwierającego tabelę najskuteczniejszych w ekstraklasie napastników Erika Exposito, który zdobył już 8 bramek.

– Nie będziemy robić nie wiadomo jakich rzeczy, żeby go pokryć. Jest w doskonałej formie, strzela bramki. Potrafi grać i technicznie i związać stoperów przeciwnika, kiedy trzeba grać w kontakcie. To wyróżniająca się postać nie tylko Śląska, ale całej naszej ligi. Gra przeciwko niemu nie będzie łatwa dla naszych środkowych obrońców, ale musimy sobie z tym poradzić – zaznacza Jan Urban. Początek meczu Śląsk – Górnik we Wrocławiu w niedzielę o godzinie 12.30.


Na zdjęciu: Takich stać nie zabraknie też w niedzielę. O piłkę walczy Damian Rasak (nr 6) i Petr Schwarz.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


CZTERY PYTANIA DO… DANIELA BIELICY, bramkarza Górnika

Postawić kropkę nad „i”

W poniedziałek przegraliście z Zagłębiem mimo wielu sytuacji. Jak pan to oceni?

– Byliśmy lepszym zespołem, stworzyliśmy sobie w tym spotkaniu mnóstwo bramkowych okazji, ale niestety, nie wykorzystaliśmy ich i punkty pojechały do Lubina. Szkoda nieuznanej przez VAR bramki na nas, bo w tym momencie wierzę, że wszystko rozstrzygnęłoby się na naszą korzyść.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

Sam w końcówce pobiegł pan w pole karne rywala, a konsekwencją tego był drugi stracony przez was gol. To była pana inicjatywa?

– Czekałem tutaj na sygnał z ławki, na pozwolenie, bo sam się nie będę wyrywał. Rzuciliśmy wszystko na jedną szalę, żeby chociaż remis uratować, ale niestety nie udało się. Piłka ze stałego fragmentu mogła być bita wyżej, ale trafiła w pierwszego człowieka z domina przeciwnika, skontrowali nas i porażka 0:2, co zupełnie nie oddaje tego, co działo się na boisku.

Jedziecie teraz na mecz do Wrocławia. W konfrontacji z wygrywającym Śląskiem wszyscy skazują was na porażkę. Jak pan na to patrzy?

– Ekstraklasa pokazuje i widzimy to z tygodnia na tydzień, że można być faworytem, a nic z tego nie wynika. Jedziemy tam po trzy punkty! Takie mecze jak ten w niedzielę są idealne na przełamanie, a my wygrywając tam możemy pokazać wszystkim, że też będziemy się w tej lidze liczyć.

Recepta na zatrzymanie najskuteczniejszego w Śląsku i w całej lidze Erika Exposito?

– Ani ja, ani nikt inny takiej recepty nie ma. Musimy mieć pomysł na to spotkanie jako cały zespół. W pojedynkę nie wygrywa się meczów. My całą jedenastką musimy pojechać i mieć jeden wspólny cel, którym jak mówię są tam trzy punkty. Z Zagłębiem byliśmy lepszym zespołem, ale zabrakło postawienie tej kropki nad „i”. Obyśmy ją postawili we Wrocławiu i cieszyli się tam ze zdobycia trzech punktów.


Tabela ekstraklasy