Z Zabrza do Aberdeen

Richard Jensen odszedł do Szkocji. W końcówce letniego okienka transferowego „górnicy” stracili swojego czołowego obrońcę.


Obrońca rodem z Finlandii, ale pochodzący ze szwedzkiej mniejszości, która zamieszkuje ten kraj, trafił do Górnika latem zeszłego roku.

3 miliony do wzięcia?

Wejście do zespołu miał świetne, bo w wygranym meczu z Radomiakiem na wyjeździe 3:0 zaliczył asystę, trafiając zaraz do jedenastki „Sportu”. Podobnie było w kolejnym spotkaniu z późniejszym mistrzem Polski Rakowem (1:0). W poprzednim sezonie na ekstraklasowych boiskach zaliczył 29 występów, w których zdobył jednego gola w szalonych derbach z Piastem w Zabrzu jesienią. Najpierw zaliczył samobójcze trafienie, a potem w doliczonym czasie uratował remis (3:3). W bieżących rozgrywkach zagrał dotąd we wszystkich pięciu spotkaniach.

Nie ma dla niego znaczenia czy gra w bloku trzech środkowych obrońców czy jako lewy defensor. Warto dodać, że przez rok gry w Górniku jego wartość, wg branżowego portalu transfermarkt wzrosła dwukrotnie. Wynosi obecnie 700 tys. euro, co po obecnym kursie daje 3,1 mln złotego. Czy akurat na taką kwotę przy transferze swojego zawodnika mogą liczyć w Zabrzu to trudno powiedzieć. Jednak może wszystko oscylowałoby wokół wymienionej kwoty.

Jensen, jak informują szkockie media, znalazł się na celowniku czołowego zespołu tamtejszej Premiership Aberdeen FC. Trzecia siła szkockiej ligi poprzednich rozgrywek sposobi się do gry w IV rundzie eliminacji Ligi Europy. Jej rywalem jest mistrz Szwecji BK Hacken. Pierwszy mecz dzisiaj, rewanż na Wyspach za tydzień.

Richard Jensen był jedną z opcji

„Środkowy obrońca Górnika Zabrze jest bliski transferu do Aberdeen” – informował portal Football Scotland.

„27-letni zawodnik jest w trakcie zaawansowanych rozmów z „The Dons”, którzy szukają wzmocnień przed swoją przygodą w europejskich pucharach, która rozpoczyna się rywalizacją z Hacken. Trener Barry Robson ma kilka transferowych opcji, a Jensen, który jest reprezentantem Finlandii, jest jedną z nich. Wszystko ma być zrealizowane w kilku najbliższych dniach” – informuje szkocki portal.

W podobnym tonie odnośnie transferu obrońcy Górnika pisał Aberdeen Live. „Menedżer Barry Robson chce wzmocnić defensywę prowadzonego przez siebie zespołu po tym, jak szanse na powrót z Celticu Liama Scalesa [grał na wypożyczeniu w Aberdeen w poprzednim sezonie – przyp. red.] są w tej chwili bardzo małe. W tej sytuacji odpowiedzialny za wszystko Robson skierował swoje zainteresowanie ku obrońcy reprezentacji Finlandii, który z powodzeniem występuje w polskim klubie” – informuje portal z miasta w północnej Szkocji. Richard Jensen w środę podpisał z Aberdeen. Obrońca związał się z nowym klubem na trzy lata.

Międzynarodowe doświadczenie

Richard Jensen ma spore międzynarodowe doświadczenie. Już jako nastolatek wyjechał z domu, żeby uczyć się gry w piłkę w Akademii FC Twente Enschede. Wkrótce potem dołączył do niego młodszy brat Fredrik, który jest napastnikiem w niemieckim FC Augsburg. Obecny obrońca Górnika przed przyjściem do Zabrza przez cztery lata występował w Rodzie Kerkrade. Regularnie gra też ostatnio w reprezentacji Finlandii, która po serii czterech gier jest na czele grupy H eliminacji Euro 2024, przed Kazachstanem, Danią, Słowenią, Irlandią Północną i San Marino.


Czytaj także:


Jensen ma więc w perspektywie duże szanse na wyjazd na przyszłoroczne mistrzostwa kontynentu w Niemczech. Alternatywa dla Jensena? Jest. To pozyskany latem Michal Siplak, z którym Cracovia nie przedłużyła umowy czy kapitan drużyny Erik Janża, który z powodzeniem na pozycji lewego obrońcy występował w kilku wcześniejszych latach.

LICZBA

36

MECZÓW w barwach Górnika ma na swoim koncie Richard Jensen. W tych wszystkich ligowych i pucharowych meczach zdobył dla górniczego zespołu jednego gola i zanotował dwie asysty. Wcześniej grając przez cztery lata w holenderskiej Rodzie Kerkrade wystąpił w 89 spotkaniach. Strzelił tam siedem bramek i zaliczył trzy asysty.


Na zdjęciu: Richard Jensen (nr 13) znalazł się na celowniku szkockiego Aberdeen FC.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus