Ruch – Śląsk II Wrocław 1:1. Chorzowianie urwali punkt liderowi

Na mecz Ruch Chorzów – Śląsk II Wrocław lider III grupy trzeciej ligi, przywiozły ośmiu zawodników z  ekstraklasowego zespołu. Wszyscy znaleźli się w podstawowej jedenastce. Warto jednak zauważyć, że łącznie mieli oni na koncie tylko 8 występów w tym sezonie elity (7 – Daniel Szczepan, 1 – Kamil Dankowski). Z grona tych graczy, którzy siedzieli na ławce w piątkowym meczu z ŁKS-em Łódź, na Cichą zawitali jedynie Dankowski i Przemysław Bargiel, czyli… wychowanek Ruchu. 19-letni rudzianin przed trzema sezonami został sprzedany przez „Niebieskich” do AC Milan. Tego lata Bargiel wrócił do Polski, na razie w Śląsku gra tylko w rezerwach, dlatego nie ukrywał, że mocno cieszy się na wizytę w Chorzowie. Odczucia musiał mieć jednak ambiwalentne, gdy już w 6. minucie egzekwując rzut wolny, publika – trudno, by inaczej – „poczęstowała” go jako jednego z rywali gwizdami.

W składzie wrocławian było łącznie pięciu młodzieżowców. Dokładnie tyle, ile w rozpędzonym Ruchu. Schodzących do szatni po pierwszej połowie zawodników „Niebieskich” pożegnały brawa, acz nie dostarczyła ona wielkich emocji. Jednym i drugim trudno było odmówić chęci ofensywnej gry i posiadania piłki, lecz nie przełożyła się na bramkowe okazje.


Zobacz jeszcze: Felieton o Ruchu Chorzów


„Niebiescy” mogli objąć prowadzenie za sprawą Mateusza Winciersza. 19-letni skrzydłowy, który tydzień wcześniej wchodząc z ławki strzelił gola w Zielonej Górze, tym razem wskoczył do jedenastki za Daniela Paszka. Przejawiał dużą ochotę do gry, oddał też dwa uderzenia lewą nogą z dystansu. Raz pomylił się nieznacznie, raz piłkę na korner sparował Dariusz Szczerbal. W ciągu tych trzech kwadransów kibice najgłośniejsi zrobili się, gdy pozdrawiano prezydenta miasta Andrzeja Kotalę. Przez moment nad Cichą lało, więc potrzeba budowy nowego stadionu dobitnie dała o sobie znać.

W 50. minucie natomiast dał o sobie znać Bargiel. Przymierzył z dystansu, a Tomasz Nowak nie bez trudu przeniósł piłkę ponad poprzeczkę.

Chwilę później interwencję meczu zaliczył… wcale nie golkiper „Niebieskich”, a Konrad Kasolik. Stoper po strzale jednego z gości ekwilibrystycznie, przewrotką, wybił piłkę z linii bramkowej. W odpowiedzi kilka sekund później Ruch wyprowadził jedną z nielicznych kontr (na które generalnie lider nie pozwalał). Mariusz Idzik mknął na bramkę, ale ostatecznie został dogoniony i powstrzymany przez obrońców.


Zobacz jeszcze: Rozmowa z Mariuszem Idzikiem


Idzik – jeden z najbardziej bramkostrzelnych napastników trzeciej ligi – to wychowanek Śląska. Przed meczem zapowiadał, że nie będzie celebrował ewentualnego trafienia. Zapytany, który gol tej jesieni dał mu największą satysfakcję, odpowiedział, że rzut wolny na ROW-ie. Dzisiaj też próbował z wolnego, strzelił nad poprzeczką.

W 73. minucie Śląsk miał setkę. Wprowadzony z ławki Matheu Scalet, czyli zawodnik, który latem był o krok od przenosin do GKS-u Tychy, zakręcił chorzowianami z prawej strony pola karnego, zagrał wzdłuż bramki, a Sebastian Bergier uderzył z bliska obok słupka. Gospodarze znów mogli mówić o dużym szczęściu. Sami takiej setki wypracować tego dnia nie umieli, w rozegraniu piłki mnożyły się proste niedokładności. Im bliżej było końca meczu, tym chorzowian cechowała większa niefrasobliwość. Gol dla lidera wisiał w powietrzu. Padł w 78. minucie. Bergier tym razem był skuteczniejszy, w polu karnym przygotował sobie pozycję do strzału i technicznie skierował piłkę w prawy róg.

Ruch zdecydowanie przycisnął. Zaatakował tak, jak tego wieczoru nie umiał. W 87. minucie zza pola karnego kropnął Michał Mokrzycki, bramkarz gości jakimś cudem musnął piłkę, a ta odbiła się od słupka i wyszła w pole. „Niebiescy” grali jednak do końca. W 89. minucie Daniel Paszek zacentrował z rożnego, a głową na „krótkim” słupku odnalazł się Idzik.

Uradował trybuny, ale sam – zgodnie z deklaracją – radości nie manifestował. Zdobył bramkę nr 11 w ligowym sezonie, ratując Ruch przed pierwszą domową porażką od… pierwszego meczu sezonu, kiedy to przy Cichej 3:1 wygrała Foto-Higiena Gać.

Śląsk II zachował prowadzenie w trzecioligowej tabeli. Ruch zajmuje miejsce tuż za podium (wyprzedza go jeszcze Ruch Zdzieszowice i Polonia Bytom), a do wrocławian traci 7 punktów. Za tydzień ostatni tej jesieni mecz w Chorzowie. Zawita tu beniaminek i czerwona latarnia rozgrywek, LZS Starowice Dolne.


Zobacz jeszcze: Kolejne kłopoty Ruchu Chorzów


Ruch Chorzów – Śląsk II Wrocław 1:1 (0:0)

0:1 – Bergier, 78 min, 1:1 – Idzik, 89 min (głową) Sędziował Jacek Babiarz (Kluczbork). Widzów 5149.

RUCH: T. Nowak – Lechowicz (46. Paszek), Kasolik, Kulejewski, Kowalski – Sikora, Duchowski (66. Mokrzycki) – Winciersz (84. Rudek), Foszmańczyk, Bartolewski – Idzik. Trener Łukasz BERETA.

ŚLĄSK II: Szczerbal – Dankowski, Poprawa, Wiech, Kucharczyk – Boruń (55.

Młynarczyk), Szpakowski – Krocz (68. Scalet), Bargiel (68. Sobczak), Bergier – Szczepan. Trener Piotr JAWNY.

Żółte kartki: Kulejewski, Paszek – Boruń, Szczepan, Dankowski, Wiech.