Bez gwiazd, ale z nadziejami

Wicemistrzowie świata wchodzą do gry. Jutrzejszym meczem z Francją rozpoczną zmagania w Lidze Narodów. W turnieju w Nagoi wystąpią jednak w eksperymentalnym składzie.


Nikola Grbić, trener naszej kadry, turnieje Ligi Narodów może potraktować jako sprawdzian przed jesiennymi mistrzostwami Europy i kwalifikacjami do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu. Polacy mają bowiem zapewniony udział w turnieju finałowym jako gospodarze (odbędzie się w Gdańsku 19-23 lipca). Ich głównym zadaniem w fazie grupowej będzie więc zbieranie punktów w rankingu FIVB. Są jego liderem, więc każda ewentualna porażka z niżej notowanymi przeciwnikami będzie ich kosztować utratę wielu punktów. Jest więc o co grać.

Artur Szalpuk

– Patrząc na to, jak zmieniły się zasady punktowania i rankingu FIVB, każdy mecz w tym sezonie będzie bardzo istotny. Nie można pozwolić sobie na wpadki, bo one mogą sporo kosztować. Od początku musimy być w formie i po prostu wygrywać – podkreślił środkowy Mateusz Bieniek.

Polacy zmagania zaczną od turnieju w Nagoi. Czeka ich bardzo trudne zadanie. Już w pierwszym spotkaniu zmierzą się z mistrzem olimpijskim, Francją. Potem czekają ich starcia z nieobliczalnym Iranem, Bułgarią oraz Serbią. Grbić do Japonii zabrał kadrę pozbawioną najlepszych zawodników. Brakuje m.in. Bartosza Kurka, Wilfredo Leona, Bartosza Kwolka oraz zawodników dwóch naszych najlepszych drużyn, czyli Jastrzębskiego Węgla i Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle (Aleksandra Śliwki, Marcina Janusza, Bartosza Bednorza, Łukasza Kaczmarka, Tomasza Fornala czy Jakuba Popiwczaka). Otrzymali więcej dni wolnego z powodu późniejszego zakończenia sezonu. Liderami naszej ekipy powinni być zatem najbardziej doświadczeni Karol Kłos, Mateusz Bieniek, Grzegorz Łomacz i Kamil Semeniuk.


Czytaj także:


Po długiej przerwie do reprezentacji powrócił przyjmujący Artur Szalpuk, mistrz świata z 2018 roku. W kadrze znalazło się także czterech debiutantów w Lidze Narodów – przyjmujący Mikołaj Sawicki i Jakub Szymański, atakujący Dawid Dulski oraz libero Kuba Hawryluk.

– Jesteśmy w nowym i młodym, ale na pewno walecznym składzie. Nie możemy doczekać się tych meczów. Myślę, że ci rywale są w naszym zasięgu, tym bardziej że nie przyjadą w najsilniejszych składach. Będziemy gryźli boisko i damy z siebie wszystko – zapewnił nasz młody środkowy, Karol Urbanowicz.

Inne drużyny także wystąpią w eksperymentalnych składach. Dotyczy to zwłaszcza Francuzów. Z podstawowych zawodników będzie tylko Kevin Tillie. Mocne składy awizują natomiast Bułgaria oraz Iran. I właśnie te drużyny powinny być najgroźniejsze.

– U Francuzów tylko Tillie będzie z wyjściowego zestawienia. U nas też jest dużo zmian w składzie. Reszta reprezentacji będzie w optymalniejszych składach. Ciekawe mecze przed nami. Na pewno będą to ciężkie boje, ale chcemy walczyć o zwycięstwa – podsumował Jan Firlej, rozgrywający biało-czerwonych.

W ramach przygotowań do Ligi Narodów Polacy rozegrali cztery sparingi. Najpierw przegrali z Niemcami 2:3 i zrewanżowali się im w takim samym stosunku, a następnie w dwumeczu z Japonią przegrali 2:3 i wygrali 3:1.

Po zmaganiach w Japonii Polacy zagrają w Rotterdamie i w Pasay City na Filipinach.

Osiem najlepszych drużyn po fazie zasadniczej, w tym Polska jako gospodarz, wystąpi w turnieju finałowym.

Materiały przygotowali Michał Kalinowski, Michał Micor i Włodzimierz Sowiński.


Na zdjęciu: Wracający do kadry Artur Szalpuk W Japonii powinien być jej ważnym punktem.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.