Czeski cichociemny

Śląsk Wrocław przed meczem z Jagiellonią Białystok. Pomocnik Śląska Wrocław Petr Schwarz był jednym z bohaterów wyjazdowego meczu z Pogonią Szczecin.


Niespełna 32-letni pomocnik wrocławskiego Śląska Petr Schwarz nie jest zbyt bramkostrzelnym piłkarzem, ale to właśnie jego gol otworzył wynik zaległego meczu z Pogonią Szczecin. – Naprawdę był to ciężki mecz – przyznał w rozmowie z klubową telewizją Czech. – Jak wiadomo, Pogoń jest bardzo silnym zespołem, doskonale o tym wiedzieliśmy i bardzo mądrze przygotowaliśmy się do tego meczu. Myślę, że zagraliśmy tak, jak chcieliśmy. W końcu wygraliśmy trzeci mecz z rzędu i z tego cieszymy się najbardziej. Nasi rywale w drugiej połowie musieli grać va banque, czyli dużo ryzykować. Oczywiście mieli wielu zawodników w naszym polu karnym, co spowodowało trochę chaosu w naszych szeregach, ale nie wiem, czy mieli stuprocentową okazję do zdobycia gola. W niedzielę przyjeżdża do nas Jagiellonia Białystok, czyli lider tabeli, ale my chcemy wygrać czwarty mecz z rzędu.

Mieli chłodną głowę

Cały w skowronkach był trener drużyny z Oporowskiej, Jacek Magiera. – Bardzo cieszymy się z tego, że wygraliśmy trzeci raz z rzędu i był to dla nas świetny wieczór – powiedział „Magic”. – Uważam, że drużyna zapracowała na to, żeby ten mecz wygrać. Cieszy bardzo dobra I połowa, gdzie byliśmy zespołem, który wyprowadzał dobre kontry. Objęliśmy prowadzenie w 20. minucie, potem jeszcze była szansa na to, żeby pokusić się o podwyższenie wyniku. W II połowie spodziewaliśmy się intensywnych ataków Pogoni i tak też było, natomiast wielkie słowa uznania dla zawodników za determinację, wolę walki i chłodną głowę. Również za to, że podejmowali dobre decyzje, byli razem, blisko siebie.

Nahuel „wyautowany”

Wygraną w Szczecinie wrocławianie okupili kontuzją Matiasa Nahuela Leivy. – W tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć, jak poważna jest kontuzja Nahuela – przyznał trener Magiera. – Rokowania są takie, że niestety zawodnik będzie musiał poddać się zabiegowi, natomiast potwierdzenie tego będziemy mieli dopiero po szczegółowych badaniach. Szkoda, bo wiadomo, że jest to dla nas bardzo ważny zawodnik, natomiast takie sytuacje w sporcie się zdarzają. Jest to raczej pewne, że nie zagra z Jagiellonią, więc oby jak najszybciej wrócił do pełni zdrowia.

Weto trenera

Ważnym, o ile nie najważniejszym, ogniwem w zespole Śląska jest kapitan drużyny, Erik Exposito. Zainteresowany jego pozyskaniem był Raków Częstochowa, oferując 600 tysięcy euro za transfer definitywny. Okoniem stanął jednak szkoleniowiec wrocławian. – Nie wyobrażam sobie i nie ma mojej zgody na to, żeby Erik Exposito odszedł ze Śląska – powiedział Jacek Magiera. – Nie mamy dla niego wartościowego zastępcy. Śląsk w ostatnich latach grał tylko o utrzymanie. Jeśli mamy grać o coś więcej niż tylko 14 miejsce, Erik musi zostać w klubie. Liczę na to, że będzie walczył o koronę króla strzelców w Śląsku.

27-letni napastnik wrocławian w meczu z „portowcami” wprawdzie nie strzelił gola, ale miał asystę przy bramce Piotra Samca-Talara. – To nie jest czas na pytania dotyczące mojego transferu – powiedział Hiszpan przed kamerami Canal+ Sport.


Czytaj także:


– Graliśmy z Pogonią, wygraliśmy i cieszymy się wszyscy z tego wyniku. Dziękuję całej drużynie za wysiłek. Zrobiliśmy to, co chcieliśmy. Tak jak mówiłem wcześniej – codziennie pracujemy na to, by osiągać takie wyniki jak w ostatnim czasie. Mamy jasne zadania, wiemy, co mamy robić na boisku i każdy widzi, że jesteśmy gotowi wygrywać w każdym spotkaniu. Nie uważam, że Śląsk jest zależny tylko od mojej gry, widzieliśmy to również w ostatnim meczu. Każdy pomaga drużynie. „Szwaniu” strzelił gola, potem bramkę dołożył „Sami”. Nie jest tak, że ja zawsze muszę wszystko robić – jesteśmy zespołem i każdy daje dla niego sto procent.

LICZBA

60 – TYLE MECZÓW rozegrał w ekstraklasie w barwach Śląska Wrocław Petr Schwarz. Czeski pomocnik strzelił w nich 6 goli.


Na zdjęciu: Petr Schwarz ma duży wkład w serię zwycięstw Śląska Wrocław.

Fot. Hubert Bertin/PressFocus