Pucharowy rewanż

Cztery dni po ligowej wpadce w Płocku tyszanie podejmą Wisłę na swoim boisku.


W zestawie par I rundy Pucharu Polski jeden mecz jest wyjątkowy. Chodzi o starcie GKS-u Tychy z Wisłą Płock, bo rywalizacja o awans do II rundy jest rewanżem za ligową potyczkę sprzed czterech dni. Na płockim stadionie imienia Kazimierza Górskiego tyszanie, którzy w 15. minucie zmarnowali doskonałą okazję na otwarcie wyniku, bo Mateusz Radecki nie wykorzystał rzutu karnego, ostatecznie przegrali 1:4. Nic więc dziwnego, że dzisiaj bardzo chcą się zrehabilitować przed własną publicznością.

Akcje promocyjne

O to, żeby było jej jak najwięcej zawodnicy i sztab szkoleniowy zabiegają nie tylko swoją postawą na boisku. Aktywni są także w akcjach promocyjnych. Wiktor Niewiarowski i Jakub Bieroński odwiedzili uczniów Zespołu Szkół nr 1 imienia Gustawa Morcinka i poprowadzili zajęcia wychowania fizycznego, a trener Dariusz Banasik i Patryk Mikita spotkali się z młodzieżą z Zespołu Szkół nr 6, gdzie odpowiadali na pytania.

Nie zabrakło także quizów i konkursów z nagrodami – gadżetami klubowymi. Najważniejsze jest jednak to, że wszyscy uczniowie szkół średnich, mogą – po okazaniu legitymacji szkolnej – kupić bilet na mecz z Wisłą Płock za złotówkę! Do tego dodajmy jeszcze wejście gratis dla posiadaczy karnetów i 50-procentową zniżkę dla tych, którzy kupili bilet na poprzedni mecz w Tychach, czyli spotkanie z Motorem 17 września wygrane przez GKS 2:0.

Rekord frekwencji

Czy te zachęty wystarczą do pobicia rekordu frekwencji z tego sezonu na tyskim stadionie? Wynosi od 7198 i został ustanowiony 12 sierpnia na wygranym 1:0 spotkaniu z Wisłą Kraków. Świadczy on jednocześnie tym, że kibice podchwycili hasło „Jedziemy na Waszym dopingu” i chcą być ze swoją drużyną, która po 9 kolejkach I-ligowej rywalizacji plasuje się na trzecim miejscu i mocno rozbudziła nadzieje sympatyków trójkolorowych na walkę w tym sezonie o najwyższe cele.

Pechowy mecz

Oczywiście do tego potrzebna jest dobra gra i zwycięstwa, czyli mówiąc krótko tyscy zawodnicy wybiegną dzisiaj na murawę z jasnym celem – udanego rewanżu za porażkę z niedzieli. – W Płocku nieźle weszliśmy w mecz – podkreślił Wiktor Żytek. – Myślę, że do momentu niewykorzystanego rzutu karnego nieźle to wyglądało. Szkoda, że nie udało się strzelić gola, ale to się zdarza najlepszym. Najgorsze było jednak to, że dostaliśmy bramkę do szatni i myślę, że to trochę ustawiło mecz. Za mało próbowaliśmy grać w piłkę. Byliśmy zbyt nerwowi. To napędzało rywala, a my choć próbowaliśmy coś zrobić, to piłka nie chciała wpaść do bramki Wisły. Był to więc dla nas pechowy mecz.

Wychowanek Barcelony

Świadczą o tym także liczby podsumowujące mecz w Płocku. W celnych strzałach było w tym starciu 9:8 dla Wisły, w niecelnych z uderzeniem Daniela Rumina w poprzeczkę 5:3 dla GKS-u Tychy, który miał też przewagę w posiadaniu piłki, bo tyszanie byli przy niej 52 procent gry. Istotne jest także, że w ostatniej akcji niedzielnej potyczki nastąpiło przełamanie. Po dośrodkowaniu Patryka Mikity z rzutu rożnego Jakub Budnicki, główkując z 5. metra, przełamał strzelecką niemoc tyszan.


Czytaj także:


To wszystko podkreślił także sztab szkoleniowy na analizie oraz odprawie przed błyskawicznym rewanżem. Będzie też jednak okazją do zupełnie nowych rozwiązań taktycznych jak i personalnych. Na debiut czeka pozyskany przez tyszan 19 września Marokańczyk z hiszpańskim paszportem – wychowanek Barcelony 23-letni Imad El Kabbou Elazz. A więc warto to zobaczyć na własne oczy.

– Miejmy nadzieję, że w tym pucharowym spotkaniu to już my będziemy strzelać gole – zakończył Wiktor Żytek.


Na zdjęciu: Piłkarz GKS-u Tychy Wiktor Żytek wierzy, że jego drużyna zrewanżuje się Wiśle Płock za porażkę w lidze.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus