Potrzebna była dogrywka

Zagłębie Sosnowiec – Górnik Zabrze. Emocjonalny rollercoaster w Sosnowcu. Zabrzanie po dogrywce awansowali do kolejnej rundy Pucharu Polski.


Wszystko zaczęło się układać po myśli podopiecznych Artura Derbina. Ekipa z Sosnowca w 23 minucie objęła prowadzenie za sprawą Dawida Ryndaka. 34-letni wahadłowy pokonał Michała Szromnika i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Wydawało się, że wszystko teraz pójdzie po myśli gospodarzy. Nic jednak bardziej mylnego. Do głosu doszli zabrzanie, którzy chcieli szybko odpowiedzieć na trafienie gospodarzy.


Czytaj także:


Odpowiedź nastąpiła ledwie 14 minut później. Podanie autorstwa Sebastiana Musiolika wykorzystał Adrian Kapralik. To jednak był dopiero początek problemów sosnowiczan. Do końca pierwszej połowy mogli stracić jeszcze jednego gola. Po analizie VAR sędzia Sebastian Jarzębak podyktował rzut karny dla Górnika. Do piłki podszedł Felipe Nascimento. Ten jednak nie wykorzystał okazji. Uderzył w słupek, a Zagłębie mogło odetchnąć z ulgą. Oczywiście do drugiej połowy.

W niej Górnik znów mógł zdobyć gola. Piłka nawet znalazła się w siatce po uderzeniu Sebastiana Musiolika. Były zawodnik Rakowa był jednak na spalonym. Ostatecznie doszło do dogrywki. W 104 minucie Paweł Olkowski, który zmienił Nascimento zdobył gola na wagę awansu do kolejnej rundy Pucharu Polski.


Zagłębie Sosnowiec – Górnik Zabrze 1:2 (1:1) pd.

1:0 – Ryndak, 23 min, 1:1 – Karalik, 37 min, 1:2 – Olkowski, 104 min.

ZAGŁĘBIE: Sorcan – Bykow, Machała, Jończy – Ziemann, Karwot, Bonecki, Ryndak (105. Wrzesiński)- Valencia (68. Klupś, 113. Troć), Biliński (68. Fabry), Zielonka (68. Bębenek). Trener Artur DERBIN.

GÓRNIK: Szromnik – Trantafylopoulos, Szcześniak, Barczak (71. Lukoszek), Siplak – Dadok (71. Sekulić), Ennali (46. Pacheco, 116. Rasak), Czyż, Nascimento (46. Olkowski), Kapralik – Musiolik. Trener Jan URBAN.

Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom). Żółte kartki: Ryndak, Bonecki, Bębenek, Bykow, Fabry – Triantafyllopoulos, Barczak, Kapralik, Sekulić, Pacheco, Lukoszek, Musiolik.


Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus