Złamać złą passę

Legia musi być bardziej skuteczna w Wiedniu aniżeli była tydzień temu.


Austria Wiedeń – Legia Warszawa

Nigdy w historii zespół warszawskiej Legii nie awansował do kolejnej rundy europejskich pucharów po porażce w pierwszym spotkaniu na własnym stadionie. Taka sytuacja miała miejsce 10 razy i za każdym razem „wojskowi” żegnali się z rozgrywkami. Po raz pierwszy taki przypadek zaistniał w ćwierćfinale Pucharu Zdobywców Pucharów sezonu 1964/65. Legia przegrała u siebie 0:4 z TSV Monachium, by w Niemczech bezbramkowo zremisować Co ciekawe ostatnie dwa takie przypadki, to sezon 2018/19. Najpierw zespół warszawski odpadł z LM po porażce ze Spartakiem Trnawa 0:2, choć wygrał rewanż 1:0. Później „wojskowi” w Lidze Europy przegrali z luksemburskim Dudelange 1:2, a na wyjeździe zremisowali 2:2.

W Wiedniu straty odrobić będzie ciężko choć wiadomo, biorąc pod uwagę pierwsze spotkanie, że piłkarze Kosty Runjaicia sami są sobie winni. Mieli znaczną przewagę przy Łazienkowskiej, ale postanowili z bramkarza Austrii zrobili bohatera konfrontacji. Już wcześniej wskazywano na to – chociażby podczas pierwszego meczu z Ordabasami Szymkent – że Legia ma duże kłopoty ze skutecznością. Dobra informacja jest taka, że do pełni sił powrócił Blaż Kramer. Słoweniec kontuzji doznał przed ligowym starciem z Ruchem Chorzów i nie grał w 3 ostatnich meczach. Wczoraj jednak 27-letni napastnik wsiadł do samolotu i odleciał z zespołem na mecz do Wiednia. Nawet jeżeli nie zagra od początku, to może być wsparciem z ławki. Przypomnijmy, że to właśnie ten zawodnik wchodząc na boisko w końcówce meczu w Kazachstanie strzelił wyrównującą bramkę, która finalnie okazała się bardzo ważna w kontekście całej rywalizacji z Ordabasami.


Czytaj także


Dziś przeciwko Austrii nie wystąpią Radovan Pankov, który będzie pauzował jeszcze przez ok. 10 dni. Serbski obrońca urazu doznał tydzień temu w starciu z Austrią. Bartosz Kapustka z kolei nadal ma problemy z kolanem. Piłkarz ten zagrał w końcówce meczu z Ruchem, a następnie dwa razy siedział na ławce, ale do stolicy Austrii w ogóle nie poleciał. Pozostali zawodnicy są do dyspozycji trenera Runjaicia, który zapowiadał już po pierwszym spotkaniu, że sprawa awansu do kolejnej rundy jest otwarta i jego zespół jest w stanie odrobić straty.

Szkoleniowiec Austrii, Michael Wimmer, absolutnie nie chce słyszeć o tym, że jego zespół jest już w IV rundzie kwalifikacji LKE. Opiekun wiedeńskiej ekipy zaznaczył, że Legia jest bardzo mocnym zespołem. Jaki jest jego plan na rywala? – Musimy wygrać jak najwięcej piłek w powietrzu. Chcemy grać większą liczbą podań. W Warszawie pokazaliśmy się z dobrej strony. Teraz musimy zagrać z taką samą intensywnością. Nie możemy być bierni, wtedy możemy wygrać. Chcemy tego dokonać – podkreślił Wimmer.


Austria Wiedeń – Legia Warszawa

Czwartek, 17 sierpnia, godz. 19.00

Sędzia Istvan Vad (Węgry)


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus