Vuković zawsze jest sobą

Rozmowa z Cezarym Kucharskim, byłym reprezentantem Polski.


Cezary Kucharski na temat szkoleniowca Piasta Gliwice

Należy pan do wąskiego grona ludzi niezaskoczonych dobrymi wynikami Piasta pod wodzą Aleksandara Vukovicia, którego doskonale zna pan jeszcze z czasów gry w Legii?

Cezary KUCHARSKI: – Osobiście aż tak dobrej passy Piasta z „Vuko” to nawet i ja nie zakładałem. Wierzyłem w to, że „Vuko” dźwignie ten zespół. Widziałem jak pracowali w zimie w Hiszpanii. Przypadkiem się tam spotkaliśmy i miałem okazję oglądać sparingi z Lugano i Debreczynem To już były bardzo solidne występy. Lugano, które było tuż przed startem ligi nie potrafiło wykreować sobie stuprocentowej. Aleksandar bardzo dobrze wszystko poukładał, w szybkim tempie. Dlatego też miałem podstawy wierzyć w to, że wiosną Piast z „Vuko” spokojnie się utrzyma. Ale to, że gliwiczanie pobiją swój rekord klubowy meczów bez porażki, to jestem pod wrażeniem.

Ale widział pan komentarze kibiców i nie tylko pod postem Piasta o zatrudnieniu Aleksandara Vukovicia? Niemal wszystkie były krytyczne lub prześmiewcze. Skąd to się bierze?


Czytaj także:


Cezary Kucharski: Vuković zawsze jest sobą

Cezary KUCHARSKI: – Vuković ma prosty kręgosłup, nie mówi rzeczy, które kibice lubią. Jest ciekawą osobowością. Mądrze mówi, ale czasem nie to, co oczekuje tłum, tylko wyraża swoje zdanie. To że był związany z Legią tak wiele lat sprawia, że wiele osób postrzega go właśnie przez ten pryzmat i emocje górują nad rozsądkiem. Przypięto mu łatki, które trudno się odkleja. Jak ja go pamiętam, to nigdy nie budował w mediach swojego wizerunku który da się lubić. Zawsze był sobą. Nie miał ulubionych dziennikarzy. Z nikim nie pił. Szacunek zdobywał podczas treningu.

Śledząc na wpisy w mediach społecznościowych, na Twitterze przede wszystkim, bardzo chwali pan trenera Vukovicia. Czy gdy graliście na początku XXI wieku w Legii widział pan, że może być z niego dobry szkoleniowiec?

Cezary KUCHARSKI: – Pamiętam, że od zawsze potrafił analizować wydarzenia na boisku i widział związki przyczynowo skutkowe. To pokazywało, że może być dobrym trenerem. Toczyliśmy różne dyskusje na temat piłki. Widać, że ta inteligencja piłkarska mocno mu pomogła także i w trenerce. Do dziś pamiętam jak się mnie radził, gdzie robić uprawnienia trenerskie, w Polsce czy w Serbii? Bardzo go ten temat zajmował.

Piłkarze Piasta nie mogą się nachwalić współpracy z Vukoviciem. Co on takiego ma w sobie, że tak szybko szatnia go „kupiła”?


Czytaj więcej o Piaście Gliwice


Cezary KUCHARSKI: – Na pewno nie było mu na początku łatwo, bo musiał wejść w buty Waldemara Fornalika, a wielu lubiło tego trenera, bo nie jest on kontrowersyjną postacią. „Vuko” mógł na wstępie być postrzegany inaczej. „Vuko” jest jednak jedną z inteligentniejszych osób, jakie poznałem w polskiej piłce. Potrafi dobierać argumenty i sprawiedliwie ocenić piłkarza oraz jego umiejętności. Szczerością czy bezpośrednią rozmową można dużo zyskać w szatni, a on taki właśnie jest. Potrafi znaleźć przekonać, swój punkt widzenia. Poza tym „Vuko” ma historię, coś w tej piłce osiągnął, grał na dobrym poziomie, zbierał doświadczenie z przeróżnymi trenerami, potrafi z tego korzystać. Pamiętam jego przyjście do Legii do dziś.

Przyjechał do Sosnowca, bo tam byliśmy skoszarowani na mecz z Ruchem Chorzów bodajże. Od razu wszyscy go polubili, dał się poznać z dobrej strony. Wiedzieliśmy, że od razu da wartość drużynie. Stanko Svitlica na przykład, miałem więcej problemów, jemu tak dobrze nie poszło z aklimatyzacją. A w przypadku „Vuko” od pierwszego dnia było czuć sympatię. To jego zaleta, bo szybko sobie zjednuje ludzi. W naturalny sposób zjednuje sobie ludzi. Ma też bałkański charakter, to też mu pomaga jako trenerowi. Traktuje piłkarzy poważnie, tak jak oni chce, żeby byli traktowani.

W Piaście jego decyzje już po kilku miesiącach pracy okazały się strzałami w dziesiątkę. Mam na myśli choćby przesunięcie Arkadiusza Pyrki do obrony, czy stawianie na Michaela Ameyawa…


Zobacz nasze pozostałe wywiady


Cezary KUCHARSKI: – Ma dobre oko do piłkarzy, z Karbownikiem w Legii było podobnie. Wszyscy uważali, że on jest środkowym pomocnikiem. Jego menedżer Mariusz Piekarski o tym mówił, a „Vuko” przesunął go do lewej obrony i tak gra do dziś. To samo było z Carlitosem, nie spełniał jego oczekiwań i mimo że był lubiany, również dziennikarzy, postawił na kogoś innego i choć dziś Legia wróciła do Carlitosa, to jednak „Vuko” miał rację. Takich przykładów było więcej. Pyrka to kolejny dowód na to, że gość się zna, potrafi ocenić potencjał. Jego drużyny są uniwersalne, zmieniają styl grania, dostosowują się pod przeciwnika. Są trudne do rozszyfrowania.

Piast to idealne miejsce dla Vukovicia?

Cezary Kucharski

Cezary KUCHARSKI: – Piast idealnie trafił, ale „Vuko” też. Praca w gliwickim klubie sprawi, że nawet najwięksi krytycy będą musieli przyznać, że to jednak jest dobry trener i że może pracować nie tylko w Legii. Ten sezon już to pokazuje. Nie wymaże nigdy Legii, ale on tego nie musi robi. On sobie wszędzie poradzi, bo to człowiek, którego zaakceptują po jakimś czasie wszyscy, nawet najwięksi oponenci. Jestem przekonany, że w Lechu po pewnym czasie też by go zaakceptowali. To profesjonalista a nie szowinista.

Po tak udanej wiośnie, kolejny sezon będzie ogromnym wyzwaniem zarówno dla drużyny Piasta, jak i trenera Vukovicia?

Cezary KUCHARSKI: – Jestem przekonany, że w Gliwicach wszyscy mają większe apetyty niż piąte miejsce Na pewno drużyna potrzebuje wzmocnień, żeby grać o wyższe cele. Dwóch, trzech piłkarzy dodanych do składu może podnieść jakość, a gliwiczanie potrzebują większej rywalizacji. Jeśli w Piaście to zrozumieją, to odpowiednio wzmocnią żeby walczyć o coś więcej. Oczekiwania na pewno wzrosną.


Na zdjęciu: Aleksandar Vuković swój pierwszy, lecz niepełny sezon w Piaście może zaliczyć o bardzo udanych.
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.