Ligowiec. Oddech ulgi

Czwarta kolejka była bardzo udana dla zespołów, które na początku sezonu – zdaniem wielu – należały do największych rozczarowań początku rozgrywek.


Chodzi oczywiście o Górnika i Piasta. Ci drudzy w dobrym stylu odprawili z kwitkiem u siebie mistrza Polski, wygrywając po golu w doliczonym czasie. W podobny sposób, chociaż nie tak przekonująco jak gliwiczanie, swoje pierwsze 3 punkty w bieżących rozgrywkach zdobył zespół z Zabrza. Już mecz w poprzedniej kolejce czyli małe górnośląskie derby, pokazały i były zwiastunem tego, że coś w obu ekipach zaczyna się dziać. Czy jest to pozytywna tendencja – przekonamy się w najbliższych kolejkach. Tak czy inaczej, pokonując odpowiednio Raków i Koronę, w Gliwicach i w Zabrzu mogą sobie pozwolić na oddech ulgi.

Co do częstochowian, to można napisać że przychodzi sierpień i… ligowa zadyszka. Czyż nie podobnie było rok temu, jeszcze kiedy jedenastkę spod Jasnej Góry prowadził Marek Papszun? 7 sierpnia 2022 roku porażka z Górnikiem w Zabrzu 0:1, a tydzień później ledwie remis na swoim stadionie z Jagiellonią 2:2. Teraz – już pod okiem Dawida Szwargi – nie jest w tym samym czasie lepiej. W poprzedniej kolejce remis 2:2 z Wartą na wyjeździe, a teraz porażka w Gliwicach 1:2. Oby nie miało to przełożenia na europejskie puchary, bo przecież już we wtorek przed częstochowianami jeden z najważniejszych meczów w ich historii czyli rewanżowe starcie w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Arisem Limassol. Czy jednobramkowa zaliczka z pierwszego spotkania na swoim stadionie wystarczy? To okaże się już za kilkadziesiąt godzin. Na pewno trzymamy kciuku ze sukces drużyny spod Jasnej Góry!


Czytaj także:


Wydarzeniem weekendu były kolejne ekstraklasowe derby Łodzi. Wielkie spotkanie sportowo na pewno to nie było, zresztą jak w przypadku starcia Górnika i Piasta w 3. kolejce, za to więcej mówiono o tym co było poza boiskiem niż na nim. Emocji i podtekstów w meczu nie brakowało, jak choćby to, że kapitan Widzewa Patryk Stępiński nie przyjął proporczyka gości od Kamila Dankowskiego. W derbach iskrzy na boisku i poza nim i tak też pewnie będzie w Wielkich Derbach Górnego Śląska pomiędzy Górnikiem oraz Ruchem za miesiąc. Już czekamy na ten mecz!


Fot. Marcin Bulanda / PressFocus