Z myślą o nowym sezonie

Dariusz Banasik jest bardzo niezadowolony z gry tyszan w pierwszej połowie meczu z Chrobrym Głogów.


Trzecie zwycięstwo z rzędu „chodziło po głowie” trenerowi GKS-u Tychy z dwóch powodów. Po pierwsze pokonanie Chrobrego Głogów oznaczałoby już utrzymanie zespołu Dariusza Banasika w I lidze, a po drugie pozwoliłoby spokojnie myśleć już o kolejnym sezonie. Niedzielne spotkanie skończyło się jednak remisem 2:2, po którym trener trójkolorowych miał sporo gorzkich słów do swoich podopiecznych.

Pozwalali na zbyt wiele

– Mecz zaczął się dla nas układać w miarę dobrze, bo zdobyliśmy pierwsi bramkę – stwierdził Dariusz Banasik, szkoleniowiec tyszan. – Wydawało się, że będzie kontrola, że będziemy dążyć do tego, żeby dołożyć kolejne trafienia. Natomiast zespół po strzeleniu gola źle zareagował. Cofnęliśmy się za głęboko. Zamiast grać agresywniej i wyżej byliśmy bardzo statyczni. Pozwalaliśmy przeciwnikowi na zbyt wiele. Konsekwencją tego było, że dostaliśmy bramkę, choć byliśmy dobrze ustawieni. Mimo to po dośrodkowaniu zawodnik Chrobrego oddał celny strzał głową. W tym momencie plan nam się troszeczkę posypał i jeszcze w końcówce pierwszej połowy straciliśmy drugiego gola.


Czytaj także:


Rzut karny po błędzie indywidualnym sprawił, że zeszliśmy do szatni na przerwę przegrywając 1:2. Powiem szczerze, że jestem bardzo niezadowolony z tej pierwszej połowy w naszym wykonaniu. Powiedziałem to też zawodnikom w przerwie, że będąc po dwóch zwycięstwach powinniśmy być pewni siebie i dążyć do tego, żeby wygrywać. A my grając mecz u siebie, przed swoimi kibicami, zagraliśmy tak jak nie możemy grać. Ja sobie postawiłem za cel żeby drużyna wygrała trzeci mecz z rzędu, bo w tym sezonie jeszcze takiej serii nie miała i tak przygotowałem zespół, ale wydaje mi się, że gra w pierwszej połowie pokazała, że chyba nie wszyscy to zrozumieli i dlatego, niestety, ta pierwsza połowa jest po prostu do zapomnienia.

Zdecydowanie lepiej

Dariusz Banasik dobrze wykorzystał czas przerwy, a jeszcze lepiej zarządził zmianami, bo trójkolorowi przechodząc na system 4-4-2 zagrali tak jak ich kibice oczekują. – W drugiej połowie zagraliśmy zdecydowanie lepiej – dodał trener GKS-u Tychy. – Zdecydowanie więcej akcji, więcej determinacji i woli walki oraz dążenie do tego co chcieliśmy osiągnąć. Tak miał wyglądać cały mecz. Natomiast nie padały bramki. Krzysztof Wołkowicz miał sytuację sam na sam. Patryk Mikita strzelił gola, ale po spalonym. Ciągle było więc 1:2 więc jako trenerzy też reagowaliśmy.

Zmieniliśmy ustawienie ściągając jednego obrońcę, wzmacniając ofensywę i bardzo się cieszę, że dobrą zmianę dał Kacper Skibicki, a Mateusz Czyżycki, zdobył bramkę i dopóki mógł to realizował założenia. Jednak trochę nam zabrakło, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę i wygrać to spotkanie.

Przyjrzeć się nowym zawodnikom

7 punktów przewagi nad strefą spadkową na 3 kolejki przed końcem sezonu, choć niczego nie przesądza, daje jednak trenerowi spory komfort i Dariusza Banasik chce z niego w pełni skorzystać.

– Po meczu w szatni powiedziałem, że czeka nas i dużo pracy w defensywie, i sporo w ofensywie – powiedział opiekun trójkolorowych. – Mam nadzieję, że zespół wyciągnie wnioski i będzie kontynuował naszą myśl, ale ten mecz pokazał, że mamy z niektórymi rzeczami trochę problemów. Szczególnie pod względem mentalnym. Nie chciałbym, że zespół zadowalał się wygraniem dwóch spotkań i kolejne po prostu zagrał sobie na luzie.

Zobaczymy co będzie dalej. Liga jeszcze trwa. Czekają nas ciekawe mecze, bo nie mogę jeszcze powiedzieć, że zespół się już utrzymał. To jest piłka i dużo się jeszcze może wydarzyć natomiast będzie to też czas, żeby przyjrzeć się innym-nowym zawodnikom i podejmować już kroki z myślą o następnym sezonie – kończy trener Dariusz Banasik.


Na zdjęciu: Dariusz Banasik dokonał zmian taktycznych i zespóó uratował punkt w meczu z Chrobrym.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.